Tylko znajomość historii pozwala dojrzeć, że najważniejszą przyczyną upadki Polski po okresie świetności było psucie się ryby od głowy. Inaczej mówiąc KRÓLÓW mieliśmy przeważnie durnych.
Polska była jedynym państwem w Europie, w którym władca obejmował w posiadanie wielkie dobra, zwane królewszczyznami. Dochody z królewszczyzn miały służyć dworowi (utrzymanie) i ogółowi (na przykład utrzymaniu urzędników)
Wojewoda (dla przykładu) czy sędzia dostawał w dożywocie dochody z wyznaczonych królewszczyzn. A po nim te dochody z tych samych dóbr dostawał po śmierci urzędnika jego następca. Na przykład Jan Kochanowski był proboszczem i jako taki dostawał takie dochody.
dla pozyskania stronników swoich dążeń królowie, zamiast rzeczonych dochodów dawali urzędnikowi w dożywocie owe dobra. I tu zaczynały się trudności. bo po śmierci urzędnika w dobrach zostawała jego rodzina... A po 50 latach nabywało się własność przez zasiedzenie...
Królowie zaczęli również puszczać dobra w dzierżawę (znowu zasiedzenie) albo nawet obdarowywać dobrami jakby to była ich prywatna własność.
Sejm (szlachta) próbował wyegzekwować zwrot bezprawnie oddanych dóbr osobom prywatnym. Bezskutecznie, co zaowocowało wrogością szlachty do króla i rezygnacją z dbałości o sprawy ogółu.