dziwna sprawa

nelanelkowska

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2009
Posty
145
Punkty reakcji
1
Wiek
34
drodzy forumowicze,
po raz pierwszy zwracam się do was z prośbą o pomoc, mianowicie:
mój najcudowniejszy i najukochańszy Chłopak (tzn. nasz związek jest młody, jesteśmy razem trzy miesiące) wyznał mi, że przede mną miał wiele dziewczyn. Uznałam to za normalne i się nie przejęłam ale później dodał, że jak przykładowo umawiał się z trzema laskami tygodniowo, to z jedną trzeba było "zaliczyć"...
Niby nic, zważywszy na fakt, że jesteśmy w wieku studenckim i różnie rzeczy do głowy przychodzą. Mimo tego wciąż chodzi mi to po głowie. Źle się z tym czuję, nie daje mi to spokoju.
Wyżaliłam mu się, że rozczarowałam się, gdy to usłyszałam. Nie byłam w życiu sierotką Marysią i też byłam w dwóch związkach, ale przygody nie chodziły mi po głowie.

A co wy myślicie o tego typu doświadczeniach ze strony facetów? Myślicie, że to powinno dać do myślenia i lepiej mieć go na oku czy zupełnie wyluzować?
Jeśli ktoś uważa, że robię tragedię z niczego to proszę to też napisać. Zwyczajnie mnie uspokoi :)

Z góry dzięki i pozdrawiam.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
33
Miasto
pdkrpc
Nikt mu w głowie nie siedzi, lubił typ polatać i już.

Zapewne chciałabyś, żebyśmy napisali coś w stylu: 'nie przejmuj się, ty jesteś jego jedyną miłością i ciebie nie zdradzi'. Ale nie możemy. Pamiętaj, że to tylko facet. W sumie skoro ci to wyznał, opcje są dwie: albo chciał być wobec ciebie zwyczajnie szczery, albo tym tekstem chciał cię przygotować do czegoś, co chce zrobić :) Bless.
 
D

Drad

Guest
W sumie skoro ci to wyznał, opcje są dwie: albo chciał być wobec ciebie zwyczajnie szczery, albo tym tekstem chciał cię przygotować do czegoś, co chce zrobić
Opcje są trzy. Ta ostatnia to - chce lasce zaimponować i ściemnia :]
 

nelanelkowska

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2009
Posty
145
Punkty reakcji
1
Wiek
34
ooo... to też możliwe... ale pewnie dopiero wtedy, gdybym miała podobny bagaż doświadczeń
 
D

Drad

Guest
Jak dla mnie erotoman-mitoman to najbardziej prawdopodobna opcja, oceniając problem statystycznie. Gdybym zobaczył gościa być może zmieniłbym zdanie. Ale samo takie gadanie o niczym nie świadczy, chyba że widziałaś go w akcji i wiesz, że z niego ostry zawodnik.
 
Q

quid pro quo

Guest
Nie byłam w życiu sierotką Marysią i też byłam w dwóch związkach, ale przygody nie chodziły mi po głowie.

Lekka hipokryzja (bez obrazy).
Ktoś natomiast może ocenić Twoje "przygody" jako takie, które nie chodziły komuś po głowie, bo najpierw musi ślub itd.

Myślicie, że to powinno dać do myślenia i lepiej mieć go na oku czy zupełnie wyluzować?

Odpowiedź jest bardzo prosta.
Nie masz zaufania - miej na oku.
Masz zaufanie - wyluzuj.

Jak widać, problem tkwi w Tobie, bowiem sama nie wiesz, na ile możesz akceptować przeszłość Twojego chłopaka.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Na to nie ma chyba reguly, czasem jest moze tak, ze taki chlopak ustatkuje sie i zwiaze z dziewczyna. Hmm moze wtedy chcial sie wyszalec i rzadzily nim bardziej hormony niz on sam. A teraz, gdy juz sobie zaszal znalazl Ciebie dziewczyne wartosciowa i postanowil z tym skonczyc.
W sumie mogl ci o tym nie mowic, takich sekretow nie powinno sie wyjawiac, wiekszosc psychologw nawet podaje, ze nie powinno sie mowic swojemu partnerowi ilu partnerow sie mialo przed nim, bo nawet to moze ranic.
Ja proponuje wrzucic na luz, jak bedziesz sie przejmowac, to beda nerwy niezaleznie od tego czy bedzie Ci wierny czy nie, a jak bedzie wierny to beda to nerwy zbedne.
Jezeli wrzucisz na luz, to lepiej dla Twojego spokoju psychicznego, a jak zdradzi, to na pewno sie o tym dowiesz, a jak bedzie wierny to tym bardziej super.
 
Q

quid pro quo

Guest
Ta większość psychologów to chyba z kupionymi dyplomami. Takie coś jest w stanie przejść, jeżeli druga osoba nie ma żadnego kontaktu z osobami, które Cię znają. Wyobraź sobie sytuację, jak zresztą wyżej przytoczona - życie studenckie, kiedy pewne informacje bardzo szybko się rozchodzą. Lepiej więc jest, kiedy druga osoba dowie się o takich "przygodach" od osób trzecich? Cóż, wtedy zaprzeczanie może wyjść niekorzystanie, ale i potwierdzenie również.

Jak ją zdradzi, to się dowie...
Tak, ale ostatnia :D i narazi się na pośmiewisko, więc z tym luzem powinno zależeć tylko od tego, co powyżej napisałem :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Ta większość psychologów to chyba z kupionymi dyplomami. Takie coś jest w stanie przejść, jeżeli druga osoba nie ma żadnego kontaktu z osobami, które Cię znają. Wyobraź sobie sytuację, jak zresztą wyżej przytoczona - życie studenckie, kiedy pewne informacje bardzo szybko się rozchodzą. Lepiej więc jest, kiedy druga osoba dowie się o takich "przygodach" od osób trzecich? Cóż, wtedy zaprzeczanie może wyjść niekorzystanie, ale i potwierdzenie również.

Jak ją zdradzi, to się dowie...
Tak, ale ostatnia :D i narazi się na pośmiewisko, więc z tym luzem powinno zależeć tylko od tego, co powyżej napisałem :)


Czy ja wiem... Wiesz, wrzucanie na luz tez jest lepsze z tego wzgledu, ze jezeli jej partner sie zmienil, to jezeli ona bedzie mu nie ufac i kontrolowac, to jego moze to bolec, nikt tego nie lubi. W zwiazku zaufanie jest bardzo wazne, wiec skoro przed tym jak powiedzial jej prawde nie miala powodow do nieufnosci, to moim zdaniem i teraz powinna mu ufac.

Wiadomo, boli toc autorke.. Niestety, niepotrzebnie jej o tym mowil, niepotrzebnie, bo to nie wnioslo nic dobrego i zranil ja tym.
A mogl nie mowic jej tez o tym, dlatego , ze to przeszlosc. No ale powiedzial..

Ja powiem szczerze, gdybym mogla cofnac czas, to nie mowilabym mojemu chlopakowi ile mialam chlopakow, ile z nimi bylam itp. To go zranilo. Dobrze nam raz, ale przez to czasem on boi sie, ze go zostawie albo , ze moj poprzedni byly to byla moja wielka milosc i powroci. Kiedys mowilam jemu o tamtym jako o wielkim uczuciu i mam.. a teraz sama wiem, ze bylo inaczej. Ech..
 
Q

quid pro quo

Guest
A jak sytuacja będzie wyglądała, kiedy jakaś dziewczyna jest wierząca i jej chłopak, aby mieć spokój, powie, że nikogo wcześniej nie miał. Wezmą ślub, a potem zaskoczenie, kiedy na ulicy spotka ich "eks". Czyż to też nie jest zranienie?
I co, jako że jest religijna, to dopiero musi być cios?
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
A jak sytuacja będzie wyglądała, kiedy jakaś dziewczyna jest wierząca i jej chłopak, aby mieć spokój, powie, że nikogo wcześniej nie miał. Wezmą ślub, a potem zaskoczenie, kiedy na ulicy spotka ich "eks". Czyż to też nie jest zranienie?
I co, jako że jest religijna, to dopiero musi być cios?


No niby tak... Wiesz, ale po prostu tak duzo ludzi twierdzi, zeby lepiej o takich poprzednich zwiazkach nie mowic, bo wtedy jest wiecej zaufania, traktuje sie to jako nic nieznaczaca przeszlosc i sie o tym nie mowi. No bo przeszlosc jest malo istotna w sumie. A jak sie o tym mowi, roztrzasa to przeszlosc robi sie wazniejsza niz terazniejszosc, a tak nie powinno byc. Nie wiem sama co powiedziec w Twojej sytuacji, tu nie ma rozwiazania idealnego. Gdy chlopak powie takiej bardzo wierzacej przed slubem, to w sumie moze dojsc do rozstania, bo taka osoba moze tego nie zaakceptowac. a po slubie zaboli i kto wie moze rozwod. To moze hmm lepiej jezeli chlopak ma duzo takich ekscesow to niech nie wiaze sie z taka kobieta, albo poszuka takiej wyrozumialej ktora wyznaje zasade przeszlosc sie nie liczy albo po prostu taka tez co miala wielu partnerow. Wtedy oboje wcghodza w zwiazek z doswiadczeniem i leopiej sie zrozumieja.
 
Q

quid pro quo

Guest
No, jeżeli dwie osoby ustalają, że nie będą poruszać przeszłości, to w porządku.
Cóż, gdy się okaże, jaka to jedna z nich była "aktywna" za młodu, to druga osoba nie może mieć pretensji, ponieważ wspólnie na taką zasadę się zgodzili.
 

Nuada

Malkontencki
Dołączył
8 Luty 2010
Posty
585
Punkty reakcji
25
Wiek
32
Miasto
Łódź
Złoty środek nie istnieje.

Tak jak pisał Drad, może to być zwykła pokazówka.
Ogólnie możesz mieć teraz poczucie niższości. Pamiętaj,tamto było i minęło,to przeszłość na która nie masz wpływu, teraz jesteś Ty,jesteś na tle jego czynów, wiesz co robił i nie staraj się dorównać czy przypodobać chłopakowi, być jak tamte.

Bezapelacyjne jest, że żyje się łatwiej mając dystans do wszystkiego.
Chillout.

N.
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
wydaje mi sie, ze aktywnosc aktywnosci nierowna ;) co innego byc w paru zwiazkach, jakis tam bagaz doswiadczen miec a co innego co tydzien z trzech panienek wybierac sobie jedna. no nie wiem, nie mnie to oceniac, choc dziewczyne, ktora co tydzien ma innego to pewnie nazwalibysmy zgodnie k.u.r.w.a., ale poniewaz to jest facet to powiemy, ze zazywa zycia hehe :) Jak dla mnie to za duze tempo. Zwlaszcza jak zaczniemy to z przymruzeniem oka liczyc matematycznie. 4 w miesiacu to ... 48 w roku. Istnieje tez mozliwosc, ze chlopak sie za duzo Californication naogladal ;)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
No, jeżeli dwie osoby ustalają, że nie będą poruszać przeszłości, to w porządku.
Cóż, gdy się okaże, jaka to jedna z nich była "aktywna" za młodu, to druga osoba nie może mieć pretensji, ponieważ wspólnie na taką zasadę się zgodzili.


Tak, jak sie na taka zasade zgodza to super. a jak ta druga osoba przypadkiem sie dowie o tej "aktywnosci" to pewnie nie naruszy ich zwiazku, skoro takie zasady ustalili.

Ja kiedys mialam chlopaka i dowiedzialam sie, ze mial chyba z 10 panienek , a kiedys siezdarzylo, ze dzialal na dwa fronty. Troche mi bylo smutno, ale w koncu to przelknelam i zrozumialam, ze to tylko przeszlosc. Pozniej jednak jego przeszlosc odezwala sie... i klops
 
A

Aulelia

Guest
Niech jego przeszłość nie zaprząta Ci głowy.
Uważam, że nie powinnaś zwracać uwagi na to co robił KIEDYŚ. To było, przeminęło. Teraz jesteś Ty dla niego najważniejsza i mam nadzieję, że tak pozostanie. Rozumiem, że boisz się, że z Tobą postąpi tak samo jak z tamtymi kobietami, ale pytanie - czy Ty wierzysz w to co jest między Wami? Twój chłopak się widocznie musiał wyszaleć. Teraz się ustatkował, jest w stałym związku. Moim zdaniem, nie ma żadnego problemu.




Pozdrawiam.
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
tak czytajac posty Moniki i Auleli uswiadamiam sobie jakie dziewczyny sa głupie w swojej romantycznosci :p "to było kiedys, przy tobie sie zmieni, jestes dla niego najwazniejsza" heh a racje ma Greeg lub Drad. tzn. obie opcje sa mozliwe
a) moze byc tak, ze chciał przykozaczyc, zebys jego wyznanie odczytała jako: "patrz malenka moge miec kazda, a wybrałem ciebie", dodatkowo sam sie dowartosciowuje w twoich oczach.
b) a jesli faktycznie dymał co popadnie to zapewne moze i dla ciebie sie zmieni ale na miesiac, dwa, moze poł roku jak jestes I-ligowa panna, ale przyjdzie czas, ze znowu odbije w strone szybkich numerkow. ja mam 2 kolegow "lovelasów" ktorzy bardzo cenia swoje dziewczyny, ale nie przeszkadza im to łowic dalej i kazdy o tym wie procz tych kobiet

jakby nie było, idiotycznie z jego strony, ze takimi informacjami sie z Toba dzieli
 

nelanelkowska

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2009
Posty
145
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Wiadomo, boli toc autorke.. Niestety, niepotrzebnie jej o tym mowil, niepotrzebnie, bo to nie wnioslo nic dobrego i zranil ja tym.
A mogl nie mowic jej tez o tym, dlatego , ze to przeszlosc. No ale powiedzial..

to, że ktoś kogoś miał to nic złego, ale przechwalanie się "przygodami" to inna sprawa. To po prostu wzbudzanie strachu, że i ja stanę się przygodą.
Ale podstawą związku jest zaufanie i myślę, że pewnie czas pokaże z kim ma się do czynienia... to nie sprawa religijności. Tak więc właściwie zgadzam się z tobą.

a) moze byc tak, ze chciał przykozaczyc, zebys jego wyznanie odczytała jako: "patrz malenka moge miec kazda, a wybrałem ciebie", dodatkowo sam sie dowartosciowuje w twoich oczach.

Po rozmowie z ukochanym doszłam do tego samego wniosku :] biedactwo jednak się nie dowartościowało a pozostawiło po sobie niesmak.

Nie chcę oceniać wszystkich facetów, bo nie wolno, ale zdarzają się chyba jednostki, które swoje szaleństwa za młodu uznają za jakiś kamień milowy w swojej egzystencji. Oby tylko ten rozdział okazał się zamknięty.
 
D

Drad

Guest
Poza wszystkim, jak facet chwali się tym, że ma po kilka kobiet w tygodniu, to (zakładając, że to w ogóle prawda) świadczy to raczej kiepsko o jego wymaganiach. Ładnych kobiet jest bardzo mało (nie więcej niż 1%), a te, które są, są zwykle o wiele trudniejsze od tych przeciętnych. Więc jak ktoś śpi z tak wieloma, to znaczy, że najprawdopodobniej bierze "co się nawinie", czyli zwykle pasztety. Marny powód do dumy :]
 
Do góry