MaTa_HaRi
Nowicjusz
Ja to mam dość ciężko sprawę
Kolesia nie kocham, ale czuję do niego naprawdę dużą sympatię. Widzę się z nim 2-3 razy w miesiącu, a jak już się widzimy to uwielbiam przebywać w jego towarzystwie. Tylko, że wówczas się przytulamy, bawimy razem... Potem przychodzi do pożegnania i już kilka chwil później tęsknię za nim. Jak to nazwać- przyjaźnią? Hmm...zdarzyło nam się też całować.. Co wy o tym sądzicie?
Kolesia nie kocham, ale czuję do niego naprawdę dużą sympatię. Widzę się z nim 2-3 razy w miesiącu, a jak już się widzimy to uwielbiam przebywać w jego towarzystwie. Tylko, że wówczas się przytulamy, bawimy razem... Potem przychodzi do pożegnania i już kilka chwil później tęsknię za nim. Jak to nazwać- przyjaźnią? Hmm...zdarzyło nam się też całować.. Co wy o tym sądzicie?