Czy Bóg mógłby postępować niekonsekwentnie?

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
osz kurde..skad to masz?
Przeciez ktos skopiowal zywcem to co napisalem!!!
Tylko troche pozmienial...to jakis absurd...nie podaruje tego
To zaden moj blog..ktos to napisal dzis - po moim poscie.
 

gosciu

Nowicjusz
Dołączył
12 Październik 2005
Posty
51
Punkty reakcji
0
Miasto
nie powiem ;-)
Od zawsze mnie to zastanawiało - jak to jest?

Bóg - opisany w Biblii jako Alfa i Omega, wszechmogący i wszechwiedzący..a równocześnie popełniający błędy, bedący niekonsekwentny i karzący podwójnie za to samo?

bzdura bóg nie popelnia błedów - jakikolwiek bóg


Wyobraź sobie, że masz w domu akwarium z mrówkami.
Ty kładziesz im gdzieś jedzenie, Ty stawiasz przy oknie akwarium.
Ty możesz w każdej chwili psiknąć tam RAID, albo zalać od góry kanaliki wodą.

Wszystko co uczynisz zależy do Twojego stanu zdrowia, krótko mówiąc od tego czy jesteś normalny czy nie
czy jesteś sadystą, mordercą czy innym poparańcem.

Z perspektywy mrówki, która zyje w twoim akwarium - i nie rozumie, i nigdy nie pojmie motywów
które sprawiają, że jednego dnia kładziesz do akwarium kawałek marchewki, a drugiego dnia wypsikujesz wszystko muchozolem.

Bo mrówka czerwona szła po szybie na skos a nie pionowo do dołu, a mrówka brązowa nie chciała jeść liścia pokrzywy.


Jeśli założymy, że historia Noego jest prawdziwa to okazuje się, że mamy do czynienia z tzw. podwójnym zaprzeczeniem boskości. Bóg stwarzając człowieka miał bowiem świadomość istnienia Szatana, równocześnie stworzył drzewo po to aby Szatan mógł zwieść człowieka. Można rzec - zaplanował drzewo...nie chroniąc człowieka przed Szatanem..człowieka, który nie miał wówczas patentu na wpływ jego mocy i przebiegłości i zgrzeszył....

bzdura kompletna,

to tak jakbyś jednego dnia mial zamiar przetestować, czy Twoja dziewczyna prześpi się z fajnym facetem, a innego dnia powiedzieć jej że jest k*

a jeszcze innego dnia powiedziec jej że bardzo ją kochasz.

Grzesząc...Bóg wiedział jakie będą tego konsekwencje...przecież sam zaplanował drogę człowieka, oczywiście dając mu wolna wolę wyboru. Tu również trafiamy na nieścisłości:


Jakie grzesząc???

Jak masz ochotę to każesz mrówkom chodzić tylko po lisciach w akwarium
a jak Cie nie posłuchają to zamordujesz wszyskie nieposłuszne, a posłuszne zostawisz.

Jak wymordujesz 50 pokoleń, dostaw nowych mrówek, to jest szansa, że kiedyś zostaną tylko te posłuszne.



Po co sprowadzał potop na człowieka skoro wiedział jakie będzie życie poza Edenem.
Podobny błąd uczynił mieszając człowiekowi języki....wprowadzając dodatkowo podział na nacje z których w pozniejszych czasach wynikały tylko krwawe wojny.


czy Ty mrówko wiesz kiedy będę miał kaprys dać Ci jeść a kiedy pif-paf RAIDem?

Gdzie tu sprawiedliwość?

Ja mam akwarium
Ty jesteś mrówka :)

pogadamy o sprawiedliwości, czy zrozumiesz że mam kaprys?

a może założymy, że jestem psycholem :) i wtedy to :D :D



okazuje się, że plan Boga dla człowieka jest po pierwsze chaotyczny...i niekonsekwentny.
Bóg opisany w ST często ingerował w wolę człowieka - dając mu wcześniej wolną...przecież to się wyklucza!


patrz powyżej - możesz cały dzień patrzć na mrówki i hodować je dwa lata, jednego dnia

nie łazić po liściach a nieposłusznych pif-paf RAIDem :)

trzeba mieć fantazję a nie być przewidywalnym



Jednak to uczynił - wcześniej nie uporając się z Szatanem..tylko obiecuje, że się z nim upora....mijały wieki i jakoś mu to nie wychodziło, dalej nie wychodzi...a zwatpienie wśród ludzi w Boga narastało wraz z nienawiścia i okrucieństwem.


to jest ten sam układ co policjanci i złodzieje :)

jedni i drudzy wciąż żyją i mają się dobrze

złodzieje Cie okradaja a na policjantów płacisz podatki :)




Ciekawy jestem jaki Bóg miał plan dla człowieka skoro go tak kochał.

plan: akwarium z mrówkami.



Widać z tych historii, że Bóg jest niekonsekwentny, popełnia błędy z których wynikają kolejne. Ingeruje w wolę człowieka tu na Ziemi, sam wcześniej dając mu wolny wybór. Czy taki stwórca świata Wam się podoba?

nie jest niekonsekwentny :) jest psycholem, który ma wielkie akwarium z mrówkami.
 

deora

Nikt
Dołączył
5 Marzec 2007
Posty
1 071
Punkty reakcji
14
osz kurde..skad to masz?
Przeciez ktos skopiowal zywcem to co napisalem!!!
Tylko troche pozmienial...to jakis absurd...nie podaruje tego
To zaden moj blog..ktos to napisal dzis - po moim poscie.

Wrzuciłam najciekawszy fragment w Google - i już. Lubię takie śledztwa. Ale - rzeczywiście, tamten wpis jest późniejszy - bo to godziny PM.
Niechcący spowodowałam, że mogłeś poczuć się urażony. Przepraszam.
Z tego samego powodu odpowiadam publicznie, a nie na privie.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Deora - dzięki, że podałaś ten link bo nawet nie wiedziałęm, że ktoś robi sobie takie zapożyczenia i to w tak perfidny sposób. Naprawde mnie to okropnie zdziwiło. Przeczytałem to i nie dowierzałem.

Co do postu kolegi wczesniej:
Człowieku to co napisałeś jakby potwierdza to, że nawet wśród ludzi znajdują się osobniki nie potrafiące myśleć. Kompletnie nie rozumiesz tekstu pisanego, mylisz pojęcia, podajesz nie adekwatne przykłady. Także reszte pozostawiam bez komentarza.
 

xbartxxx

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2008
Posty
202
Punkty reakcji
0
wedlug mnie choc Bog ma taka wladze to jeszcze niechcialby konczyc tego co rozpoczal
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
brak decyzji, głęboko wierzę, że twój post nie był na poważnie.
Czemu? Bardzo spójna koncepcja ułomnego boga. Tak jak u Daniela.
Nie rozumiem tej argumentacji. Przecież byli w raju.
Przecież to logiczne. Raj miał ograniczenie, właśnie ten jeden owoc z drzewa. Człowiek wybiera owoc. Traci bliskość Boga.
Przecież to historia ludzkości. Człowiek rozwijając świadomość, traci pierwotna jedność z Absolutem.
 

Maver

Głęboko wierzący ateista
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
1 579
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Miasto
Szczecin
Człowiek rozwijając świadomość, traci pierwotna jedność z Absolutem.

No tak, ale to znaczy, że Bóg chciał aby jego dzieci straciły tą jedność z Nim, stawiając Drzewo Poznania?

Bo tu trzeba sobie zadać pytanie: co jest ważniejsze? Pierwotna jedność z absolutem czy świadomość?
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Lobo:

Właśnie o to chodzi, że to co piszesz odnośnie drzewa poznania i ludzkości jest nielogiczne i stawia Boga w bardzo niekomfortowej sytuacji z wielu powodów, ba, zaprzecza jego idei stworzenia świata, miłości do człowieka, sprawiedliwości jako sędzi ostatecznego, wszechwiedzy i wszechwładzy!
O to w tym wszystkim chodzi.

Jeżeli uznamy, że Bóg stwarzając człowieka nie WIEDZIAŁ o tym, że człowiek zerwie owoc to oznacza, że pomylił się co do niego, równocześnie nie uporał się z Szatanem, który czekał na swoją okazję. Nie ustalił od początku jasnych reguł bytu a Raju.
W Biblii czytamy, że nie wolno Wam (Adamowi i Ewie) zerwać owocu, bo czeka ich śmierć...
De Facto Adam i Ewa nie wiedzieli co to znaczy śmierć, nie poznali tego zjawiska, nie poznali również wcześniej mocy Szatana oraz Jego pokusy. Teraz co się okazuje:
Bóg po złamaniu przez Ewe i Adama jego nakazu, aby z tego drzewa nie spożywać owocu rzuca na człowieka jakby klatwę o której wcześniej nie wspomniał - jakby msząc się nad nim, zauważmy:
Bóg mówi nagle, że kobiety bedą rodzić w bólach,
Zwracając się do Adama przeklął Ziemię i powiedział, że jej plony porosną cierniami i ostami...czy o tym wcześniej byłą mowa?
Czy Bóg powiedział to zanim nastąpił grzech? Nie zrobił tego..dopiero po grzechu zmienił reguły gry...i dodał "Coś" od siebie.

Teraz idąc dalej tą koncepcją:
człowiek stał się śmiertelny....grzeszny, niedoskonały. Bóg jednak pozostaje nie wzruszony...bo w tym miejscu dochodzimy do historii Kaina i Abla.
Kain zabił Abla....i co się okazuje? Bóg go przeklina...pytam w tym miejscu ZA CO?..no ZA CO??
A Czy Bóg ustalił przykazania dla Kaina i Abla? Czy Kain wiedział, że nie wolno zabijać? Stał się grzeszny...Bóg do tego doprowadził a nie Szatan..to Bóg wygnał ludzi z Raju a nie Szatan...Bóg nie ochronił człowieka przed Szatanem w zaden sposób i ma pretensje do Kaina, że ten zabił Abla...zupełnie zmieniając po drodze zasady. Czy to jest wporządku?

Następnie dochodzimy do historii Noego. Bóg zsyła potop na człowieka. Pytam - po jaką cholerę? Dał mu wolną wolę...a teraz w nią ingeruję, rzekomo oczyszczając Ziemię z nikczemników? Przecież rodzina Noego to nie aniołki...dalej byli niedoskonałymi, grzesznymi i przeklętymi ludzmi i to za sprawą Boga. Czyli Bóg poprzez swoje decyzje wykreował takiego a nie innego - grzesznego człowieka, ale równocześnie chciał go za to zgładzić tak?
Co dał potop? Nic...świat po potopie stał się jeszcze gorszy....efekt widzimy nawet dziś.

Idąc dalej mamy jakby następstwa tego, że człowiek rodził się chorowity, umierał, cierpiał...wszystko z powodu tego jednego i równego wobec wszystkich ludzi czynu - zerwania owocu z drzewa poznania.
Ok..w takim razie dlaczego pózniejsi ludzie nie pokutują w taki sam sposób za ten grzech? Tylko jeden cierpi bo urodził się okaleczony, ślepy, ze zrośniętymi główkami...a drugi jest piękny, zdrowy, widzący, może cieszyć się życiem..a jedyna jego troska to o konto bankowe.
Dlaczego tak jest?
Przecież wszyscy pokutujemy za jeden i ten sam czyn..każdy w takim samym stopniu czyż nie?
A skoro jesteśmy przy pokucie za czyny innych to jak to się ma do odpowiedzialności za własne uczynki?
Chciałbyś cierpieć za moje grzechy?...będzie to sprawiedliwe, że nie bedziesz miał Ty i Twoja rodzina wyboru, Twoje dziecko urodzi się ułomne bo ja grzeszę?
Fajnie by tak było?
Coś tu raczej nie gra....i nie upierajmy się, że Biblia tu jest spójna bo tak nie jest.

Bóg jeśli kochał człowieka, jeśli chciał dla niego dobrze powinien uporać się z Szatanem, a jeśli już sadzić drzewo poznania w Raju - który ma być czystym miejscem to zrobić to wówczas, kiedy człowiek stanie się bardziej świadomy pewnych rzeczy.
Bo to wygląda mniej więcej tak jakby skarcić niemowlaka za zrobienie kupy w majtki. To dziecko nie zdaje sobie sprawy, że robi zle...ono tego nie rozumie.
Tak jak i Ewa z Adamem nie poznali zła i nie rozumieli zła ani Szatana.
Zostali ukarani przez Boga z konsekwencjami jakich Bóg im wcześniej nie przestawił, zostali przeklęci a za ich grzech cierpią inni przez całe istnienie ludzkości...to jest wporządku?
Jeśli chcesz to zabaw się w Boga i zrób test...teraz, czy kiedy będziesz miał dziecko...i zrób tak:

W pokoiku dziecka ustaw kilka choinek na których bedą cukierki: powiedz dziecku, że ze wszystkich choinek będzie mógł zjadać cukierki, ale z tej jednej nie - bo niechybnie umrze. Równocześnie podłącz do złotek od cukierków z "zakazanej choinki" napięcie 380V tzw. siłę. i wyjdz do pracy...
Będą mijały dni...dziecku nic nie będzie...ale któregoś dnia, jego głupota, bezmyslnośc, ciekawość..nie wiem..cokolwiek co kieruje jego umysłem skusi go do złapania za "zakazany cukierek" i teraz przychodzisz do domu z tu z Twojego dziecka został popiół.
Powiem Ci tak: Nawet w tym cholernym świecie nie trafiłbyś do więzienia za to co zrobiłeś. Od razu byłbyś na pierwszych stronach gazet na całym świecie a sąd skierowałby Cie na przymusowe leczenie psychiatryczne bo wątpie, aby istniał taki czubek, który podłącza wysokie napięcie do cukierków w pokoju własnego dziecka. :)
Zrób test - zabaw się w Boga..zobaczymy jak Ci to wyjdzie :)
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Zauważ Danielu, że Bóg ma jeszcze inną "słabość". Bóg chrześcijański ma straszną "słabość" do ludzi. Jest nieskończenie miłosierny. Ulega modlitwom na ten przykład. Nie oceniajmy więc Boga naszą miarą, bo to my jesteśmy ułomni, a nie On.

Co do tego testu, to może bardziej analogiczna sytuacja to taka, kiedy rodzice nie pozwalają dorosłemu dziecku wyjechać na studia do innego miasta, bo nie będzie miał kto go tam pilnować i jeszcze wpadnie w narkotyki. Totalna nadopiekuńczość i brak zaufania, który krzywdzi. Dlaczego dla Ciebia lepiej relacje człowieka z Bogiem odzwierciedla relacja z dzieckiem robiącym w pieluchy, niż z maturzystom? Przecież wg naszej religii Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Jesteśmy zwieńczeniem stworzenia. Bóg traktuje nas poważnie. I my też zawsze traktowaliśmy się poważnie. Ostatnie wyczyny Zapatero, które zrównują człowieka z małpą w prawach to fanaberie, w których widać ręke szatana. Jeszcze sto lat temu nie do pomyślenia, wg dzisiaj panujacej filozofii juz aż tak nie rażą. Dlatego odność się w swoich przykładach do człowieka, a nie do nierozumnego bydlęcia. Zaniżanie wartości człowieka obraża Boga na podobieństwo, którego został on stworzony.
 

klaudiakp

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
932
Punkty reakcji
0
Zauważ Danielu, że Bóg ma jeszcze inną "słabość". Bóg chrześcijański ma straszną "słabość" do ludzi. Jest nieskończenie miłosierny. Ulega modlitwom na ten przykład. Nie oceniajmy więc Boga naszą miarą, bo to my jesteśmy ułomni, a nie On.

Co do tego testu, to może bardziej analogiczna sytuacja to taka, kiedy rodzice nie pozwalają dorosłemu dziecku wyjechać na studia do innego miasta, bo nie będzie miał kto go tam pilnować i jeszcze wpadnie w narkotyki. Totalna nadopiekuńczość i brak zaufania, który krzywdzi. Dlaczego dla Ciebia lepiej relacje człowieka z Bogiem odzwierciedla relacja z dzieckiem robiącym w pieluchy, niż z maturzystom? Przecież wg naszej religii Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo. Jesteśmy zwieńczeniem stworzenia. Bóg traktuje nas poważnie. I my też zawsze traktowaliśmy się poważnie. Ostatnie wyczyny Zapatero, które zrównują człowieka z małpą w prawach to fanaberie, w których widać ręke szatana. Jeszcze sto lat temu nie do pomyślenia, wg dzisiaj panujacej filozofii juz aż tak nie rażą. Dlatego odność się w swoich przykładach do człowieka, a nie do nierozumnego bydlęcia. Zaniżanie wartości człowieka obraża Boga na podobieństwo, którego został on stworzony.

Nie sądźcie,abyście nie byli sądzeni(...)Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata,a belki we własnym oku nie dostrzegasz?"(Mt7,1...) ..
Dlatego nie powinniśmy sądzić innych :)
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Kaznodzieja juz załamał nad wami ręce.

Zaiste.

PS. Tak naprawde, to nie Szatan skusił Ewę lecz Bóg - umieszczając tam to drzewo.
To tak jakbyś napisał, iż małżeństwo jest powodem cudzołóstwa i grzechu zwanego potocznie zdradą. Naprawdę rozczarowujesz mnie.

Kaz, zgadzam się, że jest w Biblii taki werset i że Bóg uprzedził swoje dzieci o konsekwencjach jedzenia z drzewa poznania. Ale czy Bóg nie powinien był usunąć zagrożenia z otoczenia Adama i Ewy, zamiast - przeciwnie - umieszczać je tam z ostrzeżeniem o konsekwencjach?

Maver bez urazy ale tacy wolnomyśliciele jak ty zawsze będą mieli jakieś zastrzeżenia do każdego rozwiązania jakim posługiwał się, posługuje, czy kiedykolwiek posłuży Stwórca. Zawsze będzie jakieś "stado rozwydrzonych filkozoficznie gości", prowadzące Boga przed sąd i ławę przysięgłych oraz które będzie czegoś poblicznie się domagało lub podwarzało zwierzchnictwo, boskość Stworzyciela w przekonaniu, że są mądrzy i myślący. Tym to polecam zapisaną mowę Boga do Hioba ku upamiętaniu i lekcji pokory. Te same osobniki gdyby się dowiedziały, iż Bóg jak sugerujesz nie postawił tego drzewa pośrodku ogrody w trosce o Nich samych, zapewne skandowało by teksty, iż Bóg czegoś im żałuje albo cos ukrywa przed nimi. (notabene argument szatana w edenie). Zawsze żle, zawsze wina Boga, iż nie zapobiegł lub nie zaradził za nas a jak radzi lub zakazuje to macie jego słowo "głeboko". Gdyby nie postawił tego drzewa krzyczelibyście, iż sami chcecie decydować co jest dla Was a co złe, że odbiera się Wam prawo wyboru i wolności. Zaprawdę jak mawiał Jezus: Spaczone i przewrotne jest to pokolenie.


W związku z powyższym oraz nie tylko tym dalsza spekulacja w tamacie jaki złożył Daniel jest dla mnie osobiście staratą czasu gdyż o ile istnieje Stwórca (a tak wierzę na podstawie tego co obserwuje) to jestem przekonany przygladając się mądrości jaka była potrzebna do ukształtowania życia na ziemi, iż cokolwiek uczynił, uczynił właściwie a jeżeli czegoś nie rozumiem lub wydaje mi się dziwne to pozostawiam to kwestii mojego zaufania Bogu. Gdyż o ile Bóg byłby nie wszechmocny, niesprawiedliwy i bez miłości to i tak nie warto mi żyć, bo po co ?

Naprawde lepiej jest czasem pójść nakarmić ptaszki w parku przez co jest sie bliżej Boga niźli tonąć w dyskusjach, które do niczego nie prowadzą
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Kaznodziey'a - ja Ciebie doskonale rozumiem, ale założyłem ten temat po to, aby m.in. pokazać pewnych osobnikom, że niekoniecznie znają całą prawdę o Bogu i że Biblia niekoniecznie jest dla nas zrozumiała.
Nie wiemy co jest opisane w niej na tzw. przykładzie - niczym bajka z mądrym morałem....i taką się zdaje być historia Ewy i Adama gdzie możemy się doszukać wspaniałych morałów, ale nie faktów autentycznych...
To samo tyczy się Noego...i wielu historii, gdzie jeśli będziemy brać je za fakt..to musimy zdać sobie sprawę z tego iż trzeba opierać się na faktach od A do Z.
Fakty natomiast skłaniają do logicznego myslenia i logiki sytuacji. Bądzmy konsekwentni...a pewne rzeczy w Biblii po prostu nie są ani logiczne...a wręcz irracjonalne...mało tego...jest tam wielka niekonsekwencja. Od kilku miesięcy staram się w to zagłębić i naprawdę nie wygląda to za ciekawie.
Mnie w przciwienstwie do innych wcale to nie oddala od Boga - wrecz przeciwnie :)
Uważam, że jestem na dobrej drodze...czuje duchowe wsparcie na sobie.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
To że nie powinniśmy sądzić bliznich,a tym bardziej oceniać Boga

Nieporozumienie. Bóg i tak będzie nas sądził. Boga nie sądzimy z zupełnie innego powodu: Nie jesteśmy w stanie ogarnąć go umysłem.

Kaznodziey'a - ja Ciebie doskonale rozumiem, ale założyłem ten temat po to, aby m.in. pokazać pewnych osobnikom, że niekoniecznie znają całą prawdę o Bogu i że Biblia niekoniecznie jest dla nas zrozumiała.
Nie wiemy co jest opisane w niej na tzw. przykładzie - niczym bajka z mądrym morałem....i taką się zdaje być historia Ewy i Adama gdzie możemy się doszukać wspaniałych morałów, ale nie faktów autentycznych...
To samo tyczy się Noego...i wielu historii, gdzie jeśli będziemy brać je za fakt..to musimy zdać sobie sprawę z tego iż trzeba opierać się na faktach od A do Z.
Fakty natomiast skłaniają do logicznego myslenia i logiki sytuacji. Bądzmy konsekwentni...a pewne rzeczy w Biblii po prostu nie są ani logiczne...a wręcz irracjonalne...mało tego...jest tam wielka niekonsekwencja. Od kilku miesięcy staram się w to zagłębić i naprawdę nie wygląda to za ciekawie.
Mnie w przciwienstwie do innych wcale to nie oddala od Boga - wrecz przeciwnie :)
Uważam, że jestem na dobrej drodze...czuje duchowe wsparcie na sobie.
Oczywiście. Wątpienie jest naturalne i przynosi wiele korzyści dla człowieka. Człowiek, który nie wątpi nie odczywa potrzeby, żeby zrozumieć. Chodzi tylko o troche pokory.
 

klaudiakp

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2008
Posty
932
Punkty reakcji
0
Kaznodziey'a - ja Ciebie doskonale rozumiem, ale założyłem ten temat po to, aby m.in. pokazać pewnych osobnikom, że niekoniecznie znają całą prawdę o Bogu i że Biblia niekoniecznie jest dla nas zrozumiała.
Nie wiemy co jest opisane w niej na tzw. przykładzie - niczym bajka z mądrym morałem....i taką się zdaje być historia Ewy i Adama gdzie możemy się doszukać wspaniałych morałów, ale nie faktów autentycznych...
To samo tyczy się Noego...i wielu historii, gdzie jeśli będziemy brać je za fakt..to musimy zdać sobie sprawę z tego iż trzeba opierać się na faktach od A do Z.
Fakty natomiast skłaniają do logicznego myslenia i logiki sytuacji. Bądzmy konsekwentni...a pewne rzeczy w Biblii po prostu nie są ani logiczne...a wręcz irracjonalne...mało tego...jest tam wielka niekonsekwencja. Od kilku miesięcy staram się w to zagłębić i naprawdę nie wygląda to za ciekawie.
Mnie w przciwienstwie do innych wcale to nie oddala od Boga - wrecz przeciwnie :)
Uważam, że jestem na dobrej drodze...czuje duchowe wsparcie na sobie.

Wiesz co Kochanie ??
Jak chcesz szukać logicznego Kościoła to błagam Cię... - daruj sobie :]
W każdej religii jest coś nielogicznego :]

Co do Twojego duchowego wsparcia - Bóg zsyła słońce na dobrych i złych :)
 

saviola_13

Nowicjusz
Dołączył
24 Maj 2007
Posty
637
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Krk
to nie bog jest niekonsekwentny to cala religia zwana chrzescijanstwem jest niekonsekwentna . Pisma wzajemnie sobie przecza...ale wtedy "obrońcy wiary" maja spiewki ze nie nalezy brac ich doslownie, ze to tylko metafora, albo ze Bog tylko wystawial na probe swoje dzieci...tyle
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Wiesz co Kochanie ??
Jak chcesz szukać logicznego Kościoła to błagam Cię... - daruj sobie :]
W każdej religii jest coś nielogicznego :]
Ty sobie raczej daruj takie teksty typu "kochanie" bo to trochę obleśne nie sądzisz?
Nie wiem co Ty tu robisz na forum, skoro nie potrafisz czytać czyjegoś postu ze zrozumieniem. Czy ja pisałem coś na temat jakiejkolwiek religii? Rozmawiamy o Biblii i jej naukach...i to miałem na myśli pisząc o braku logiki. Biblia to nie religia.
Nie rozmawiam dlatego o religii....a o historii stworzenia świata, Adamie i Ewie, Noe itd..jeśli to dla Ciebie jest "religia" to rozumiem brak oleju w głowie :)

Co do Twojego duchowego wsparcia - Bóg zsyła słońce na dobrych i złych :)
Dobro i zło są pojęciami względnymi więc nie ma sensu o tym pisać :D
 
Do góry