E
Elen
Guest
W roznych dyskusjach internetowych wciaz przewijaja sie tematy... pieniadze, szczescie, uroda. Ludzie zastanawiaja sie, na ile sa one wyznacznikiem szczescia i zyciowego sukcesu. A ja zastanawiam sie nad istota piekna. Chcialabym Was zapytac- CZY PIEKNO ISTNIEJE? Jak je postrzegacie i jak to jest z ta wrazliwoscia na piekno? Czy ludziom "pieknym" zyje sie latwiej? **** Jak dla mnie piekno ma wiele wymiarow... od urokow przyrody, az po urode ciala i piekno wewnetrzne (pewne szlachetne cechy czlowieka). Mysle sobie, ze wrazliwosc na piekno to cecha wrodzona, podobnie jak wrazliwosc na muzyke, malarstwo czy poezje. Niektorzy ludzie obdarzeni ta wrazliwoscia nie tylko dostrzegaja to co piekne wokol siebie, ale potrafia tez tworzyc fascynujace rzeczy, dziela, poezje. Czy piekno jest czyms ulotnym.. przemijajacym? I tak, i nie. O ile uroda mlodego ciala moze z wiekiem przygasnac, o tyle piekno natury jest odnawialne. Piekno wewnetrzne zas nigdy nie przemija. Ludzie wyznaczaja w spoleczenstwie sami sobie kanony urody, normy, ktore stanowia o tym, czy ktos postrzegany jest jako "ladny", badz "brzydki." Uwazam to za niemadre. Mezczyzna odbiegajacy uroda od norm moze bowiem byc nieziemsko interesujacy, wrecz pociagajacy i przystojny. Kobieta takze. Czym jest piekno z definicji? Hm...jak dla mnie jest to "cos", co subtelnie dziala na nasze zmysly, powoduje reakcje zachwytu. Piekno daje przyjemnosc obcowania z nim, patrzenia, dotykania. Dziala na zmysly i sprawia, ze wciaz go pragniemy.