Czy nalezy bać się schizofreników?

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Chciałbym poznać Waszą opinie na temat schizofreników. Czy powinniśmy się ich bać, uważacie ,że są niebezpieczni? Czy bylibyście za tym ,żeby ich izolować,czy raczej nie przeszkadza wam to ,że żyją wśród nas? Jakie macie doświadczenia i zdanie na temat osób chorych na schizofrenię?
 

zagubiona20-stka

Nowicjusz
Dołączył
28 Październik 2011
Posty
96
Punkty reakcji
1
Wiek
33
Ojciec mojego byłego chłopaka cierpi na schizofrenię. Zachorował po tym gdy zostawiła go żona :(
Facet wydał się całkiem miły..Nie jest niebezpieczny..Ja nawet nie wiem dokladnie,jak wygląda ta choroba,ale przy mnie nie robil nic dziwnego.. Z tego co wiem to mówi do siebie,czasem do ścian czy coś takiego,a oprócz tego nic więcej..Mieszka blisko mojego bylego,on sie nim zajmuje,czasem coś zrobi do jedzenia,a tak to odwiedzają faceta panie z ośrodka..

Choroba u każdego człowieka inaczej przebiega..

No to tyle :)
 

dihenbahen

Nowicjusz
Dołączył
21 Sierpień 2009
Posty
63
Punkty reakcji
1
Mam ogromne doświadczenia ze schizofrenikiem, którego nie życzę nawet największemu wrogowi.. Mój ojciec choruje na tą chorobę od 20 lat, nie leczona w fazie ataku jest naprawdę straszna dla osób z otoczenia. Zwykle zaczyna się niegroźnie, osoba chodzi i śmieje się do siebie w głos, sprawia wrażenie jakby Cie zupełnie nie zauważała. Rozmawia sama ze sobą, jest niespokojna, boi się wyjść na zewnątrz, boi się że zostanie otruta, boi się obcych ludzi, twierdzi że w telewizji są podsłuchy itp..
Gdy stan już jest zaawansowany- choroba jest na prawdę niebezpieczna dla otoczenia .. Zaczynają się słowne walki, bardzo głośne wręcz krzykliwe gadanie ze sobą, ogromna mania prześladowcza,najpierw eksperymenty a następnie wyrzucanie wszystkiego jedzenia z domu (bo przecież jest zatrute), odłączanie telefonów, wyciąganie wtyczek z kontaktów,kolekcjonowanie noży, zamykanie domu na klucz, by nikt go nie opuścił oraz do niego nie wszedł. Chora osoba nigdy nie da przemówić sobie do rozsądku, zawsze ma rację. Najgorzej jest gdy chory jest głodny (wiadomo jedzenie zatrute- osoba nic nie je), jest wtedy bardzo agresywny, dochodzi do szarpanin, walki o jedzenie (on nie je- ty również nie masz prawa zjeść). Jego głośne rozmowy, krzyki doprowadzają człowieka do furii, nie pomaga nic- nawet głośna muzyka puszczona w zamkniętym pokoju, bo cały czas go słyszysz. Słysz go w dzień, słyszysz w nocy- chory zazwyczaj bardzo mało śpi, całą noc gada- krzyczy! Rozmawia/ kłóci się z drugą "niewidzialną" osobą. Ty czujesz się wykończony psychicznie. Dla obcych jest zazwyczaj miły, dla rodziny jest katem.

Pamiętam sytuację gdy wezwaliśmy policję- przyjechał radiowóz i 2 policjantów. Nie wierzyli nam,że nie dadzą go rady wyprowadzić z domu, śmiali się w twarz. Dopiero gdy przekonali się na własnej skórze, zadzwonili po kolejny radiowóz i 3 kolejnych policjantów. Miny mieli straszne. Schizofrenik w fazie ataku jest bardzo silny, agresywny, pobudzony- najlepiej trzymać się od takiej osoby jak najdalej. Czy taką osobę izolować?- nie wiem, sam oceń...

Ja wiem jedno- nie zrozumie tego nigdy osoba, która nie doświadczyła tego na co dzień. Tego nie da się opisać kilkoma zdaniami...To jest uraz, który pozostaje na całe życie...
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Pamiętam sytuację gdy wezwaliśmy policję- przyjechał radiowóz i 2 policjantów. Nie wierzyli nam,że nie dadzą go rady wyprowadzić z domu, śmiali się w twarz. Dopiero gdy przekonali się na własnej skórze, zadzwonili po kolejny radiowóz i 3 kolejnych policjantów. Miny mieli straszne. Schizofrenik w fazie ataku jest bardzo silny, agresywny, pobudzony- najlepiej trzymać się od takiej osoby jak najdalej. Czy taką osobę izolować?- nie wiem, sam oceń...

Ja wiem jedno- nie zrozumie tego nigdy osoba, która nie doświadczyła tego na co dzień. Tego nie da się opisać kilkoma zdaniami...To jest uraz, który pozostaje na całe życie...
Wiecie z czym mi się to skojarzyło z opętaniem, właśnie taka nadludzka siła...
To że kłóci się z kimś, a może właśnie słyszy głosy w swojej głowie, tak miało wielu opętanych. Pozostaje jeszcze tylko jak reaguje na rzeczy poświęcone - krzyżyk, medalik itd...
 

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiecie z czym mi się to skojarzyło z opętaniem, właśnie taka nadludzka siła...
To że kłóci się z kimś, a może właśnie słyszy głosy w swojej głowie, tak miało wielu opętanych. Pozostaje jeszcze tylko jak reaguje na rzeczy poświęcone - krzyżyk, medalik itd...

Sugerujesz ,iż schizofrenia jest swego rodzaju opętaniem? Co przez owe opętanie rozumiesz? O ile wiem jest one traktowane przez podejście naukowe jako choroba psychiczna, inna od schizofrenii, która jest w klasyfikacji zaburzeń DSM .
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Sugerujesz ,iż schizofrenia jest swego rodzaju opętaniem? Co przez owe opętanie rozumiesz? O ile wiem jest one traktowane przez podejście naukowe jako choroba psychiczna, inna od schizofrenii, która jest w klasyfikacji zaburzeń DSM .
Nie sugeruje, tylko czasami można się pomylić w diagnozie, często nawet z tego co wiem jest tak, że ludzie nie wiedzą co im dolega? A czasami bo jeśli chodzi o opętanie to zdarza kiedy no np ktoś zajmował się magią, korzystał z usług wróżki, okultyzm, seanse spirytystyczne. Te wszystkie rzeczy właśnie mogą się przyczynić do opętania, do zniewolenia przez złego ducha. W takim przypadku należy udać się do egzorcysty. Jeżeli naprzykład jak napisałem osoba staje sie nerwowa przy kontakcie z poświęconymi przedmiotami albo np na widok różańca, to może być to wyraźnym sygnałem, jeżeli jakoś tak z nienawiścią wyraża się na temat księży, Kościoła itd.
http://www.youtube.com/watch?v=J6M5l8adENY Opętanie to też nadludzka siła, obejrzyj sobie.
 

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Nie sugeruje, tylko czasami można się pomylić w diagnozie, często nawet z tego co wiem jest tak, że ludzie nie wiedzą co im dolega? A czasami bo jeśli chodzi o opętanie to zdarza kiedy no np ktoś zajmował się magią, korzystał z usług wróżki, okultyzm, seanse spirytystyczne. Te wszystkie rzeczy właśnie mogą się przyczynić do opętania, do zniewolenia przez złego ducha. W takim przypadku należy udać się do egzorcysty. Jeżeli naprzykład jak napisałem osoba staje sie nerwowa przy kontakcie z poświęconymi przedmiotami albo np na widok różańca, to może być to wyraźnym sygnałem, jeżeli jakoś tak z nienawiścią wyraża się na temat księży, Kościoła itd.

Chciałbym spytać jak według Ciebie powinna się zachowywać osoba mająca styczność z osobą zachowującą się dziwnie,gdzie trudno ocenić czy jest ot osoba zaburzona psychicznie np. chora na schizofrenię czy też opętaną?
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Chciałbym spytać jak według Ciebie powinna się zachowywać osoba mająca styczność z osobą zachowującą się dziwnie,gdzie trudno ocenić czy jest ot osoba zaburzona psychicznie np. chora na schizofrenię czy też opętaną?
Według mnie trzeba się modlić za taką osobą, przyjmować sakramenty święty, żyć po prostu w łasce uświęcającej, to pomaga wogóle w życiu, a zwłaszcza w sytuacjach trudnych. Jeśli chodzi o samą taką postawę wobec takiej osoby, no to napewno nie kłócić się z Nią, znosić w pokorze, nadstawiać ten tgzw drugi policzek, ofiarować swoje cierpienia Matce Bożej, a taką osobą spróbować nakłonić do wizyty u księdza egzorcysty.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZF/ZFS/gn200818_opetana.html Artykuł nazywa się moja żona była opętana.
 

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Według mnie trzeba się modlić za taką osobą, przyjmować sakramenty święty, żyć po prostu w łasce uświęcającej, to pomaga wogóle w życiu, a zwłaszcza w sytuacjach trudnych. Jeśli chodzi o samą taką postawę wobec takiej osoby, no to napewno nie kłócić się z Nią, znosić w pokorze, nadstawiać ten tgzw drugi policzek, ofiarować swoje cierpienia Matce Bożej, a taką osobą spróbować nakłonić do wizyty u księdza egzorcysty.
http://www.opoka.org...18_opetana.html Artykuł nazywa się moja żona była opętana.
Ale jak to sie ma do schizofrenii?
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Pytałeś o to że nie wiadomo czy to jest schizofrenia czy opętanie. Ja bardziej skupiam sie na opętaniu, bo te objawy o których mówisz bardziej pasują do opętania. Ale oczywiście zrobisz co uważasz.
 

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Pytałeś o to że nie wiadomo czy to jest schizofrenia czy opętanie. Ja bardziej skupiam sie na opętaniu, bo te objawy o których mówisz bardziej pasują do opętania. Ale oczywiście zrobisz co uważasz.
Zasugerowałeś,iż osoba chora na schizofrenie mogła zostać źle zdiagnozowana lub "nie wie co jej jest" ,czyli potencjalnie może być opętana.Moze dobre byłoby zgłębienie wiedzy na temat obu zaburzeń (nawet jeśli opętanie traktujesz nie jako zaburzenie,ale w zachowaniach też są różnice), a postawa wobec kościoła nie jest decydującym czynnikiem by to ocenić.Nawet jeśli Twoja opinia na ten temat nie jest zbyt powszechna,to samo to iż są osoby podzielające Twój pogląd może doprowadzić do błędnego i krzywdzacego zachowania wobec ludzi chorych cierpiących, np. takiego jak w filmie który zamieściłeś,podczas gdy Ci ludzie wymagają całkiem innych form pomocy.
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
No to najwyżej z tych rad nie skorzystasz nic na siłe, pytasz co ja uważam na ten temat to Ci odpowiadałem.
 

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
No to najwyżej z tych rad nie skorzystasz nic na siłe, pytasz co ja uważam na ten temat to Ci odpowiadałem.
Dziękuje za rady,,jednocześnie polecam pogłębianie wiedzy na temat różnic pojęć wyżej omawianych. Może łatwiej będzie Tobie i innym rozróżniać ,dokonywać trafnych ocen i wyborów sposobów pomocy ludziom którym Ty lub inne osoby będą pomagać, lub żyć między nimi.
 

dihenbahen

Nowicjusz
Dołączył
21 Sierpień 2009
Posty
63
Punkty reakcji
1
Wiecie z czym mi się to skojarzyło z opętaniem, właśnie taka nadludzka siła...To że kłóci się z kimś, a może właśnie słyszy głosy w swojej głowie, tak miało wielu opętanych. Pozostaje jeszcze tylko jak reaguje na rzeczy poświęcone - krzyżyk, medalik itd...

Tiwaz nie sądzę,że w przypadku mojego ojca jest to wywołane przez opętanie.Pierwszym dowodem jest chociażby to,że ataki pojawiają się okresowo (trwają długo, ale pojawiają się zazwyczaj początek wiosny i koniec jesieni). W pozostałym czasie zachowanie jest w miarę normalne. Drugim dowodem jest to,że ataki ustępują po spożyciu leków i zastrzyków na schizofrenię- w przypadku opętania, zapewne tak by się nie stało. Dlatego stwierdzam,że lekarz nie wystawił błędnej diagnozy.

Jeżeli chodzi o poświęcone rzeczy owszem zdarzyło się,że tata zdjął ze ściany krzyżyk, ale podejrzewam,że tylko dlatego- że świecił w ciemności, a on zapewne się go bał (nocne lęki, mania prześladowcza).

Jeżeli naprzykład jak napisałem osoba staje sie nerwowa przy kontakcie z poświęconymi przedmiotami albo np na widok różańca, to może być to wyraźnym sygnałem, jeżeli jakoś tak z nienawiścią wyraża się na temat księży, Kościoła itd.

Hmm...Ojciec z nienawiścią za każdym razem w fazie ataku wyraża się na temat księży i Kościoła- ale tematem jest również (a nawet przeważa) polityka i pieniądze...Dlatego twierdzę,że gdyby było to opętanie, nie pomogłyby lekarstwa na schizofrenię.

Chciałbym spytać jak według Ciebie powinna się zachowywać osoba mająca styczność z osobą zachowującą się dziwnie,gdzie trudno ocenić czy jest ot osoba zaburzona psychicznie np. chora na schizofrenię czy też opętaną?

Michałł77 jeżeli chodzi o schizofreników to podstawowym zachowaniem powinno być dopilnowanie, by chory zażywał leki- a naprawdę ciężko jest tego dokonać. Chory twierdzi,że jest zdrowy- czasami bierze leki, ale niestety później można je znaleźć pod dywanem, za łóżkiem, w WC itp... Leków nie uda się również nigdy dodać choremu do jedzenia (mimo,że medycyna robi postępy i są leki bez smaku i zapachu ) gdyż jak pisałam wcześniej jedzenie jest zatrute i schizofrenik nigdy nie zje czegoś, czego sam sobie nie przygotuje- zawsze patrzy Ci na ręce, czyta wszystkie opakowania produktów, ogląda pożywienie z bliska, robi eksperymenty. Chorego nie wolno nigdy prowokować, rozmawiać o "jego tematach", zwracać uwagę,żeby się nie śmiał i nie rozmawiał z "niewidzialnym" , bo staje się nerwowy i agresywny- niestety to jest niemalże niewykonalne.
 

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
Tiwaz nie sądzę,że w przypadku mojego ojca jest to wywołane przez opętanie.Pierwszym dowodem jest chociażby to,że ataki pojawiają się okresowo (trwają długo, ale pojawiają się zazwyczaj początek wiosny i koniec jesieni). W pozostałym czasie zachowanie jest w miarę normalne. Drugim dowodem jest to,że ataki ustępują po spożyciu leków i zastrzyków na schizofrenię- w przypadku opętania, zapewne tak by się nie stało. Dlatego stwierdzam,że lekarz nie wystawił błędnej diagnozy.

Jeżeli chodzi o poświęcone rzeczy owszem zdarzyło się,że tata zdjął ze ściany krzyżyk, ale podejrzewam,że tylko dlatego- że świecił w ciemności, a on zapewne się go bał (nocne lęki, mania prześladowcza).



Hmm...Ojciec z nienawiścią za każdym razem w fazie ataku wyraża się na temat księży i Kościoła- ale tematem jest również (a nawet przeważa) polityka i pieniądze...Dlatego twierdzę,że gdyby było to opętanie, nie pomogłyby lekarstwa na schizofrenię.



Michałł77 jeżeli chodzi o schizofreników to podstawowym zachowaniem powinno być dopilnowanie, by chory zażywał leki- a naprawdę ciężko jest tego dokonać. Chory twierdzi,że jest zdrowy- czasami bierze leki, ale niestety później można je znaleźć pod dywanem, za łóżkiem, w WC itp... Leków nie uda się również nigdy dodać choremu do jedzenia (mimo,że medycyna robi postępy i są leki bez smaku i zapachu ) gdyż jak pisałam wcześniej jedzenie jest zatrute i schizofrenik nigdy nie zje czegoś, czego sam sobie nie przygotuje- zawsze patrzy Ci na ręce, czyta wszystkie opakowania produktów, ogląda pożywienie z bliska, robi eksperymenty. Chorego nie wolno nigdy prowokować, rozmawiać o "jego tematach", zwracać uwagę,żeby się nie śmiał i nie rozmawiał z "niewidzialnym" , bo staje się nerwowy i agresywny- niestety to jest niemalże niewykonalne.
Dzięki za odpowiedź. to prawda apropo opętania,iż istnieją dowody ,ze objawy opętania zmniejszają się po zażyciu leków. To jakby daje do zrozumienia że owa przypadłość jest raczej zaburzeniem psychicznym niż działalnością sił wyższych,np. szatana. Bo kto zna diabła wrażliwego na leki..;) Jeśli chodzi o schizofreników bardziej interesuje mnie to z obiektywnej perspektywy.Sama jesteś osoba,która bardzo bezpośrednio doświadczyła tego z jedna osoba w bliskiej relacji.Myśle ,ze będąc z tym tak blisko pozwalałaś sobie na spojrzenie z tej drugiej strony,osoby chorej. Jak według Ciebie takie osoby są traktowane,oceniane z zewnątrz?
 

dihenbahen

Nowicjusz
Dołączył
21 Sierpień 2009
Posty
63
Punkty reakcji
1
No właśnie ja również nie słyszałam o diable wrażliwym na leki :)

Hmm.. jak są postrzegane takie osoby w środowisku? Szczerze mówiąc nie wiem co myślą inni, ale patrząc z mojego punktu widzenia, zazwyczaj osoby te są wyśmiewane- właśnie za to,że gadają głupoty. Ja gdy widzę schizofrenika, po prostu omijam go szerokim łukiem.. nie wiem chyba wywołują we mnie strach, złe skojarzenia...

Wiem natomiast jak jest w przypadku poprawy stanu zdrowia takiej osoby. Chory przypomina sobie wszystko, co wcześniej wyprawiał (jest to gdzieś udowodnione)- strasznie go to męczy, stara się tego nie okazywać mimo,że i tak to po nim widać. Nigdy nie powie w twarz, że wszystko pamięta. W tym stanie dochodzi do największej liczby samobójstw- dlatego na tym etapie trzeba chorego otoczyć szczególną opieką.
 

Michałł77

Nowicjusz
Dołączył
12 Grudzień 2011
Posty
9
Punkty reakcji
0
No właśnie ja również nie słyszałam o diable wrażliwym na leki :)

Hmm.. jak są postrzegane takie osoby w środowisku? Szczerze mówiąc nie wiem co myślą inni, ale patrząc z mojego punktu widzenia, zazwyczaj osoby te są wyśmiewane- właśnie za to,że gadają głupoty. Ja gdy widzę schizofrenika, po prostu omijam go szerokim łukiem.. nie wiem chyba wywołują we mnie strach, złe skojarzenia...

Wiem natomiast jak jest w przypadku poprawy stanu zdrowia takiej osoby. Chory przypomina sobie wszystko, co wcześniej wyprawiał (jest to gdzieś udowodnione)- strasznie go to męczy, stara się tego nie okazywać mimo,że i tak to po nim widać. Nigdy nie powie w twarz, że wszystko pamięta. W tym stanie dochodzi do największej liczby samobójstw- dlatego na tym etapie trzeba chorego otoczyć szczególną opieką.

Wracając do opętania krzywdzące jest kojarzenie go ze schizofrenią. Niezaleznie jak go rozumiemy,czy jako jednostke chorobową czy rzeczywiste zawładnięcie przez szatana to zespoły objawów są inne. Schizofrenia ma wystarczająco "mocny wydźwięk" przez który osoby chore doświadczają m.in., jak wspominałaś -wysmiewania czy innych zachowań.
<Z tego co mówisz masz naturalny uraz i strach nabyty przez bardzo dotkliwe bezpośrednie doswiadczenia z jednym przypadkiem, czy miałaś styczność z innymi z podobna przypadłością?
 

dihenbahen

Nowicjusz
Dołączył
21 Sierpień 2009
Posty
63
Punkty reakcji
1
<Z tego co mówisz masz naturalny uraz i strach nabyty przez bardzo dotkliwe bezpośrednie doswiadczenia z jednym przypadkiem, czy miałaś styczność z innymi z podobna przypadłością?

Michałł77 miała styczność, ze względu na swój charakter pracy. Z jedną osobą, a właściwie bardziej z tej osoby rodziną oraz żoną, która przychodziła po porady - w jaki sposób może pomóc mężowi wyjść z choroby. Szkoda mi ich było strasznie, wiem co przeżywali w domu. Ona strasznie się starała, chroniąc tym samym swoje dzieci. Dziwne i niezrozumiałe było tylko to,że tylko ja ją rozumiałam. Pozostali pracownicy twierdzili,że wina leży po środku, obwiniając tym samym żonę chorego. Wydaję mi się,że tylko dlatego że schizofrenik popełnił po pewnym czasie samobójstwo... Kolejną osobą, z którą mam styczność na co dzień jest samotna kobieta, która codziennie spaceruje "w tą i z powrotem" chodnikiem wzdłuż ulicy. Ludzie choć dobrze ją znają, nie okazują żadnego zainteresowania- traktują ją jak powietrze. Wiem,że jestem straszna, ale ja również unikam takich osób- nie staram się pomagać chorym na tę przypadłość ponieważ dopóki sami nie zrozumieją,że muszą brać leki nikt nie będzie w stanie im pomóc...
 

proxy92

Nowicjusz
Dołączył
30 Październik 2008
Posty
790
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Moim zdaniem nie należy się bać. Wystarczy tylko przypilnować, aby taka osoba regularnie brała leki. Wtedy będzie wszystko w porządku. Gorzej jak się takiej osoby nie przypilnuje, to może może być naprawdę ciężko...
 

dihenbahen

Nowicjusz
Dołączył
21 Sierpień 2009
Posty
63
Punkty reakcji
1
"...Wystarczy tylko przypilnować..." - bez obrazy, ale widać,że nie masz o tym pojęcia. W jaki sposób przypilnować ??? Nie przypilnujesz bez pomocy z zewnątrz (lekarz rodzinny, pogotowie, policja, ostatecznie sąd).
 
Do góry