Czy odwołać zaręczyny?

magnezik

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2012
Posty
47
Punkty reakcji
0
Albo nie jest do końca pewny czy tego tak naprawde chce, albo jest prawdziwa sknerą. Mój facet powiedział ze da mi pierścionek dopiero jak uzbiera na niego wystarczająca ilość pieniędzy bo nie jest tani.
 
C

Czart

Guest
A ja troszkę się dziwię.

Z Apartu ceny złotych pierścionków zaczają się od ok. 700zł. Na allegro widzę od 400, 500zł +

"1270 zł - tyle w ubiegłym roku wynosił dochód na osobę w przeciętnym polskim gospodarstwie domowym."
http://forsal.pl/artykuly/708482,gus_dochody_i_wydatki_polskich_gospodarstw_domowych_w_2012_roku.html

Dziwię się, ponieważ by ojciec matce kupić pierścionek zaręczynowy, musiał wydać na to trzy pensję, i na dodatek był on sprowadzany z Rosji (tam złoto było o wiele tańsze).

Żyjemy w ciężkich czasach, ludzie ciągną od wypłaty do wypłaty, więc i może faktycznie złoto dla wielu jest luksusem trudnym do zdobycia. Nie neguję tego. Wydaje mi się, że zaręczyny dla kobiety są bardzo ważne, dlatego też mężczyzna powinien to uszanować i odrobinę postarać się, choćby poprzez wydanie tych pięciuset złoty (można pomyśleć troszkę wcześniej i uzbierać, skoro dawniej pracowało się na to miesiącami).

Dla mnie jest tu zbyt dużo niejasności, kłamstw. Dla mnie, być może dlatego, że mój sposób myślenia przeważnie i znacznie dobiega od standardu, więc i niekoniecznie należy sugerować się moją opinią.

Zaręczyny, a po za zaręczynach ślub. Pytanie tylko za co? Oczywiście zależy jaki on ma być. Ważna dla Was jest tradycja, więc i podejrzewam że planujecie. Ok. 150zł za osobę, + alkohol, samochód, suknia, garnitur, zespół, ksiądz itd. 500, 1000zł w porównaniu do wydatków które będziecie musieli ponieść, to grosze.

Mnie osobiście przeraża perspektywa brania udziału w tej szopce, zarówno jako główny bohater, jaki i zwykły statysta.

Zdjęcie które usunęłaś, utwierdza mnie w przekonaniu, iż jeszcze za wcześnie jest na ślub. Poczekaj aż zauroczenie przeminie, a zacznie się życie prawdziwe.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
To oczywiście błahostka,ale zwykle wszystko się tak zaczyna. Chłopak źle postąpił, że nie powiedział od początku prawdy, a jeszcze próbował kręcić. Zależy od Ciebie,czy Mu wybaczysz?, czy chcesz być z Nim ?, czy to się nigdy
więcej nie powtórzy, a może On to ma już we krwi, czasami całe życie poznaje się drugą osobę,a i tak nigdy nie pozna się kogoś do końca.Znacie się 9 miesięcy - to ani dużo, ani mało. Teraz to Ty musisz o tym zadecydować. A jak takie sytuacje będą się powtarzały potem coraz częściej i będą poważniejsze? Twoje życie, Twoja decyzja,ale szansę należy dać każdemu, przynajmniej jedną. O weselu mowy nie ma,to i zaręczyny zawsze można zerwać.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
03092010 napisał:
To juz od dawna wszyscy wiemy ;)
Ponoć chcą kolonizować Marsa. Pewnie się wybiorę. :)



katjak napisał:
Znacie się 9 miesięcy - to ani dużo, ani mało.
To mało.



katjak napisał:
A jak takie sytuacje będą się powtarzały potem coraz częściej i będą poważniejsze?
Z pewnością nie będzie sytuacji, że autorkę nagle rozboli głowa, albo poszła do koleżanki spędzając ten czas zupełnie gdzie indziej. Tak, tak. Facet nie powiedział prawdy - pewnie oszust. Kobieta skłamie - zdarza się, taka natura, tak powinno być, amen.
Żałosne.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Zerwij zaręczyny. Facet zasługuje na kobietę z odrobiną inteligencji <_<
 
W

wiki9969

Guest
Thyme napisał:
Znacie się 9 miesięcy - to ani dużo, ani mało.
To mało.
Słusznie Thyme zauważył. 9 miesięcy to niestety bardzo krótki okres znajomości. Nie wiem jak to jest w przypadku założycieki tematu jednak wydaje mi się, że teraz nastała taka moda. To znaczy najpierw jest szybki ślub, a później szybki rozwód.
 

Anusiulek

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2013
Posty
4
Punkty reakcji
0
Hauser napisał:
Zerwij zaręczyny. Facet zasługuje na kobietę z odrobiną inteligencji <_<
Zgadzam się w 100 %. Zamiast cieszyć się, że Twój facet chciał Ci się oświadczyć to Ty go pytasz czy to złoto... Po drugie to jak można decydować się na zawarcie najważniejszego związku w życiu po 9 miesiącach znajomości. Rozumiem po wpadce, ale bez niej to raczej trochę za krótko. Podejrzewam, że zbytnio się nie znacie. Ja jestem mężatką 2 lata i nadal poznajemy się z mężem każdego dnia. Oczywiście przed ślubem znaliśmy się też wiele lat.
 

Ladyinblack

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2010
Posty
458
Punkty reakcji
7
Wiek
43
To chyba jest zart, chcesz zerwac zareczyny z powodu pierscionka? jakie to wogole ma znaczenie?
 

Anabele

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2012
Posty
126
Punkty reakcji
5
Wiek
33
A tak swoją drogą, wyznaczyliście już w przybliżeniu datę ślubu? Dziewięć miesięcy związku to prawie nic. Wiem, że czasem czuje się "że to to", ale uczucia to jedno, a życie drugie. Najpierw trzeba trochę ze sobą pobyć bez ślubu (jeśli w ogóle chce się go wziąć, ja tam akurat osobiście zwolenniczką ślubów nie jestem), żeby wiedzieć, czy naszego partnera lubimy. Musimy znać i lubić partnera nawyki, pasje, zachowania. Pomieszkać z nim trochę. Bo może się okazać, że Twój partner to bałaganiarz, a Ty uwielbiasz porządek i nie będziecie mogli ze sobą wytrzymać, bo żadne nie ustąpi. Może się okazać, że wyciska pastę do zębów od środka tubki, a Ty to robisz od końca i nie cierpisz nawyku partnera. I co wtedy? No i oczywiście dochodzi też kwestia seksu - dopasowanie się w tej kwestii jest nieodłączną częścią udanego związku i jestem zdania, że potrzeba trochę czasu, by zobaczyć w którą stronę współżycie w związku ewoluuje i czy jest to strona przez nas pożądana.

Ja bym nie zrywała z partnerem, bo być może (podkreślam: BYĆ MOŻE), jak ktoś wcześniej zauważył, nie było go stać na lepszy pierścionek. Choć z drugiej strony bardzo podejrzane są takie szybkie zaręczyny. Dla mnie to wyraźny znak: "chcę cię szybko usidlić, zanim odkryjesz we mnie coś, co ukrywam, a co cię ode mnie odstraszy". Nie twierdzę oczywiście, że to reguła, ale czasem tak i bywa. Bo po ślubie ludzie diametralnie zmieniają swoje oblicze i to jest fakt udowodniony przez samo życie. A zatem: pobądź z nim jeszcze co najmniej rok, zanim zaczniecie planować datę ślubu.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Anabele napisał:
Ja bym nie zrywała z partnerem, bo być może (podkreślam: BYĆ MOŻE), jak ktoś wcześniej zauważył, nie było go stać na lepszy pierścionek.
Zadam pytanie... <_< Jaka "kobieta" mierzy miłość szlechetnością metali? Podpowiem, zaczyna się na k.... <_<
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Hauser napisał:
Jaka "kobieta" mierzy miłość szlechetnością metali? Podpowiem, zaczyna się na k..
Dziękuję za komplement...Skoro jak napisałam pierścionek to dla mnie ważna sprawa-słowa te dotyczą mnie.
Tak na prawdę to trochę odwracasz kota ogonem,bo nie chodzi tu o "mierzenie miłości"-jak kupi drogi pierścionek to będę go kochać wiecznie.Dla mnie kupienie takiego klejnotu jest wyrazem miłości faceta do mnie-jesli jestem dla niego ważna to nie potraktuje mnie byle tandetą.Z drugiej strony rozumiem,że nie kazdego stać-jednak można postarać się ,odłożyć co nie co i kupić swojej kobiecie coś ładnego .Każdy to może zrobić-dziewczyna pewnie chętnie by poczekała nieco dłuzej,lepsze to niż rozczarowanie jakie ma teraz.Zresztą nie skupiajmy się na samym pierścionku-ma tu on raczej znaczenie symboliczne-dla mnie to zapowiedż tego co może mieć dziewczyna w przyszłości-kłamstwa,krętactwa i byle jakie życie.
 

Anabele

Nowicjusz
Dołączył
12 Czerwiec 2012
Posty
126
Punkty reakcji
5
Wiek
33
Hauser napisał:
Ja bym nie zrywała z partnerem, bo być może (podkreślam: BYĆ MOŻE), jak ktoś wcześniej zauważył, nie było go stać na lepszy pierścionek.
Zadam pytanie... <_< Jaka "kobieta" mierzy miłość szlechetnością metali? Podpowiem, zaczyna się na k.... <_<
Ale w tej sytuacji nie chodzi głównie o to (a przynajmniej ja tak to odbieram), czy pierścionek jest złoty, czy nie, ale że narzeczony powiedział że jest. Więc albo sam został oszukany przy zakupie, albo naprawdę nie było go stać. Załóżmy, że nie wiedział, wtedy nie można mu zarzucić nic. Ale jeśli wiedział, to po prostu skłamał. Gdyby powiedział: "nie, złoty nie jest, sorry", nie byłoby tego całego tematu.

Cóż, niestety ludzie (nie tylko kobiety, choć może głównie) lubią wartościowe rzeczy, bo jakoś się chyba tak im wydaje, że im bardziej ich ktoś ceni, tym więcej pieniędzy na nich wyda. Głupie to i smutne, ale prawdziwe. Zauważ, że zazwyczaj uznajemy, że droga rzecz musi być lepsza, a kobiety mają na tym punkcie szczególnego bzika. Jeśli wydają na coś dużo pieniędzy, to staje się to dla nich bardzo cenne. Sama miałam okazję to zaobserwować, gdy sprzedawałam biżuterię własnej produkcji. Jeśli cena jest za niska, to kupująca uzna, że produkt jest jakiś felerny i go nie kupi (i dlatego trudnienie się handlem to rzecz okropnie skomplikowana). Kobieca logika!

Poza tym, gdyby dla kobiet wartość rzeczy się nie liczyła, to nagle magicznie znikłyby za świata pary skonstruowane na zasadzie: "bogaty on + jakaś tam ona, najczęściej ładna i młoda". Cóż, być może ma to jakieś uzasadnienie w biologii, bo mężczyzna, który zarabia i kupuje drogie rzeczy, jest dobrym partnerem na dłuższą metę, bo utrzyma i wykarmi rodzinę. A ponadto dziewczynki już od dziecka karmi się różnymi "mądrościami", mnie na przykład mówili, żeby "golca, broń boże, nie brać".

Świat jest taki, jaki jest, problemy jego są takie, jakie są. Obawiam się, że rozwój duchowy ludzkości następuje dość powoli i jeszcze przez długie lata ludzie będą kierować się w swojej ocenie wartością rzeczy, a nie prawdziwością uczuć tego, który nas obdarowuje.
 

pralinka91

Nowicjusz
Dołączył
21 Grudzień 2011
Posty
260
Punkty reakcji
11
A ja mam inne pytanie: Co kierowało autorką kiedy szła do jubilera "sprawdzić pierścionek"? Skąd wogóle taki pomysł, impuls żeby to sprawdzić?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
sewanna napisał:
Z próżności kobiet?
Jeśli tak to ja do takich należę-nie wyobrażam sobie taniej imitacji na zaręczyny.Taki pierścionek to pamiątka na całe życie,czasami przekazywana z pokolenia na pokolenie-dla mnie to coś więcej niż zwykły pierścionek.
Są ludzie, którzy nie przeceniają wartości materialnych ponad te moralne.
Dlatego uszanuj to proszę a nie namawiaj koleżanki do tego, żeby myślała Twoim tokiem rozumowania.


sewanna napisał:
Piękne słowa,jednak życie je bardzo brutalnie weryfikuje.Miłością człowiek się nie naje ,więc dobrze, gdy można spokojnie i godnie żyć-oraz mieć na małe przyjemności
A czy celem miłości jest "najedzenie się"?
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
danielr9 napisał:
przeceniają wartości materialnych ponad te moralne.
A czy napisałam,że tak robię?



danielr9 napisał:
Dlatego uszanuj to proszę a nie namawiaj koleżanki do tego, żeby myślała Twoim tokiem rozumowania.
Chyba gdzieś zgubiłeś mój tok rozumowania Danielu-chcę ładny pierścionek,może i drogi,ale nie jest on celem samym w sobie,raczej miłym dodatkiem do całości.Oczywiście miłość ponad wszystko!-ale trzeba też myśleć o rzeczywistości,więc także o tym jak i za co będziemy żyć.Aspekt materialny-choć to tak niewdzięcznie brzmi jest bardzo istotny w związku.Znam to z własnego życia-bardzo się kochaliśmy,jednak gdy brakowało na chleb-niestety nasza miłość przeszła ciężką próbę,kłóciliśmy się tylko o pieniądze-za co ugotuję obiad,za co zapłacę czynsz itd...nie ma w tym nic romantycznego i zdarza się,że miłość nie wystarcza.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Zamiast więc wydawać pieniądze na piękny i drogi pierścionek można w ten sposób odłożyć na chleb i pyszny obiad, tak na czarną godzinę. To jest właśnie ekonomiczne podejście. Weryfikowanie kogoś pod kątem pierścionka, jaki kupi - przeciwnie.

A może kiedyś to kobieta będzie się oświadczała facetowi i kupowała mu samochód? Ten zaś oceni, jaki kupiła i będzie w stanie określić, czy kobieta jest skąpa, czy jednak jej zależy skoro kupiła Ferrari.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
sewanna napisał:
Jaka "kobieta" mierzy miłość szlechetnością metali? Podpowiem, zaczyna się na k..
Dziękuję za komplement...Skoro jak napisałam pierścionek to dla mnie ważna sprawa-słowa te dotyczą mnie.
Tak na prawdę to trochę odwracasz kota ogonem,bo nie chodzi tu o "mierzenie miłości"-jak kupi drogi pierścionek to będę go kochać wiecznie.Dla mnie kupienie takiego klejnotu jest wyrazem miłości faceta do mnie-jesli jestem dla niego ważna to nie potraktuje mnie byle tandetą.Z drugiej strony rozumiem,że nie kazdego stać-jednak można postarać się ,odłożyć co nie co i kupić swojej kobiecie coś ładnego .Każdy to może zrobić-dziewczyna pewnie chętnie by poczekała nieco dłuzej,lepsze to niż rozczarowanie jakie ma teraz.Zresztą nie skupiajmy się na samym pierścionku-ma tu on raczej znaczenie symboliczne-dla mnie to zapowiedż tego co może mieć dziewczyna w przyszłości-kłamstwa,krętactwa i byle jakie życie.
I właśnie dlatego jesteś k...retynką <_<


@Anabele

Wybacz, ale jeśli przez coś takiego ona nie wie co robić, przybiega na forum, zamiast spytać faceta biega po jubilerach, teraz całą teorię spiskową przenosi tutaj, zamiast porozmawiać z facetem. Jeśli przez coś takiego chce odwołać zaręczyny, to w dupie ma tego faceta. A mnie szkoda ludzi, którzy się zakochują w skończonych idiotkach <_< Nie kocha go, więc niech zrywa zaręczyny. Facet zasługuje na kobietę, nie wodogłowie.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Zastanawia mnie, czym się różni kobieta mająca zamiar zerwać z facetem, bo dostała podróbkę a on wstydził się do tego przyznać, od przeciętnej prostytutki. I jedna i druga ma, bądź chce mieć sponsora. I jedna i druga naturalną koleją rzeczy uprawia z nim seks - ta pierwsza zasłania się domniemaną miłością, związkiem, choć tak naprawdę pierścionek o wszystkim przesądził.

Dostrzegłem jedną różnicę - prostytutka nie kryje się z tym, co robi i dlaczego to robi. Ta druga usiłuje przekonać samą siebie, że zasługuje na szacunek. W tej sytuacji bardziej szanuję prostytutkę i chyba z nią wolałbym wziąć ślub. Nie jest hipokrytką.
 
Do góry