o tak, niestety. Nie musi chodzić na sztuki walki żeby coś umieć, worek kosztuje z 100zł w piwnicy zainstaluj i jazda
ja tak mam, naogladałem sie filmów z sztukami walki i sobie odtwarzam w jakimś stopniu to
jak mieszkałem w internacie to kolega chodził na Muay tai czy jak to sie pisze i coś tam załapałem od niego. Ale jak się nie porozciągasz to marnie będzie
uderzenia łokciami nogami itp, wiem ze nie rewelka ale zawsze to coś, a worek prawie jak przeciwnik
taki szczyl jak by z łokcia dostał to by glebę zaliczył od razu. A i plus bo Ty nie poczujesz tego prawie. Tak i racja, jak coś wal pierwszy lub unik, ale pamiętaj sam nie prowokuj, bo i po co??? i powiem Ci taką prawdę i sądzę że sie każdy zgodzi... i nie raz uczestniczyłem w takiej sytuacji, koleś CIę zaczepia czy ma jakieś wąty jak jest w grupie, a jak idzie sam na nast dzień to albo głowa w dół albo przechodzi na drugą stronę ulicy, agresorzy wielcy;/ ale ja tu nie namawiam do przemocy
aha i zasada, jak on nie zaatakuje nie wal pierwszy, unik i kontra, zawsze walą z rogala tak zwanego
czyli jak każdy nawet na filmach westernach widać
każdy by tak uderzył. A nie bij pierwszy bo w razie W policja moze się przywalić ze to nie obrona konieczna a atak, ale sądząc po tym jak ich jest 10 a Ty sam więc raczej Tobie uwierzą niż chołocie z pod bloku i nie ważne że ich jest 15 i wszyscy to samo powiedzą. Bo na zdrowy rozsądek... ktoś normalny atakował by 15 chłopa??? sam???