Uznaję Elen (zresztą podobnie jak Ciebie kate) za kobietę inteligentną. Ale tekst pierwszego posta kompletnie nie tłumaczy jego tytułu. Mało tego, śmiem twierdzić że dolewa oliwy do ognia. Bo dlaczego za wybryki chuliganów ma odpowiadać cały kraj lub wyznanie, które jest w nim dominujące? Z tego artykułu z wrocławskiej "Wyborczej" nie wynika, że chodzi o jakąś konkretną grupę wyznaniową. A już nie wspomnę, że nie każdy Polak jest katolikiem. Nie mam też zamiaru roztrząsać się nad autentycznością tego artykułu, mimo wszystko za mało w nim konkretów. Aczkolwiek mniejsza o to. Kombinacja jednego i drugiego już na dzień dobry nakłania do poczucia winy. Bo jak to wygląda? Ano tak, że oto nikomu nic nie winne muzułmańskie małżeństwo jest brutalnie prześladowane przez bandę złych polskich katolików. No taki jest przekaz. Przypadki jak ten opisany, które rzecz jasna są naganne powinny być rozpracowywane na czynniki pierwsze. I czyn powinien być potępiony, a nie od razu (w domyśle) wszyscy - wtedy zarówno te katolickie jak i niekatolickie np. bezwyznaniowców czy ateistów chuligańskie/nietolerancyjne zwał jak zwał, zachowania będą marginalizowane. W innym przypadku, co zresztą oczywiste - prowadzi to do efektu odwrotnego niż zamierzony. Tak więc @Elen rozumiem intencje, ale forma nieco nietrafiona. Tym właśnie wpisujesz się w tą całą wojenkę. I nakręcasz to wszystko.
