Gressil napisał:
Oczywiście. Ślepe podążanie za tłumem jest głupie. Tak samo jak ślepe przeciwstawianie się tłumowi. Każda decyzja powinna być poparta racjonalnymi przemyśleniami. Jeżeli tłum coś robi a Ty nie widzisz przeciwwskazań to nie będziesz raczej na siłę robić inaczej. Indywidualizm ? Ciężko określić czy jest się indywidualistą. Wiele moich zachowań pokrywa się z tym co robią inni, ale nie zawsze. Poglądy... poglądy najpierw należy ukształtować a robi się to przebywając w otoczeniu innych, słuchając ich, wyciągając wnioski. Więc ile w tym indywidualizmy a ile wpojonych zachowań i poglądów ?
Bardzo trafna wypowiedz.
Primawera napisał:
Czy bycie indywidualistą i odważne podążanie pod prąd, daje jakieś wymierne korzyści?
Korzysci...zalezy jakie? Bycie Indywidualista to w niektorych branzach zaleta, a nawet podstawa sukcesu. Tak jest w branzy muzycznej, artystycznej, malarstwo, sztuka... wszelka tworczosc. W tych dziedzinach indywidualnosc, wyjatkowosc mile widziana i doceniana. Ale juz np w pracy w sklepie, biurze, banku raczej nie bedzie ona sprzyjac karierze. Nawet w polityce ta cecha potrafi zostac doceniona, mimo, ze okupiona glosami krytyki. Tak sobie mysle, ze indywidualnosc, to w pewnym sensie przejaw charakteru (osobowosci), bo ciezko byloby ja udawac. Najwieksza "korzyscia" jaka wynika z bycia indywidualista jest- prawie zawsze dobry humor, zadowolenie z siebie i mega dystans do ludzi.
Wolfy napisał:
Chyba zawsze byłam indywidualistką i nie miałam z tego większych korzyści. Jakoś tak zawsze odstawałam od tłumu, nie miałam zbyt wielu przyjaciół, wolałam własne towarzystwo i zajęcia niż głupie ploty z koleżankami. (...)
Towarzystwo indywidualisty musi być bardzo męczące.
Popieram opinię Gressila.
Otoz nie... towarzystwo Indywidualisty wcale nie musi byc meczace. Bywa dla ludzi o "zamknietych umyslach", ci bardziej otwarci na swiat i ludzi, tolerancyjni nie maja problemu w dyskusjach z innymi. Zawsze mozna sie postarac o towarzystwo podobnych sobie ludzi. Zycie nie polega na tym, zeby miec tlumy falszywych przyjaciol i pochlebcow. Wystarczy, ze masz choc 1 dobrego, oddanego przyjaciela. A jesli nie masz, to sama dla siebie nim badz. Indywidualnosc to- umiejetnosc bycia soba w tlumie, zachowania swojej odrebnosci, wyjatkowosci, talentow. Ona wcale nie oznacza walki z "wiekszoscia" ani stapiania sie z tlumem, ani tym bardziej narzucania swoich pogladow innym. Indywidualnosc oznacza np to- ubieram sie tak jak lubie i nie w to co modne, robie sobie tatuaz, bo on cos dla mnie znaczy i jezdze amerykanskim starym samochodem albo Harleyem, bo tak lubie. Swieta spedzam na medytacji albo jade sobie w gory, dlatego, ze tak chce. Albo ide sobie do pracy pieszo 2 km bo lubie spacery, i nie obchodzi mnie to, ze inni jada autem albo tramwajem. Jest wiele przejawow indywidualnosci.
Indywidualisci to silne osoby.
Gressil napisał:
Uważam, że bez problemu można posiadać cechy indywidualisty, podejmować samodzielnie decyzje, ale nie odcinać się definitywnie od tego co myślą inni ludzie. Możesz w pierwszej kolejności samemu podjąć decyzję, następnie w przypadku wątpliwości skonfrontować ją z powszechną by podjąć decyzję o ewentualnej korekcie poglądów jednocześnie cały czas mając świadomość, że podejmujesz ją sam. Ja to nazywam "umiarkowanym indywidualizmem".
Dobrze powiedziane. Podpisuje sie.