kszyrztofff
Nowicjusz
- Dołączył
- 31 Grudzień 2016
- Posty
- 1 005
- Punkty reakcji
- 20
Nie ma sprawy załatw sobie bogata babcie.
Zapewne wiec Masz swoją teorie tylko dlaczego Wstydzisz się nią pochwalić?danielr9 napisał:Nie ma znaczenia czy jest bogata czy nie jest po prostu Wasza logika rozwala na łopatki.
Jakieś dane? Przecież rolnik od pługa (nie obrażając) domyśli się, że to nie może być prawda.runhades31 napisał:Do tej pory wyciągnęliśmy z unii więcej, aniżeli włożyliśmy.
Zrobiłeś tym wpisem taki Koktajl, że teraz trudno go wypić. Od Chile do Nobla, na Chińskich podatkach kończąc i jeszcze o sytuacji energii atomowej vs OZE w krajach zachodnich. Nie wiem od czego zacząć bo w kilku zdaniach coś skubnales bez żadnej analizy faktów uznając swoje zdanie za słuszne w sprawie.runhades31 napisał:Zauważyłem, ze wszyscy libertarianie maja podobna tendencje. Tworzą skrajne porównania. Uważają się za wybitnych ekonomistów, bo wszystko jest przecież takie proste. Proste spojrzenie na gospodarkę już mieliśmy nie tak dawno w Chile, które było konikiem popisowym myśli Friedmana. Wszystko się świetnie sprawowało do czasu, kiedy nie przyszedł kryzys gospodarczy. 30% bezrobocia nagle i upadające fabryki. To było osiągniecie na miarę Nobla, faktycznie.Otóż nie, gospodarka nie jest tak prostym narzędziem, szczególnie teraz, gdy mamy postępujący proces globalizacji i konkuruje się na wielu płaszczyznach. To, czy finansowanie tego typu inwestycji jest opłacalne, to nie decyduje zwykły Kowalski, tylko sztab ekspertów, z którymi wstyd się spierać, jezeli nie ma się chociaż w połowie takiego doświadczenia jak oni. Powiem tak, jakby nie było to opłacalne to kraje takie jak Francja, Niemcy, czy Holandia nie przechodzilyby stopniowo na OZE. To są potęgi gospodarcze, które wciąż się rozwijają. Może nie tak jak Chiny, w których panuje kult pracy - i ze smutkiem gaszę wszystkie nadzieje liberałów gospodarczych - Chiny wcale nie narzucają niskich podatków. Są stosunkowo wysokie i polecam zajrzeć w jakiekolwiek statystyki.Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Tu nie trzeba specjalnych obliczeń, statystyk.Kaagular napisał:Jakieś dane? Przecież rolnik od pługa (nie obrażając) domyśli się, że to nie może być prawda.Do tej pory wyciągnęliśmy z unii więcej, aniżeli włożyliśmy.
Energia odnawialna jest "opłacalna" a nie opłacalna. Tak samo z atomem. Nie opłaca się kupować technologii od Francuzów. Lepiej kupić prąd z Litwy.
A jednak by się jak widać przydały. Polecam zapoznać się z pojęciem "koszty". Co prawda nie wiem czy Tomasz Cukiernik (polecam jego książkę "Dziesięć lat w Unii") ma rację, że płacimy dwa razy tyle ile dostajemy, ale na zdrowy chłopski rozum na plus wychodzić nie możemy. Kuźmiuk podliczył zadłużenie gmin wynikłe z projektów UE albo obsługę projektów przez administrację i podmioty prywatne (czasem w ogóle nie refinansowane) czy mu się zapomniało? A jak bym był wredny to odliczyłbym wszystkie kwoty wydatkowane na import, no ale nie jestem.runhades31 napisał:Tu nie trzeba specjalnych obliczeń, statystyk.
Tak szczerze mówiąc wydawało mi się, że wypowiadałem się o elektrowni atomowej, może jest jakiś drugi temat? Pisałem, że powinniśmy mieć własny program atomowy jeśli chcemy elektrownie. Kupowanie technologi a potem wynajmowanie obsługi jest pomysłem beznadziejnym i wydaje się, że wątpliwym ekonomicznie (chyba, że dla francuzów) i strategicznie. Lepiej zainwestować w polską naukę i stworzyć odpowiednie warunki do budowy elektrownie.kszyrztofff napisał:To Jesteś za czy przeciw? Niby taki inteligencik wygadany a tu na proste pytanie nie raczy odpowiedzieć przypominać aż trzeba.
Mój ojciec działa w samorządzie nieprzerwanie od -nastu lat w Polsce. Był radnym przed wejsciem Polski do UE - i jest aż do teraz. Projekty UE nie są obowiązkowe i to własnie gminy wybierają, jakie programy chcą realizować. Fakt, jeżeli jakis projekt jest kosztowny, a UE finansuje 85% kosztów, to warto wziąsc kredyt na te 15%. Z tym, że decyzja należy do samorządów, dlatego za zadłużanie nie wolno winić projektów unijnych, a polityków, którzy je realizują.Kaagular napisał:A jednak by się jak widać przydały. Polecam zapoznać się z pojęciem "koszty". Co prawda nie wiem czy Tomasz Cukiernik (polecam jego książkę "Dziesięć lat w Unii") ma rację, że płacimy dwa razy tyle ile dostajemy, ale na zdrowy chłopski rozum na plus wychodzić nie możemy. Kuźmiuk podliczył zadłużenie gmin wynikłe z projektów UE albo obsługę projektów przez administrację i podmioty prywatne (czasem w ogóle nie refinansowane) czy mu się zapomniało? A jak bym był wredny to odliczyłbym wszystkie kwoty wydatkowane na import, no ale nie jestem.Tu nie trzeba specjalnych obliczeń, statystyk.
Tak szczerze mówiąc wydawało mi się, że wypowiadałem się o elektrowni atomowej, może jest jakiś drugi temat? Pisałem, że powinniśmy mieć własny program atomowy jeśli chcemy elektrownie. Kupowanie technologi a potem wynajmowanie obsługi jest pomysłem beznadziejnym i wydaje się, że wątpliwym ekonomicznie (chyba, że dla francuzów) i strategicznie. Lepiej zainwestować w polską naukę i stworzyć odpowiednie warunki do budowy elektrownie.kszyrztofff napisał:To Jesteś za czy przeciw? Niby taki inteligencik wygadany a tu na proste pytanie nie raczy odpowiedzieć przypominać aż trzeba.
A ile zyskujemy na lepszej pozycji międzynarodowej? Na tym, ile jako zjednoczona Europa znaczymy? Polska jako kraj, za którym nie stałaby UE - nie miałaby ŻADNEGO autorytetu. Zjednoczeni jestesmy - to jestesmy silniejsi.danielr9 napisał:A ile nas kosztuje fakt dostosowywania się do norm UE? Ile nas kosztują limity produkcji, ile rynku traci Polska na hamowaniu współpracy z Rosją? Ile na zamknięciu granic z Ukraina i embargo na Białorusi?
Ile tracimy przez utratę decyzji i suwerenności? Ile tracimy przez to że polityka UE działa sprzecznie z wolnym rynkiem i wolnym handlem?
O dotacjach mi nawet nie mów bo mi się niedobrze robi jak słyszę jak są te pieniądze marnowane.
W skrócie:
Projekt pt "remont infrastruktury kolejowej" i trzeba rozpisać wydatek 500 000 000 PLN. Jeśli się nie wykorzysta kasy to nie ma dofinansowania więc wymienia się dobre szyny żeby tylko wydać unijna kasę (unijna czyli nasza).
Moja teściowa pracuje w bibliotece to muszą założyć roczny budżet na remont biblioteki (z budżetu kultury). Jeśli założą zbyt mały to potem nie dostaną kasy więc zakładają więcej. No a potem remontuje całkiem dobre i nowe biura. Tylko po to żeby się kwota zgadzala.
Absurd do potęgi.
Proszę Cię - wiesz dlaczego Szwajcaria czy Norwegia nie wejdą do UE? Dlatego że nie są frajerami.runhades31 napisał:A ile zyskujemy na lepszej pozycji międzynarodowej? Na tym, ile jako zjednoczona Europa znaczymy? Polska jako kraj, za którym nie stałaby UE - nie miałaby ŻADNEGO autorytetu. Zjednoczeni jestesmy - to jestesmy silniejsi. Nikt nie mówi, że UE jest idealna. Bo nie jest. Trzeba nad nią pracować. Ale przekreslenie jej to totalna głupota. Pojedynczo nic bysmy nie znaczyli, a tak wyrobilismy sobie doskonałą pozycję międzynarodową i jestesmy w stanie działać wspólnie - czyli skuteczniej. Embarga to gra polityczna - słuszna, czy nie - ale jest. Widocznie ma jakis sens. Powstanie mocno zintegrowanej UE to kwestia czasu. Aktualnie mało realne, bo zbyt wiele nas dzieli. Ale z każdym rokiem wizja kosmopolityzmu jest coraz mniej odległa, przez takie programy jak Erasmus+. Ktos, dla kogo wizja zjednoczonego swiata bez wojen i konfliktów - jest zła - ten widocznie ma problemy, a zakładam, że przez szalenie szybki proces globalizacji, coraz bardziej realna.
Lepiej mi wytłumacz po co ósmej gospodarce świata jest UE?Herbatniczek napisał:Anglia odzyska siły po wyjściu z UE ? a na czym opierasz tą teorię, a może po prostu wrócą do czasów sprzed UE i będą jak wtedy chorym człowiekiem Europy, przecież przed wejściem do UE oni byli w stanie agonalnym