dla wszystkich serc złamanych

biedronka18

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2009
Posty
19
Punkty reakcji
0
Miasto
Wrocław
Serce złamane ,,,, balsam wylany i nie ma ulgi. "Jak zapomnieć o tym co nas łączyło jak zapomnieć o wszystkim co razem przezylismy" ...zniszczyłam zdjęcia i nic zadnej ulgi;



Kochani forumowicze czy mozna zapomnieć skutecznie?? czy w sercach wszych jeszcze tkwi wspomnienie ukochanego czy ukochanej ? czekam na odp pozdrawiam
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
w moim sercu tkwi nienawiść i tez się pozbyć nie mogę... ale jakoś mi to wisi;]
Czas leczy rany !!!!
A ten poemat na poczatku to czemu ma służyć???
 

KochamKamila

Nowicjusz
Dołączył
27 Czerwiec 2009
Posty
148
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
WrocLove :)
zapomnieć się da, jak najbardziej... czy została cząstka?
zależy w jaki sposób, ktoś się rozstał z kimś...
podobno, bardziej serce kocha, gdy jest złamane...
ile w tym prawdy- nie wiem .
cząstka Jego została jeszcze we mnie, ale to jedynie iskierka, mała, tyci tyci... praktycznie nic nie znacząca...
pozdrawiam . ; )
 

muucha~

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
42
Punkty reakcji
0
Wiek
35
ja czasami mysle o moim bylym, o tej pierwszej milosci mimo ze juz dawno jestem z innym i go kocham..ale takie wspomnienia zostaja na zawsze.nigdy mu sie nie przyznam ze go porownuje z tym pierwszym ale chyba duzo kobiet tak ma...zapominac chyba nie warto, trzeba tylko uporac sie ze wspomnieniami i nabrac do wszystkiego dystansu.widocznei tak mialo byc ze teraz nie jestesmy razem.
 

Malinowaa

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2009
Posty
154
Punkty reakcji
4
Miasto
z daleka.
Na pewno nie da się wszystkiego ot tak wymazać. Wspomnienia zostaną praktycznie na zawsze, ale z czasem zbledną i stracą swoją moc.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
nie ma eliksiru na ból złamanego serca, raz zdeptane zawsze będzie miało skazę. Wspomnień nigdy nie zatracisz jeśli prawdzwie kochałaś, z czasem jednak mogą one zblednąć. Staraj sie nie rozdrapywac starych ran, nie rozpamiętywać i nie łudzić się bo ta iskierka nadziei jest tym co najbardziej przeszkadza w zapomnieniu...
 

miss.sunshine

pusta dziewczynka
Dołączył
2 Luty 2009
Posty
1 250
Punkty reakcji
24
Wiek
33
Myślę, że najlepiej by było nie rozpamiętywać przeszłości i znaleźć sobie nowy westchnień. Choć oczywiście zawsze zostanie jakaś część (nas) która będzie chciała wrócić do tamtej osoby
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
tak zauwazyłem że jak się edytuje post to czasami urywa słowa co się pisało:) to do miss.sunshine. Mi się tak robi i zawsze muszę sprawdzać czy wszystko jest;/ Ale to tak off top.

U mnie żadna nawet najmniejsza cząstka nie chce wracać do byłej;]
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
wytłumaczcie mi ludzie.... nie rozumiem tych żali płaczu męki bo ktoś od was odszedł... rany widocznie nie był wam pisany, lepiej chyba żeby spierdzielał z mojego zycia niż żebym się z nim męczył przez rk czy przez całe życie.
A jak czytam co robią niektórzy że nie wychodzą przez rok z domu to mnie krew zalewa, musiał bym być chyba nienormalny.
 

miss.sunshine

pusta dziewczynka
Dołączył
2 Luty 2009
Posty
1 250
Punkty reakcji
24
Wiek
33
A może musiałbyś mieć naprawdę złamane serce(albo naprawdę słabą psychę)?
Ja myślę też że to kwestia odporności na porażki. Jak wcześniej miało się jakieś drobne, które nas umocniły to nic nas nie złamie tak mocno żebyśmy nie mogli się pozbierać. Jednak jeśli wcześniej to wszystko co złe nas jakoś omijało (albo ktoś nas od tego chronił ) to potem najmniejszy upadek wydaje się być końcem świata.
Zależy też z jakiej perspektywy patrzy się na świat. Ja uważam że warto ufać ludziom, ale nie można na innych polegać w 100%, w związku nie można się poświęcić dla partnera, trzeba zachować siebie, bo potem jak przestaje się być parą i ta osoba odejdzie to zostajemy z niczym (no może oprócz złamanego serducha). Mało tego, okazuje się, że wiadomo dlaczego związek się rozpadł - zbyt dużo uwagi poświęcone jednej połowie - a w związkach chodzi o równowagę
Chyba trochę bredzę, ale na jakieś dziwne podsumowania mnie wzięło - wybaczcie (albo zrozumcie :p )
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
ciekawa miniaturka tak off top;] władca pierścienia??:]

Tak to ja należę do tych co ich nic nie ruszy;]
 

miss.sunshine

pusta dziewczynka
Dołączył
2 Luty 2009
Posty
1 250
Punkty reakcji
24
Wiek
33
gwoli ścisłości : władca pierścieni ;) (lord of the ringS), ale owszem :)

i tak trzymaj :eek:k:
koniec OT !
 

archiee

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2009
Posty
52
Punkty reakcji
0
Miasto
centrum
czas, czas, czas..
z czasem zostają tylko te dobre wspomnienia wspólnie spędzonych chwil..
 

Kass17

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2009
Posty
157
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Nieważne gdzie, ważne z kim xp
Serce złamane ,,,, balsam wylany i nie ma ulgi. "Jak zapomnieć o tym co nas łączyło jak zapomnieć o wszystkim co razem przezylismy" ...zniszczyłam zdjęcia i nic zadnej ulgi;
Kochani forumowicze czy mozna zapomnieć skutecznie?? czy w sercach wszych jeszcze tkwi wspomnienie ukochanego czy ukochanej ? czekam na odp pozdrawiam

Jeżeli zerawałaś z facetem, oznacza to, że już go nie kochasz. Wiadomo, że nie będzie tak jak było. Nie powinnaś pailić wszystkich zdjęć. Wiadomo także, że na te (niestety spalone) zdjęcia nie patrzyłabyś tak jak kiedyś, czyli jaki to ten twój facet kochany. Po jakimś czasie jednak oglądając te zdjęcia, uśmiech na Twej twarzy znów pojawiłby się.
Ja także chciałam spalić wszystkie zdjęcia, liściki itd., ale w porę opamiętałam się. Facet nie złamał mi serca, ale sama go zostawaiłam i może dlatego z taką łatwościa o tym piszę...
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
A może musiałbyś mieć naprawdę złamane serce(albo naprawdę słabą psychę)?
Ja myślę też że to kwestia odporności na porażki. Jak wcześniej miało się jakieś drobne, które nas umocniły to nic nas nie złamie tak mocno żebyśmy nie mogli się pozbierać. Jednak jeśli wcześniej to wszystko co złe nas jakoś omijało (albo ktoś nas od tego chronił ) to potem najmniejszy upadek wydaje się być końcem świata.
Zależy też z jakiej perspektywy patrzy się na świat. Ja uważam że warto ufać ludziom, ale nie można na innych polegać w 100%, w związku nie można się poświęcić dla partnera, trzeba zachować siebie, bo potem jak przestaje się być parą i ta osoba odejdzie to zostajemy z niczym (no może oprócz złamanego serducha). Mało tego, okazuje się, że wiadomo dlaczego związek się rozpadł - zbyt dużo uwagi poświęcone jednej połowie - a w związkach chodzi o równowagę
Chyba trochę bredzę, ale na jakieś dziwne podsumowania mnie wzięło - wybaczcie (albo zrozumcie :p )

To niestety nie do końca tak.
Mnie spotkało w życiu wiele złego..
może nawet zbyt wiele jak na jedną, tak młodą osobę...

a teraz odszedł ON...
Nie potrafię się narazie po tym pozbierać. Wychodze z domu, spotykam się z przyjaciólmi i z dnia na dzień jest coraz to lepiej.. ale wciąż tak samo mocno Go kocham i za nim tęsknie. Znam jego wady, zalety.. wiem dokładnie jaki jest. Wiem, że byłby ze mną szczęśliwy jak z nikim innym. Nie wierzę, że ktokolwiek może go pokochać mocniej niz ja... tak bardzo chciałabym przy nim być, nawet w najgorszych chwilach.
no, ale.. raczej nie będzie mi dane :(

Myślę, że gdyby to była pierwsza zła rzecz jaka mi się przytrafiła w życiu..to stracenie Go... wtedy dałabym sobie z tym jakoś radę. Powiedziałabym sobie : jestem młoda, .. jeszcze wiele dobrego mnie w życiu spotka.
Ale niestety nie mam na to żądnej gwarancji.
jestem jak wielki magnez przyciągający nieszczęścia.
 

sosad1

Nowicjusz
Dołączył
11 Listopad 2007
Posty
995
Punkty reakcji
2
Wiek
39
Zyj normalnie, przejdzie Ci zobaczysz przyjdzie ktoś nowy znów odejdzie i znów ktoś bedzie, i tak w kółko aż znajdziesz właściwego partnera i z poprzednich bedziesz sie śmiac O!
 
Do góry