- Dołączył
- 3 Maj 2007
- Posty
- 8 989
- Punkty reakcji
- 206
Znane wszystkim powiedzenie mówi, że proste rozwiązania są najlepsze. Jest to tak banalne przysłowie, że nawet się nad nim nie zastanawiamy. Dzięki regułce dorozumiewamy, że decyzje powinno się podejmować szybko, łatwo i przyjemne. Oczywiście, doskonale wiemy, że tak nie jest. Klarowność wyrażania swoich myśli to właściwa cecha i choć faktycznie wiele decyzji można podejmować prostolinijne, to kryje się tutaj również pułapka. Załóżmy, że mamy poważny, długotrwały już związek dwóch ludzi. Obydwoje do siebie pasują i na ogół bardzo dobrze im się układa. Niestety przez ostatnie dwa tygodnie ciągle się kłócą. Dla jednej ze stron zerwanie jest prostym rozwiązaniem, gdyż przypuszcza, że wtedy pozbędzie się stresu i nerwów związanych z drugą osobą. Ale czy będzie to sensowne? Czasem takie decyzje można porównać do wpatrywania się w czubek swojego nosa, podczas gdy na drodze zbliża się latarnia.
Zgadzacie się z powiedzeniem, że co proste jest najlepsze? Czy może jest to tłumaczenie wygodnickiego myślenia?
Zgadzacie się z powiedzeniem, że co proste jest najlepsze? Czy może jest to tłumaczenie wygodnickiego myślenia?