Zalozyc partie latwo, przebic sie z nia.. niemozliwe
na mediach trzymaja lape najsilniejsze partie a kto ma media ma sile sprawcza do manipulacji ludem...
no i jak bishop wspomnial liczy sie teraz PR
teoretyczna pozadnia partia (o ile mozliwe aby takie cudo powstalo) z pozadnymi ludzmi. ktorzy maja merytorycznie dobre pomysly i nawet chcieliby je realizowac, nie ma szans sie przebic.. zeby sie przebic to trzeba siac demagogie, populizm, klamstwa... propagande
pozatym jakby ktos merytorycznie gadal to 99% spoleczenstwa i tak by go nie rozumialo, kto tak naprawde zna sie fachowo np. na gospodarce, ekonomii ?? procentowo raczej niewiele...
Jak ogolnie wyzsze wyksztalcenie ma "az" ok 10% Polakow
taka niestety ulomnosc naszej "demokracji"
A co w przypadku kiedy mimo tego progu i tak frekwencja byłaby ciągle zbyt niska? Ogłaszanie wyborów do skutku chyba nie jest możliwe, a więc ktoś musiałby w końcu wybrać ludzi na poszczególne stanowiska, co prowadziłoby do kolejnych patologii...
Ale politycy bardzej musileby sie starac o frekwencje.. bo teraz maja wszytsko gdzies, udaja ze prwoadza kapanie wyborcz, udaja ze prowadza merytoryczna debate publiczna
Nie w zasadzie to oni juz nawet nie udaja