jak dla mnie to przedstawił tylko takie senne marzenie, żeby było fajnie i ładnie. Zero konkretów
Po Kaczyńskim wystąpił kandydat PiS na premiera prof. Gliński. Na początku podał pięć zadań swojego rządu: zastąpienie niesprawnego rządu Donalda Tuska rządem ekspertów, natychmiastowe wprowadzenie w życie decyzji przeciwdziałających kryzysowi gospodarki i społeczeństwa, sprawne administrowanie krajem, przedstawienie wizji rozwojowej Polski oraz strategii wprowadzania reform, zmiana stylu uprawiania polityki w rządzie.
- Musimy nie tylko zmierzyć się z kryzysem, ale musimy zmienić Polskę. Nie stać nas na marazm. Musimy ruszyć Polskę do przodu. Musimy od dziś nauczyć się marzyć i zacząć realizować te marzenia. Dlatego musimy zakończyć wojnę polsko-polską i zacząć projekt - Polskę - zapowiedział prof. Gliński.
Następnie skupił się na krytykowaniu rządów PO-PSL. - Rządy Donalda Tuska są podręcznikowym przykładem złych rządów, gdy państwo ucieka od odpowiedzialności za kryzys, czy odmawia obrony obywateli przed nadmierną biurokracją, monopolami czy zwykłymi złodziejami, jak
Amber Gold. Monstrualnie angażuje się w propagandę medialną i kolonizuje najważniejsze obszary ludzkiej wolności - powiedział.
- Mamy piękną, dynamiczną i mądrą ojczyznę, zróbmy wszystko, by wykorzystać to dobro - tak zakończył swoje przemówienie prof. Gliński.
Musimy marzyć i działać. Już to słyszałem :
- I Have a Dream (
pol. Mam marzenie[sup]
[a][/sup]) – popularna nazwa nadana historycznemu przemówieniu
Martina Luthera Kinga, wygłoszonemu w czasie
Marszu na Waszyngton, w którym poruszył problem nierówności rasowych pomiędzy białymi a czarnoskórymi mieszkańcami
USA.
- W trakcie kampanii prezydenckiej Obamie towarzyszyły hasła: „Change We Can Believe In”, „Change We Need” oraz „Yes We Can”.
Swoją drogą to program Obamy i ekspertów PIS wydaje się znajomy
W zakresie polityki fiskalnej Obama zamierza m.in. zwolnić z podatków starszych obywateli, którzy mają roczne dochody poniżej 50 tys. dolarów[sup]
[123][/sup]. Zamierza znieść ulgi wprowadzone za kadencji prezydenta Busha, postuluje podwyższenie do 28 z 15 proc. podatku od zysków kapitałowych. Chce podwyższenia podatku od dochodów ponad 102 tys. USD rocznie.
Reasumując, trudno się odnosić do haseł kandydata. To o czym opowiada chce większość Polaków, łącznie ze mną. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane