Czy boicie sie wiecznosci?

Kryska13

Nowicjusz
Dołączył
8 Maj 2007
Posty
188
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
z doliny muminków
Po co mam się bać czegos czego nie doczekam. Kiedyś umrę. Ale gdybym miała wybór, nie chciałabym zyc wiecznie, bo przyszłośc nie zapowiada się ciekawie. A co do śmierci to nie boję sie że kiedy mnie nie będzie to swiat bedzie sie kręcił dalej beze mnie, tak jakby mnie nigdy nie było.
 

Renay

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2008
Posty
92
Punkty reakcji
0
Jeśli chodzi o byt wieczności, w formie niematerialnej, jako dusza, to z tego, co mi wiadomo na ten temat, w owym duchowym świecie nie jest odczuwalne coś takiego, jak czas. Czas jest wymiarem, tak samo, jak i wymiary przestrzenne, dlatego też pojmowanie wieczności w kategoriach upływającego czasu, w rozumieniu ziemskim, mijałoby się z celem.

Jeśli natomiast chodzi o życie wieczne, jako człowiek - to kategorycznie odmówiłbym takiej możliwości.
 

Miyoshi

Nowicjusz
Dołączył
3 Marzec 2007
Posty
453
Punkty reakcji
0
Życie wieczne PO ŚMIERCI - cóż, trochę obawiam się tego. jak wszystkiego, co nieznane. Myślę czasem, co ja niby miałabym robić wiecznie? Obserwować innych ludzi? Ok, póki moi najbliżsi żyją, to by mi pasowało. Ale potem? a jeśli chodzi o rajski byt w domku z czekolady, to też się kiedyś znudzi. Wszystko się kiedyś znudzi, tylko prawdziwe życie nie, bo ciągle czymś zaskakuje. Jednakowoż gdyby życie ziemskie trwało wiecznie, to i tu istnieje możliwość nudy. I weź tu dogódź człowiekowi. Poza tym, gdybyśmy nie umierali, nastąpiłoby przeludnienie ;]
 

MethTical

Nowicjusz
Dołączył
5 Sierpień 2008
Posty
178
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Interesuje Was kwestia wieczności. Obejrzyjcie dobry film: "The Man From Earth" (Człowiek z Ziemii).
 
P

Pałka

Guest
Nie, nie boję się.
Wszelkie uczucia łatwo stłumić, czy to smutek, czy szczęście, czy strach itp.
 

kundzia_14

Nowicjusz
Dołączył
8 Luty 2008
Posty
2 418
Punkty reakcji
3
Wiek
30
Miasto
nibylandia
Życie po życiu? Nie wiem, czy wierzyć w takie coś... Człowiek rodzi się i umiera.
A czy się boję? Nie.
 

Mazurczak

Nowicjusz
Dołączył
1 Wrzesień 2008
Posty
56
Punkty reakcji
0
Wiek
16
Miasto
Winnica, UA
Ego

*
*
I*
I-*
I--*
I----*
I -----*
I -------*
I ------- *
I ---------- *
I -------------*
I----------------*
I ------------------- *
I ----------------------------*
0----------------------------------------- ***********Wiedza


To jest zależność Ego od ilości Wiedzy.
Według tego proch ziemny - to super- ego.
 

homik87

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2008
Posty
460
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Ego

*
*
I*
I-*
I--*
I----*
I -----*
I -------*
I ------- *
I ---------- *
I -------------*
I----------------*
I ------------------- *
I ----------------------------*
0----------------------------------------- ***********Wiedza

To jest zależność Ego od ilości Wiedzy.
Według tego proch ziemny - to super- ego.

Ej, koleś, co Ty właściwie chcesz tutaj osiągnąć? Jak ten diagram ma się do tego tematu? Tym razem nie mówimy o nauce, ale o czymś co ją przekracza - o życiu po życiu. Wiedza nie ma tu nic do rzeczy.
 

Mazurczak

Nowicjusz
Dołączył
1 Wrzesień 2008
Posty
56
Punkty reakcji
0
Wiek
16
Miasto
Winnica, UA
Ej, koleś, co Ty właściwie chcesz tutaj osiągnąć? Jak ten diagram ma się do tego tematu? Tym razem nie mówimy o nauce, ale o czymś co ją przekracza - o życiu po życiu. Wiedza nie ma tu nic do rzeczy.
Prawie w żaden sposób. Tylko że stąd wynika że śmierć( czy możliwie nieświadomość) nie uwolnia od uczucia ego... Wogóle o tym chodzi coś w Buddyzmie.

Ale tak... Przed tym mówiłeś, dla czego bać się "nieskonczonności". Zupełnie zgadzam się z Tobą.
 

homik87

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2008
Posty
460
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Prawie w żaden sposób. Tylko że stąd wynika że śmierć( czy możliwie nieświadomość) nie uwolnia od uczucia ego... Wogóle o tym chodzi coś w Buddyzmie.

To już zależy od systemu religijnego jaki przyjmiemy. Przywołałeś buddyzm, ale ateista powiedziałby Ci: "ok, ale ja nie wierzę że mam jakąś duszę i że będę w jakiś sposób bytował po śmierci, więc dla mnie moje 'ego' umiera razem ze mną i koniec". Natomiast katolik zaprotestuje: "nie zgadzam się, kiedy umieram w łasce Bożej moja dusza idzie do nieba przed oblicze Boga i tam razem z innymi duszami zapomina o sobie a chce tylko wielbić Boga, moje 'ego' jest wtedy przezwyciężone". I tak można by pytać o zdanie kolejnych przedstawicieli systemów religijnych (choć w przypadku ateistów trudno mówić o ich religii, ale areligijność też mieści sie w systemie religijnym).
 

Sunray

Bywalec
Dołączył
30 Lipiec 2008
Posty
3 574
Punkty reakcji
60
Wiek
34
Miasto
pomorskie
Ciężko powiedzieć...
Ale raczej tak.
Jeżeli cokolwiek miałoby być po śmierci, przypuszczam że moje "ja" zanudziłoby się strasznie przez te miliardy lat :(
Może tylko reinkarnacja byłaby fajna, ale wtedy nie pamiętałbym poprzedniego życia, więc i tak nie odczułbym trwania w wieczności o_O
 

Talar92

Nowicjusz
Dołączył
19 Kwiecień 2009
Posty
83
Punkty reakcji
0
Wiek
31
jesli ktos jest zly to wiecznosc jest najwieksza kara, a ktos jest dobry to wiecznosc jest jednym z najlepszych rzeczy
 

Wezyr

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2009
Posty
51
Punkty reakcji
0
Reinkarnacja by była fajna i najlepsze w tym właśnie, że byś nie odczuwał wiecznośći :p
 

Aluś

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2009
Posty
25
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
katowice
Boje się śmierci , ale chyba jeszcze bardziej boje się tego że mogłabym żyć wiecznie .
Pochować całą rodzine i znajomych ... masakra .
 

nnndmowska

Nowicjusz
Dołączył
16 Maj 2009
Posty
73
Punkty reakcji
0
Nie warto płakać nad zwłokami. Trzeba wierzyć, że dusza bliskiego zaznała wiecznej szczęśliwości.
 

szybki_rumcajs

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2008
Posty
172
Punkty reakcji
0
A ja to bardzo bym chciał żyć wiecznie :p ale w sensie życia na ziemi jako normalny człowiek... mam naturę badacza i samotnika i naprawdę gdybym miał możliwość poświęciłbym nieskończenie wiele czasu na Obserwowanie , Słuchanie , Poznawanie etc.etc. w najgorszym wypadku chciałbym być duchem i śmigać po świecie :D A ta wizja życia wiecznego w Raju/Valhalli/Nirvanie whatever gdzie ty czyli Dusza czy coś w te mańkie odczuwa nieskończenie wielką radość i miłość , staje się jednością z Bogiem i resztą Dusz przez nieskończenie długi czas jest dla mnie co najmniej straszna ! oO od razu przypomina mi się stary horror (albo gierka ? nie pamietam nazwy) w którym ludzie mutowali i łączyli się w jednego bio-gluta czyli osiągali "jedność z bliskimi i perfekcyjny stan ducha" a wirus który powodował tą mutację był domniemanym Bogiem , brrrrrr psychoza na maxa ! ale trzeba przyznać że historia bardzo ciekawie opowiedziana i zmuszająca do głębszego myslenia.
 

lather

Nowicjusz
Dołączył
31 Maj 2009
Posty
20
Punkty reakcji
0
e tam wiecznosc, e tam smierc... najgorszy jest chyba zal i tesknota :((
 

Safari

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2008
Posty
776
Punkty reakcji
1
nie boję się , nie chcę tylko żeby cierpieli bliscy po mojej stracie . Co do tematu wieczności ciężko powiedzieć , tak naprawdę nie wiadomo co jest po śmierci , czy idzie się do nieba czy do piekła . Jest mi to obojętne ale jak dla mnie po śmierci mogło by już nie być niczego , razem z ciałem umiera dusza to by było idealne rozwiązanie, miałem swoje 5 min i odemnie zależało jak sobie ułożę to życie . Więcej nie potrzebuje , tzw życie po . To co przeżyje zobaczę , czego doświadczę jest tylko moje i jak dla mnie nieśmiertelna dusza to męczarnia ( życie ) wspomnieniami nie mogąc wrócić do tego co się kocha
 
Do góry