Ostatnio skończyłam czytać książkę na którą przypadkiem trafiłam. Po przeczytaniu tytułu doszłam do wniosku, że to będzie jakaś ckliwa historyjka zagubionego dziecka które szuka miłości. Myliłam się. W książce przedstawiona jest autentyczna historia kobiety, która po rozwodzie samotnie wychowuje trójkę dzieci: nastoletniego syna - buntownika, o kilka lat młodszego syna z zespołem Downa oraz adoptowaną córeczkę. W pewnym momencie w jej życiu pojawia się nastoletni chłopiec - rówieśnik najstarszego syna, który pochodzi z Domu Dziecka. Autorka postanawia o niego walczyć i w końcu w wieku czternastu lat trafia on pod jej opiekę. Nastoletni chłopcy dają Autorce nieźle w kość. Imprezy, używki i nieciekawe towarzystwo, to tylko część problemów z którymi Autorka i matka czwórki dzieci musi się zmierzyć. A w szczególności walka o adoptowanego syna. Dlaczego? Bo chłopiec wiele w życiu przeszedł nie zaznając miłości i ciepła domowego ogniska. Był sam i nie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Dwa lata upłynęło zanim powiedział "mamo". Gdy czytałam tę książkę pomyślałam o jednym: dobrze że została ona napisana. Mogę się nie zgadzać w wielu kwestiach z Autorką ale jestem jej wdzięczna za to że poruszyła temat adopcji dzieci starszych, często zapomnianych. Kiedyś miałam okazję poznać małego chłopca. Został porzucony przez rodziców, ponieważ urodził się z wadą serca. Swoje życie dzielił między pobytem w szpitalu a pobytem w placówce opiekuńczej. Gdy trafiał na oddział przy jego łóżeczku nie było nikogo kto by go przytulił, ucałował, po prostu był z nim w tych trudnych momentach. Zmarł mając zaledwie pięć lat. Mały aniołek, który poruszył niejedno serce, a dziś jest wśród tych zapomnianych. Śladem jego obecności jest grób, który jest omijany przez odwiedzających cmentarz. Bo nikt nie wie kto tam leży. Michał, bohater książki miał o wiele więcej szczęścia. Znalazł dom. A Pani Agata miała niesamowitą odwagę by stawić czoła wszystkim trudnościom. Bo sztuką jest wychować dziecko na dobrego człowieka, a wychować gromadkę to nie lada wyczyn.
Książkę "Czy mogę Ci mówić MAMO" Agaty Komorowskiej polecam każdemu kto chciałby poznać historię normalnej i jednocześnie wyjątkowej rodziny. Od 10 lutego jest ona dostępna w sprzedaży w wersji papierowej. Ja osobiście ją zakupię, bo uważam że warto po nią sięgnąć.
Książkę "Czy mogę Ci mówić MAMO" Agaty Komorowskiej polecam każdemu kto chciałby poznać historię normalnej i jednocześnie wyjątkowej rodziny. Od 10 lutego jest ona dostępna w sprzedaży w wersji papierowej. Ja osobiście ją zakupię, bo uważam że warto po nią sięgnąć.