Czy mam szansę wyjść z friendzone?

alehandro

Nowicjusz
Dołączył
20 Marzec 2012
Posty
41
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Wrocław
Hej wam ;)
Mam 20 lat. Kilka miesięcy temu poznałem fajną dziewczynę. Właściwie to znałem już ją jakieś 1,5 roku, bo studiujemy ten sam kierunek, ale w sumie to rozmawialiśmy ze sobą raz na kilka tygodni, przy jakiejś okazji, a tak to po prostu od czasu do czasu uśmiechnęliśmy się do siebie. No ale jakoś od listopada 2015 roku zaczęliśmy ze sobą pisać, z dnia na dzień coraz częściej, aż w końcu codziennie. To jest bardzo poukładana dziewczyna, miła, ładna, wychowana, mądra i bardzo wrażliwa. W styczniu zaczęła mi się podobać i też jakoś w tym okresie zaczęła mi bardzo ufać. Mówiła mi czasem o swoich problemach, ja jej pomagałem i stwierdziła, że daję jej takie wsparcie, że mogłaby nim obdarować pół świata. Nazwała mnie swoim aniołem. Mówi, że pisałem do niej akurat wtedy gdy miała słaby humor i zawsze ją pocieszałem, co było niezwykłe. Niestety był/jest jeden problem. Dziewczyna ta od 6 miesięcy ma chłopaka. Pewnego dnia jednak, również w styczniu pierwszy raz wyżaliła mi się, że nie bardzo układa jej się w związku. Twierdziła, że jej znajomość z chłopakiem coraz negatywniej na nią wpływa, że się nie rozumieją. Często była/ jest smutna, zapłakana z tego powodu. Ona jest bardzo delikatna i on to wie, a mimo to rani ją słowami, czynami - powiedziała. Mimo wszystko uważa go za dobrego człowieka. Gdy spytała mnie o radę, powiedziałem, że powinna spojrzeć w przyszłość i zastanowić się jak to będzie wyglądać i czy chce tego. Odpisała, że nie może się łudzić, że będzie lepiej, nadejdą nowe problemy. Gdy spytałem się wprost czy jest szczęśliwa w związku, nie potrafiła jednoznacznie stwierdzić...
No i właśnie to, że nie układa jej się z chłopakiem dało mi zielone światło, że mogę liczyć na coś więcej. Od pewnego momentu w naszych rozmowach zacząłem dostrzegać coraz więcej aluzji, jakoby oczekiwała ode mnie czegoś więcej. Pewnego dnia widziałem ją na uczelni z chłopakiem jak ją przytulał, trochę mnie to zdołowało, ale jakoś minął ten dzień, nastał wieczór, ona znów napisała. Wykryła w rozmowie, że coś u mnie nie tak, spytała o co chodzi. Naciskała, naciskała, aż w końcu powiedziałem, że chyba się domyśla. Miałem nadzieję, że ona czuje do mnie to co ja do niej, ale po tym jak napisała "Narobiłam Ci tylko problemow tak? Teraz przeze mnie bedziesz smutny, nie wybaczę sobie tego", wiedziałem co się święci. Nie powiedziała mi w sumie wprost co czuje, (napisała "czuję taką wyjątkową więź" , "poznawałam wielu chłopaków, ale Ty się od nich bardzo różnisz, poczułam w Tobie wyjątkowe wsparcie"), ale mi to wygląda na "friendzone". Pisaliśmy i pisaliśmy, mi było smutno, ale jej chyba jeszcze bardziej, z powodu mojego smutku. Próbowałem udawać, że nic się nie stało, że jakoś mocno nie wpłynęło to na mnie, ale nie dałem przekonać jej, że to nie jej wina.
Minęły 3 dni. Przez pierwsze dwa byłem ogromnie zdołowany, za trzecim było już dużo lepiej. Mimo, że dostałem nieoficjalnego kosza, to jeszcze coś powoduje, że mam optymistyczne myśli i jakiś cień nadziei, że z nią będę. Postanowiłem, że będę przy niej mimo wszystko, będę ją wspierał i będę cierpliwie czekał.
Jak myślicie. Mam szansę wyjść z "friendzone" ? Jest szansa, że ona nagle poczuje coś więcej? Skąd w ogóle bierze się to uczucie?
I czy to, że ona już wie co ja do niej czuję, wie, że mi na niej zależy, daje mi jakieś większa szanse, czy raczej je niweluje ?
 

Olanzapine

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2016
Posty
113
Punkty reakcji
1
Fajniej byłoby się spotkać, bo takie pisanie może trwać rok i nic z tego nie wyjdzie. A dziewczyna jakby była pewna, że NIE to by powiedziała, chyba sama jeszcze nie do końca wie czego chce, może ma wyrzuty sumienia, że ledwo koniec z jednym, zaraz coś nowego z drugim.
 

alehandro

Nowicjusz
Dołączył
20 Marzec 2012
Posty
41
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
Wrocław
Olanzapine napisał:
że ledwo koniec z jednym, zaraz coś nowego z drugim.
Właśnie (jeszcze) nie jest koniec, wciąż są razem. Ja nie wiem jak się potoczy ich los, ona też nie wie, ale wiem, że zdarzają się sytuacje kiedy on sprawia jej przykrość. Ostatnio mieliśmy egzamin. Jej bardzo dobrze poszło, jemu też w sumie poszło dobrze, bo zrobił 5/7 zadań, czyli wystarczająco, żeby zdać a jej przyjaciółka żadnego zadania nie zrobiła no i ona poszła jej pomóc, a on już się na nią zdenerwował. Powiedział jej też, że zawsze tak będzie reagował, że to się nie zmieni, że nawet nie chce nad tym pracować. Potem znów się przytulali, ale za 2 dni widziałem jak się na nią lekko zdenerwował, bo nie usiadła tam gdzie on na wykładzie. Pokazał jej okejkę, powiedział sarkastyczne "brawo", po czym obrażony odwrócił się.
Nie jestem żadnym specjalistą od tych spraw, ale gdy widzę bardzo wrażliwą i delikatną dziewczynę i takiego chłopaka, może i w głębi serca dobrego, ale nie potrafiącego panować nad emocjami, to czegoś tu nie rozumiem. Wiem, że nie każdy związek jest idealny, ale jeśli w związku, który trwa 6 miesięcy (to chyba nie jest długo) dzieją się takie rzeczy to to chyba dobrze nie wróży...

W każdym razie... nie pozostaje mi chyba nic innego niż tylko czekać. Nie mogę ingerować w jej związek, to by było chamskie. A może kiedyś pojawi się ta iskierka w jej sercu i coś do mnie poczuje :) Mam chyba wszystko, czego jej potrzeba do szczęśliwego związku, brakuje tylko tej iskierki. A póki co będę się z nią dalej... przyjaźnił? Słyszałem, że ciężko wyjść z friendzone, ale takie właśnie związki są najtrwalsze.
 

Olanzapine

Nowicjusz
Dołączył
10 Luty 2016
Posty
113
Punkty reakcji
1
Mój boże co z tym chłopem jest nie tak? Niech ucieka od niego póki czas, bo widać jak chce j sobie podorządkowac, zawłaszczyc i stłamsić, a to wszystko wymusza manipulacjami i swoimi humorami.
Już on dobrze wyczuł jej wrażliwość i wie, że dzięki temu może nią łatwo sterować, bo nawet jak z początku się postawi, uda że jest obrażony i zmieni zdanie. Bądź przy niej i tyle, jej facet predzej czy później rogi pokaże i jeśli dziewczyna okaże się mądra sama odpuści, a ty dalej będziesz :)
 
Do góry