Dlaczego kult maryjny jest sprzeczny z Biblią

K

kate2

Guest
greggxx napisał:
No fakt, jak jakiś wariat będzie chciał zabić mnie i moją rodzinę, to mamy wyjść i stanąć przed nim rozłożyć ręce i powiedzieć: czyń swoją powinność.... Pokładamy nasze życie w twoje ręce, więc zarzynaj.... Nie brnijmy w absurdy :)
Kochaj bliźniego swego jak SIEBIE SAMEGO!!!! Nie bardziej. Moje życie nie jest mniej cenne od czyjegoś życia. Jestem zobowiązana do kochania siebie i troski o własne zdrowie i życie.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
to jest tak nie do końca sprzeczne, jednak ewangelie mówią o matce że towarzyszyła Jezusowi, pod krzyżem dostała testament od syna
ale z drugiej strony nie mówi o jakiejś jej świętości
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Trudno nie przyznać tu racji.

Jednak dogmatyka wypracowała zbyt wielki wizerunek jako przedmiotu kultu, który w wielu miejscach przyćmiewa wręcz dzieło JCH
i jego własną osobę przez strategiczną potrzę wiernych co do zaistnienia w pewnym momecie kościołą kobiety w wielkim panteonie świętych.
 
K

kate2

Guest
Kaznodzieya napisał:
przez strategiczną potrzę wiernych c
Nie przez potrzebę wiernych ale przez głębokie wyczucie teologiczne (którego widocznie jesteś pozbawiony) i przez oddanie sprawiedliwego szacunku wobec wielkości tej KOBIETY (jaką jest Maryja) .
Więcej do ściany gadać nie będę ....

Ja własną wiarę rozumiem więc nie narzucaj nikomu czegoś, czego sam nie pojmujesz. I jak widzisz nie ja zostałam zwiedziona przez sektę.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Sadząc po rekacji prawda boli.

Milej widziene merytoryczne argumenty niż wycieczki presonalne i złośliwość :)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
kate2 napisał:
Jaka prawda? Twoja? Chyba żartujesz

To może nieco historii, faktów i badań zamiast dogmatów czy wycieczek osobistych ?

----

Najstarszym znanym ośrodkiem kultu maryjnego był Efez w Azji Mniejszej, gdzie też na początku IV wieku zbudowano pierwszą bazylikę poświęconą Matce Boskiej. W 431 roku w bazylice tej trwały również obrady Soboru Efeskiego, na którym oficjalnie zaakceptowano tytułowanie Marii mianem Bogurodzicy, czyli Matki Bożej.

Związki kultu maryjnego z Efezem tłumaczy się tradycją, według której to właśnie w tym mieście zmarła Maria, która miała przybyć do Efezu z apostołem Janem. Część naukowców uważa jednak, iż na pewnym etapie rozwoju chrześcijaństwa, ok. III wieku n.e., pogański kult Wielkiej Matki, Wiecznej Dziewicy i Królowej Niebios w jakiś sposób przerodził się w kult maryjny. Przesłanką za tym miałaby być jedność miejsca, a także np. fakt, że najstarsze hymny na cześć Inanny przypominają późniejsze pieśni adorujące Marię.

Moja pani spogląda w słodkiej cudowności z nieba.
Ludzie Sumeru paradują przed świętą Inanną.
Pani Która Wstępuje na Niebiosa, Inanna, jest jaśniejąca.
Potężna, majestatyczna, jaśniejąca, i wiecznie młoda —
Tobie, Inanno, śpiewam!

Interpretacji takiej zdecydowanie sprzeciwiają się teologowie katoliccy, popiera ją natomiast pewna część teologów i apologetów protestanckich. Według innych interpretacji, ustalenia efeskiego soboru miały być wynikiem potrzeby wyraźnego określenia różnicy między wierzeniami pogańskimi oraz rozmaitych sekt a wiarą Kościoła chrześcijańskiego i pełniły rolę normatywną wobec już rozwiniętego kultu. Według niektórych możliwe jest też, że kult maryjny rozwinął się jako chrześcijańska alternatywa dla kultu Wielkiej Matki, mająca wspomóc konwersję pogan.



żródło: wikipedia



DALEJ:

W IV wieku teologowie katoliccy potępili oddawanie czci boskiej Marii, chociaż uznawali ją za wieczną dziewicę. Epifaniusz pisał dalej:

Niektórzy myślą i mówią o Marii pogardliwie; inni jednak, skłaniając się ku przeciwnej stronie, wychwalają ją ponad to, co przystoi. [...] Pod pretekstem, iż jest to słuszne, diabeł skrycie wchodzi do umysłów ludzi i ubóstwia śmiertelną naturę; on kształtuje posągi, które mają ludzkie podobieństwo po to, aby ludzie mogli czcić zmarłych i wprowadzać obrazy dla uwielbienia , popełniając cudzołóstwo z umysłem przeciwko jednemu i jedynemu Bogu. Tak, z pewnością, ciało Marii było święte, lecz ona nie była Bogiem. Tak, istotnie, Dziewica była dziewicą, i czcigodną , ale nie została nam dana po to, by ją uwielbiać . Ona uwielbiała tego, którego urodziła ze swego ciała; tego, który jest z nieba i z łona Ojca. I dla tej przyczyny Ewangelia zapewnia nas w tym, sam Pan oświadcza, że: "O kobieto, co ty masz do mnie? Moja godzina jeszcze nie nadeszła" [Jana 2:4]. I tak, aby nikt nie wywnioskował ze słów, "O kobieto, co ty masz do mnie", że święta Dziewica jest ważniejsza, nazywa ją "kobietą". [...] Słowo, którym jest Bóg, przybrało ciało z Marii, jednak nie po to, aby Dziewica mogła być adorowana , ani też, by on mógł uczynić ją Bogiem. Niechaj Maria będzie poważana, lecz niech Ojciec i Syn i Duch Święty będą czczeni; niech nikt nie czci Marii. [...] Niech te rzeczy zostaną wymazane, które zostały błędnie zapisane w sercach tych, którzy zostali zwiedzeni. Niech pożądanie posążków będzie wytępione z ich oczu. Niech stworzenie znów powróci do Mistrza. Niech Ewa i Adam powrócą do oddawania czci samemu Bogu. Niech nikt nie będzie prowadzony głosem węża. [...] Chociaż Maria jest święta i ma być poważana, jednakże nie jest przeznaczona by ją czcić. (fragmenty z Panarion 79 - 3.2:4 oraz 3.2:7)

oraz

Kult musi ustać. Albowiem Maria nie jest boginią ani też nie otrzymała swojego ciała z nieba. (Panarion 78:24)

Epifaniusz uważał charakter takich praktyk za demoniczny i wskazywał, że w istocie niczym nie różnił się on od kultu Królowej Niebios opisanego przez proroka Jeremiasza (roz. 7 i 44).
O jednej z sekt czcicieli Marii wspominał także Leontius Byzantinus - nazywając ich Filomarianitami (Wielbicielami Marii) - oraz Jan z Damaszku, którzy, podobnie jak Epifaniusz, potępili taką formę kultu maryjnego.
 

Herbatniczek

dziadek dynamit (wnuk mnie tak nazwał)
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
10 511
Punkty reakcji
172
poza tym pchanie Matki Boskiej na ołtarze jest dokładnie na odwrót jej własnym poglądom i skromności, w ewangelii wyraźnie odsuwa się w cień, poddaje się bezgranicznie wszystkiemu niczego nie chcąc w zamian
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
W samej rzeczy.


A tu mamy i czytam dalej:

- nadawanie licznych tytułów, np. Najświętsza Maryja Panna, Matka Boska, Królowa Nieba, NMP Królowa Polski itp.
- poddawanie całego narodu jej opiece;
- odmawianie modlitw za wstawiennictwem lub pośrednictwem Maryi (najbardziej popularne: różaniec, Litanię Loretańską do Najświętszej Maryi Panny i Nowennę do Matki Bożej Nieustającej Pomocy)
- hymny i pieśni pochwalne
- odprawianie nabożeństw ku czci Matki Boskiej
- obchodzenie świąt maryjnych - święta maryjne w Polsce
- ofiarowywanie kwiatów lub zniczy przed wyobrażeniami Marii, również kult jej ikon
- ceremonialne obnoszenie obrazów oraz posągów przedstawiających Marię (są to procesje: gdy wizerunek tego samego dnia wraca na swoje pierwotne miejsce oraz peregrynacje: gdy wizerunek przekazywany jest z parafii do parafii lub z diecezji do diecezji
- pielgrzymowanie do sanktuariów maryjnych
- przestrzeganie nakazów pochodzących z objawień maryjnych (szczególnie - praktyki modlitewne)
- kult Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny
- przypisywanie Marii dokonywania uzdrowień


Prawda broni się sama.
 
K

kate2

Guest
Zostawiam Cię z tą Twoją prawdą. Ja ( oraz osoba prawosławna) wyraziłam swoje stanowisko w sprawie Maryi - Matki Boga oraz stanowiska Kościoła wobec Niej. Rozumiem że ono do Ciebie nie przemawia więc życzę dużo spokoju na własnej drodze życia :) Ja Twoich pseudo wykładów ani do wiary ani do szczęścia nie potrzebuję.

Powtarzam ci: ja znam, rozumiem i przyjmuję naukę Kościoła wraz z Jego tradycją, Biblią oraz prowadzeniem Ducha Św.

A TY jesli potrzebujesz utwierdzać się w swojej obranej drodzę możesz sobie tu dyskutować i prawić morały jesli masz taką potrzebę tyle, że bez mojego towarzystwa :) TY nie zamierzasz słuchać, co ktoś inny ma do powiedzenia, nie jesteś tego ciekaw, nie zamierzasz próbować zrozumieć. Ty chcesz narzucać innym swoje racje i postrzeganie spraw wiary jako jedyne prawdziwe i słuszne.
Ja tym zainteresowana nie jestem :)


I wyluzuj.....Jesteś poza instytucjonalnym Kościołem powtarzam. Nic co On do wierzenia i praktykowania podaje Ciebie nie zobowiązuje. Czuj się wolny i szczęśliwy :)

A katolikom zostaw swobodną przestrzeń do oddychania wiarą.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Od chrześcijanina oczekuje się chodzenia w świetle a nie ciemności. Głoszenia nauki Chrystusa słowem i życiem nie dyrdymałami wymyślanymi przez ludzi na przełomie wieków.
Nie usprawiedliwiać ich ale je weryfikować w świetle prawdy słowa Bożego. Tego jednak nie można osiagnąć chodząc za złudnymi i zmiennymi autorytetami ludzkimi.
Nie mam nic do Ciebie. Masz swoją wolę i życie, więc żyj i wierz jak chcesz i jak Ci sumienie pozwala czy dyktuje. Ale jest też obowiązek dawania światła prawdzie.

Prawda nie głaszcze. Natomiast nieprawda może być miła, ale jej skutki przerażające. Zawsze się kłamca swym kłamstwem pobije.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Jesteś arogancka. Prosiłem o nie stosowanie personalnych wycieczek.
Jeżeli nie piszę pawdy w świetle Pisma wykaż mi błąd albo się poprostu wycofaj.

Tak będzie uczciwiej.
 
K

kate2

Guest
Kaznodzieya napisał:
Jesteś arogancka.
Nie jestem arogancka. Chciałam Ci uzmysłowić,że nie jesteś dla mnie żadnym światłem choć masz silne parcie na to, gdyż co jakiś czas powtarzasz, że musisz dawać światło. Podobnie pisał Naax.

Skutek takiego przypominania i dawania sobie przywilejów oświecania innych zazwyczaj odnosi odwrotny skutek :)
Najczęściej światłem i pomocą dla innych jest się wtedy, gdy się o tym obsesyjnie nie myśli i upierdliwie o tym nie przypomina. Po prostu żyje się wyznawanymi wartościami i poglądami bez usilnych nacisków na innych, by je przyjęli za swoje jesli chcą się stać dojrzałymi chrześcijanami .
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Przekręcasz moje wypowiedzi.

Nie pisałem stricte o sobie ale o każdym chrześcijaninie. Nie skupiaj uwagi publiki i tematu na mnie.
Jezus mawiał, że lampy nie stawia sie po korcem a na stole aby dawał światło wszystkim domownikom.
Jak kto ma światłowstręt nic nie poradzę. Skoro błądzę wykaż mi błąd a zaręczam, że na pewno podziekuję.
Jak nie chcesz - to już daj spokój.


Dziękuję za uwagę.
 
K

kate2

Guest
Kaznodzieya napisał:
Przekoręcasz moje wypowiedzi. Nie pisałem stricte o spbie ale o każdym chrześcijaninie.
Nic nie przekręcam. Pisałeś o sobie, że starasz sie dawać światło wirtualnie i w życiu realnym.



Kaznodzieya napisał:
Jezus mawiał że lapy nie stawia sie po korcem a na stole aby dawał śwaitło wszytkom domownikom.
Tak , ale to światło odbija doskonałość Boga wtedy, gdy się jest ukierunkowanym na Niego , nie na własną chwałę i zabieganie o to, by być światłem.
 
Do góry