Witam.
Razem z moim chłopakiem pieściliśmy się w ostatni dzień mojego okresu (tylko plamienie) i w kilka dni po nim. Nie uprawialiśmy seksu, nie było bezpośredniego kontaktu penisa z moją pochwą. Leżeliśmy pod kołdrą, jego penis był wyciągnięty ze spodni. Pieściłam go przez kilka chwil, nie jestem pewna czy z jego penisa wypłynęła jakakolwiek wydzielina. Jestem jednak pewna, że nie było orgazmu i nie doszedł - wątpię, by pojawiła się sperma, jest to wręcz niemożliwe, bo musiałabym coś poczuć na dłoniach. Boję się jednak, że mogło dojsć do wydzielenia preejakulatu (dodam, że mój chłopak jest prawiczkiem). On twierdzi, że nic takiego nie pamięta. Dotykał po tym swojego penisa, żeby schować go spodni i następnie pieścił mnie tymi dłońmi, bez uprzedniego umycia czy wytarcia ich w cokolwiek. W tej chwili minął tydzień od tamtego momentu. Od dwóch dni mam mokrą wydzielinę z pochwy, jak to zwykle miewam tydzień po okresie. Temperatura ciała dzisiaj z rana była 36.7. Wydaje mi się, że moje piersi minimalnie się powiększyły, ale może mi się tylko wydawać. Miałam zaparcia dwa, trzy dni po tym dniu, ale to mogło być spodowodane mieszaniem ogromnej ilości jedzenia. Podczas ciąży występuje ciemna linia pod pępkiem. O ile dobrze pamiętam, to ja zawsze tam miałam coś widocznego, jeżeli dobrze się przypatrzyć z bliska, ale ze względu na stres w tej chwili, wydaje mi się, że jest ona ciemniejsza. Nie mam nudności, nie czuję zmęczenia, apetyt mam normalny.
Powinnam się mimo wszystko martwić, czy raczej nie? Zrobić jakiś test?
Dziękuję z góry za odpowiedzi.
Bardzo się cieszę
