Demokracja sondazowa

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Zastanawia mnie jaka role pelnia w spoleczenstwie sondaze.

Te smieszne firmy robia juz sondaze typu "czy palikot to czy palikot tamto"

Czy jest to nowoczesna forma tendencyjnego komunikowania sie z opinia spoleczna czy moze zwyczajna bezczelna manipulacja.

W zasadzie sondaze decyduja o tym kto ma najwieksze szanse wygrac wybory gdyz wiadomo ze wskazac masie punkt to ona za nim pojdzie.

Czy jest to zatem 5ta wladza ?

Czy w demokracji, takiej prawdziwej (wiem bla bla) powinny one byc wogole zakazane ?
 

polip ze swetrów

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2010
Posty
166
Punkty reakcji
4
Miasto
Daleko
Sondaż to naprawdę fajna rzecz, oddająca w pewnym sensie zmiany jakie zachodzą w kraju. Ale litości, powiedzmy sondaż raz na kwartał, a nie codziennie.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
Zakazać? Ale jak i czego? Przeprowadzania sondaży czy ich publikowania? Kiedy? Zawsze czy tylko w czasie wyborów?
Osobiście zakazałbym publikowania sondażów wyborczych w czasie kampanii wyborczych. Sondaże nie niosą za sobą żadnej merytoryki. No ale ja bym w ogóle zakazał prowadzenia kampanii w sposób niemerytoryczny (billboardy, większość ulotek i spotów wyborczych).
Czemu służą takie sondaże? Temu, żeby telewizje wiedziały komu przeznaczać więcej czasu antenowego (co jest sprzeczne z zasadami równości kandydatów). Informacji raczej nie służą, bo ich jakoś w większości nie jest najlepsza (kiedy, na kim, w jaki sposób itd.).

W ogóle zakazane być nie powinny. Przede wszystkim dlatego, że byłby to zakaz nieskuteczny. Po za tym sondaż jest jak ten nóż, sam z siebie ani zły ani dobry.
 

1699850

Chadzam sam, bez stada. Tak lubie, to mi odpowiada
Dołączył
8 Listopad 2006
Posty
6 585
Punkty reakcji
107
Wiek
37
Miasto
54.5°, 17.7°
Zakaz sondaży - nie do wyegzekwowania (tak jak i zakaz bibordów wystawiania, jak Kaagular by chciał)

Problemem są niestety sami ludzie, którzy na takie proste haczyki PRowców się łapią. Czy jest na to jakas rada? Nic mi do głowy niestety nie przychodzi. Prawdopodobnie do 3 partii sejm się ograniczy, tak jak i przyszłe kampanie prezydenckie.


Nie pomagają jeszcze takie wypowiedzi panów swiatłych, obiektywnych profesorów:
http://fakty.interia.pl/raport/wybory-2010/komentarze/news/przed-pierwsza-tura-wyborow-debaty-niepotrzebne,1489854,6588

Nóż się w kieszeni otwiera.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Dobrze powiedziane, Kaagular. Ja uważam, że powinna być jakaś niezależna instytucja kontrolująca rzetelność sondaży. Bo obawiam się, że chęć zysku zbytnio przysłania w nich obiektywność.

Nie pomagają jeszcze takie wypowiedzi panów swiatłych, obiektywnych profesorów:
http://fakty.interia.pl//wybory-2010/komentarze/news/przed-pierwsza-tura-wyborow-debaty-niepotrzebne,1489854,6588

Nóż się w kieszeni otwiera.
Podobnie - wszystko na sprzedaż, również naukowcy i "naukowcy", to raz. Poza tym, mam wrażenie, że nauki humanistyczne cholernie się zdegenerowały. Historia zatoczyła koło, i tak jak kiedyś wszystkie nauki były po prostu filozofią, teraz znów momentami socjologia czy tzw. psychologia społeczna zaczyna polegać li tylko na filozofowaniu...
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Problem polega na tym czy aby sondaze nie byly forma manipulacji i prania ludziom mozgow..

W TV sie poswieca uwage konkretnym osobom, a pozniej w sondazach sie je eksponuje, tlum za tym idzie.. i konkurencja jest wycieta w pien przy zachowaniu pozorow demorkacji...

prosto i skutecznie...
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Oczywiscie ,ze nie powinno sie opublikowywać sondazy przedwyborczych. Szczegolnie w polsce gdzie pokutuje mentalnosc "glosu straconego", czyli urealniania wyboru. To raz. Drugie zastrzezenie polega na tym ,że walkuje sie caly czas po a pis to. Trzecia rzecz to debaty niszowe i debaty osob kontra osoby o podobnych pogladach.

Wniosek. Media kreuja obraz oparty na fatalizmie, braku konfrontacji jakichkolwiek pogladow, a takze kreacja negatywna, w stylu "nie lubie tego to glosuje na tego". Sa to media jawnie antydemokratyczne, raczej ochlokratyczno-totalizujace.

Sondaze to nic innego jak terror polityczny. Sondaze moglyby uwzgledniac poglady konkretne, na co polacy zwracaja uwage. Wtedy to ma jakikolwiek sens. Inaczej jest to poprostu narzedzie zastraszania. Sondaze moglyby lekko sugerowac kto ma najblizej do tych pogladow na tej podstawie mozna okreslic jego szanse merytoryczne. Oczywiscie nie sama merytoryka zyje czlowiek.... ale na boga...... Nie robcie z ludzi debili :/.

P.S ten andrzej rychard jest naaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajwiekszym debilem jakiego bylem zmuszony czytac... przeciez ten koles ma tak nierowno pod sufitem, ze to obraza poprostu elementarne podstawy rozumu!!!

Jak koles nie jest agentem CIA albo nie dostaje pieniedzy od kogokolwiek za pisanie swoich bredni to mowcie od dzisiaj na mnie PaniePomylony.
 

Mercurio

Nowicjusz
Dołączył
3 Wrzesień 2009
Posty
28
Punkty reakcji
0
A co myślicie o takiej realizacji sondaży/prawyborów jak na http://ibangames.pl? Czy wykorzystywanie przelewów do głosowania ma sens?
 

miszailow

Nowicjusz
Dołączył
6 Kwiecień 2009
Posty
39
Punkty reakcji
0
Sondaże sondażami. Wkurzają mnie ludzie, którzy nie idą do wyborów, bo ktoś tam prowadzi w sondażach i oni chcą na niego zagłosować ale po co maja iść skoro i tak sondaże mówią, że wygra. Kurde ludzie powinni iść do wyborów mimo wszystko a nie dlatego, że sondaże coś mówią!
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
dla mnie sondaż to prosta psychologiczna zagrywka.

Czemu??

Są wybory, kandydatów nazwijmy A, B, C, D.

W mediach zrobiono sondaż i wyszło że kandydat B ma 60% głosów, kandydat A 30% a kandydat C i D po 5%

Jest to zrobiony sondaż na podstawie głosów zapewne jakiejś ilości osób pewnie z 100 czy 1000

Jaka w tym psychologiczna zagrywka??

Bo taki przeciętny Kowalski czy starsza babcia nie mając "swojego" kandydata bo ma w d... politykę, zagłosuje na kandydata B ponieważ miał najwiecej % "bo tak w TV powiedzieli".


Dla mnie to jest kpina, proszę mi wyjaśnić na jakiej zasadzie jest taki sondaż ?? ile ludzi zostało o to zapytane?? i dlaczego ta garstka jest uznawana za tych co mają rację???

JEŚLI są to sondaże wśród ludzi to akurat mogło tak paść że wypowiadali się ludzie wielbiący Partię Pana B.

A równie dobrze w rzeczywistości podczas normalnych wyborów wyszło by że najwiecej głosów zdobył by kandydat C.

To jest moje zdanie.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
ponawiam: prosze może mi ktoś wytłumaczyć na jakiej podstawie sa sondaże??
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Ja nie wiem. Chociaz faktycznie po wyborach sie one czesto wmiare sprawdzaja. Chyba ze wyniki wyborow tez sa falszowane.
 

Kaagular

Bywalec
Dołączył
12 Grudzień 2006
Posty
1 712
Punkty reakcji
39
Wiek
37
Miasto
wawa
ponawiam: prosze może mi ktoś wytłumaczyć na jakiej podstawie sa sondaże??
Jak to na jakiej podstawie?
Zależy jaki sondaż. Z reguły przy sondażach masz podane kto przeprowadził, kiedy, na jakiej próbie i w jaki sposób (telefoniczne, internetowe, panelowe itp.).
Z reguły uznaje się, że ok. 1000 osób wystarczy, żeby otrzymać wyniki zbliżone do stanu rzeczywistego. Oczywiście istnieje też błąd statystyczny, który nie wiem czy jest stały czy od czegoś zależy (ale z reguły 1-3%).
Duże znaczenie ma typ sondażu. Sondaż telefoniczny na przykład od razu obarczony jest pewną wadliwością, bo wyklucza osoby, które nie mają telefonu (oraz nie mogły go odebrać). Internetowy: nie wszyscy mają internet. I tak dalej. Instytucja też ma znaczenie, ale to już nieformalnie (na zasadnie: sondaże kłamią). Niestety przy prezentowaniu wyników sondaży nie pokazuje się precyzyjnego harmonogramu przeprowadzania tego sondażu. Najczęstszą formą (ze względu na łatwość przeprowadzania) są telefoniczne (internetowe są obarczone zbyt dużym błędem). Dają swoisty "spokój sumienia", bo bardzo mało ludzi nie posada telefonu. Problem w tym, że można w bardzo łatwy sposób manipulować sondażami dzwoniąc o godzinie 12 w niedzielę (katolicy w kościołach), albo w dzień powszedni o 12 (osoby pracujące w pracy). Można dzwonić w słoneczną pogodę albo w deszczową - inne wyniki.

Sondaże powyborcze są dość precyzyjne (właściwie są traktowane niemal jak ostateczny wynik), bo są przeprowadzane na dużej grupie respondentów, w losowych okręgach wyborczych. Do tego respondenci mają wyraźnie powiedziane, że jak chcą podać nieprawdę, to niech nie biorą udziału w badaniu. Z reguły wyborca, który właśnie oddał głos nie ma powodów do mówienia nieprawdy. No a przynajmniej taka jest teoria.
Problem oczywiście pojawi się przy minimalnych różnicach kandydatów (1-2%), wtedy i exit poll (tak się to nazywa) nie pomogą.
 

zielona mandarynka

Nowicjusz
Dołączył
14 Czerwiec 2010
Posty
6
Punkty reakcji
0
Sondaże w wyborach to bardzo istotna rzecz. Są swoistym rodzajem propagandy. Mass media to IV i najsilniejsza władza. Mówi się, że są zwierciadłem rzeczywistości, jednak nie jest to prawdą. Są kreatorem rzeczywistości. To media decydują o tym, którą informację przekazać społeczeństwu, a którą przemilczeć. To media sprawiły, że tak wielu z nas miało niepochlebne zdanie o prezydencie Lechu Kaczyńskim, poprzez ukazywanie go w negatywnym świetle. Skupiały się jedynie na negatywnych faktach, typu „spieprzaj dziadu”, „małpa w czerwonym”. Fakt, że na żądanie Niemców zwrotu majątku za utracone mieszkania odesłał im kosztorys odbudowania Warszawy został już przemilczany. Jesteśmy marionetkami w rękach mediów. Mówi się, że Polska to kraj demokratyczny. Czy aby na pewno? Media w ogromnym stopniu wpływają na nasze poglądy, opinie, idee. Ciągłe sondaże dotyczące kandydatury Jarosława Kaczyńskiego oraz Bronisława Komorowskiego. Nagłaśnianie informacji, że największe szanse ma tych dwoje kandydatów, że druga tura może się nie odbyć jest celowe. A podczas rozmów z ludźmi często słyszę jednak, że Grzegorz Napieralski to ich kandydat. Jednak prawie zawsze osoba taka dodaje, że z powodu niskiej frekwencji głos odda na jednego z medialnych faworytów. Czy sprawiedliwe jest, że do debaty zaprasza się jedynie kilku kandydatów? Oczywistym jest, że osoby, które nie są pokazywane w mediach szans na zwycięstwo nie mają żadnych. Mówi się o debacie Komorowski – Kaczyński. Przecież to całkowicie niesprawiedliwe, taka debata powinna się odbyć dopiero w drugiej turze. To przerażające pod jak ogromnym wpływem mediów jesteśmy. Zastanówcie się, dobrze nim oddacie swój głos. Ostatecznie decyzja należy do nas.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
i tak nadal dla mnie sondaże to kpina, a jeśli już musza być to niech nie wpływają na debaty itp niech będzie nawet wśród 5 tyś ludzi, akurat mogło paść na ludzi co bardziej wolą "kandydata B", bo nikt nie wie jakie kto ma poglądy akurat pod tym nr telefonu czy pod tym adresem. Jak już sobie robią to niech jasno i klarownie powiedzą ilu ludzi głosowało i na jakiej podstawie mają takie dane. A nie "sondaże pokazały że..." i na tym się kończy. A co to 1000 osób reprezentuje wszystkich Polaków którzy mogą głosować??? wszystko może na takie sondaże wpłynąć. Mogli dzwonić do ludzi i np połowa nie odbierała telefonów więc dzwonili do innych, a akurat Ci do których się nie dodzwonili mogli głosować na kandydata "A" i wyniki były by całkiem inne. Są tysiące sytuacji które mogą zmienić wyniki takich sondaży. Powinni JASNO I WYRAŹNIE zaznaczyć że to tylko przykładowe sondaże na podstawie głosów np 200 ludzi. I do tego jeszcze te głupie debaty dwóch kandydatów, bo "sondaże" pokazały że oni sa najlepsi. A reszta?? a jaka jest pewność że kandydat np "C" czy "D" nie ma większych szans??? dla mnie to manipulacja.
 

Przemax

Zabójca Czasu
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
3 269
Punkty reakcji
55
Wiek
39
Miasto
Białystok
Wyobrazcie sobie ze przeliczajac glosy oddaje sie nieistotne glosy nie na 2 kandydatow mainstreamu a na Janusza Korwina Mikkego dla przykladu. Mowi sie wtedy a bo on jest jednym z najbardziej liczacych sie kandydatow z nich wszystkich.

WLASNIE TO ROBIA SONDAZE PRZEDWYBORCZE!!!! Zliczaja glosy od innych kandydatow przypisujac tym wytypowanym. Dlaczego nie isc na calego i nie robic tego jawnie???? :p.
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
proszę oto przykład odnośnik

wg sondażu który znalazłem na interi, głosowało aktualnie 478284 osób, Pan Kaczyński ma 42% a Komorowski 24% a wg wszytskich tych trąbionych w mediach jest na odwrót, to Komorowski wygrywa.

Więc jak to jest??
 
Do góry