Czemu tak ciężko znaleźć drugą połówkę

Dawid_speed87

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
210
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Kraków
Witam!

Hmm w sumie postanowiłem napisać tego posta, bo generalnie jestem już zmęczony tym wszystkim. Generalnie sprawa polega na tym, że albo ja mam szczęście do "dziwnych" dziewczyn, cokolwiek to znaczy :p no albo ja jestem jakiś inny. Mam 28 lat, już od tamtego roku wyjątkowo doskwiera mi już brak bliskiej osoby. Na początku 2015 roku tak bardzo chciałem się zakochać, no to się zakochałem ale nieszczęśliwie, w sumie chciałem się zakochać, więc biorąc to dosłownie, spełniło ;P życie lubi mi robić takie psikusy. Generalnie temat jest zamknięty, nie będę się rozpisywał o niej, nadmienię tylko, że byłem zauroczony bardzo, no ale ona nie traktowała mnie powaznie, z resztą patrząc z perspektywy czasu doszedłęm do wniosku, ze to sie nie mogło udać.
Zaczął się 2016 wiadomo jak co roku od pewnego czasu marzyłem, żeby poznać jakąś dziewczynę mam już trochę lat i chciałem sobie troszkę ułożyć w moim życiu. Ale jednak po tym nieszczęśliwym zakochaniu się w 2015 byłem taki dość ostrożny, też znalazłem sobie inne cele i zajecia, zeby się skupić na tym a nie o myśleniu, że jestem sam. Powiedzmy, że bardziej postawiłem na "internety" ale to tak trochę z doskoku siedziałem na tych stronach, czy raczej aplikacjach ;). No ale coś sie tam spiknąłem z taką jedną z jakiś miesiac temu, spoko rozmowa, a raczej pisanie szło fajnie, choć czasem troszkę dziwnie. Ja chciałem się spotkać w końcu, nie naciskałem jakoś mocno, ale udało się. To było tydzień temu, okazała sie fajna dziewczyną, spędziliśmy sporo czasu wtedy ze sobą, no wiadomo, że nic od razu z tego nie musi być, ale przyznam spodobała mi się, ale bardziej jako osoba nie, że uroda tylko. Ale nie wiem po spotkaniu coś inaczej idzie pisanie, no fakt ona z tego co mówiła jest zajęta dość w tyg. no ale kurcze dziwnie tak, że po spotkaniu jakby coś inaczej.
Ciekawi mnie, bo przed spotkaniem na rożne tematy gadaliśmy, nawet ona sama zaczęła, ze w związkach jest tak, ze zawsze komuś bardziej zależy, a drugiej osobie nie. Spodobała mi się ten temat, bo ja doszedłem do podbnych wniosków, że tak jest u mnie ;).
Nie wiem, tak coś odbieram, że albo ona nie zaznała odwzajmninia uczucia, czy ktoś ją skrzywidził, nie wiem, takie mam domysły.
Hmm dodam, że ja jestem może zdesperowany trochę z tej swojej samotności, ale kontroluję to, tzn nie wypadam z jakimś tekstem jak z gimbazy, ale szybko sie angażuje, a z nią było super, nie czułem się jakoś spięty tylko na luzie i to mi się spodbało. No nie wiem co tam z tego będzie dalej, pewnie nic, trochę głupio tak, żebym ja zaczynał wiecznie rozmowę, no mi zalezy na jakiejś znajomosci, a jej nie mogę rozgryść.
W każdym razie, miałem pisać ogólnie, a chodzi mi o to, ze ja jestem już zmęczony tym, że jakoś nie może wyjść związek. Wiecznie ja sie staram i mi zależy. Nie szukam kogoś na siłe, ale czasem jest mi już bardzo smutno, szczególnie jak widzę szczesliwe pary, a ze mnie taki piechur jak na razie przez to życie.
Hmm przyznam się mam pewien kompleks, szczególnie się często ujawnia w stosunku do dziewczyn, które mi się podobają i próbuje coś zagadać ;). Dużo pracowałem nad sobą, żeby to zwalczyć, jest obecnie lepiej dużo na dzień dzisiejszy i jeszcze obecna praca pomogła mi w tym, ale jednak nie udało mi sie zwalczyć tego jeśli chodzi o podryw. Hmm niestety mam mało włosów na głowie, nie od wczoraj, ale nie mogę sie z tym pogodzić, no oczywiscie golę się na 0, no bo inaczej żal. Ale hmm zawstydza mnie ta sytuacja, szczególnie w kontaktach z dziewczynami, czuję sie taki brzydki jakiś i naznaczony, ale nie tyle, że sam sobie to wkręciłem, ale niektóre z was traktowały to gorzej niż jakiś kurcze garbaty. No ja niestety nic na to nie poradzę, takie mam geny niestety. Niby się przełamuję, ale czesto odpuszczam jakieś podjecie akcji, bo zaraz sobie myślę, e dowie się, ze ejstem łysy, no to zaraz powie, ze nie, no kryje się z tym pod czapkami full cap, nie że cały czas i wszedzie chodzę w czapce, tzn w pracy, w domu nie ;P ale gdzie indziej tak, łatwiej mi z moim kompleksem wtedy ;). Hmm powiedzmy to jest mój kompleks z wygladu, ale uprawiam od lat kolarstwo góskie, codzinnie cwiczę i ze swojego ciała jestem zadowlony, mam wysportowaną sylwetkę i uważam, ze całosćiwo jako ja, to moja sylwetka to ogromny atut. Drugie to też nie mam jakieś super pracy, przejsciowo pracuje tam gdzie pracuje, ja lubie ta pracę, nie jest źle płatna, ale nie ejst na tyle, zeby myśleć o jakimś ułożeniu sobie zycia, też nie lubie pytań od dziewczyn, czym sie zajmujesz, też kurcze myśle, że moja odpowiedź powoduje zaszufladkowanie. Myślę, ze dodatkowo mój wygląd, ze ejstem szczupły, nie mam zmarszczek jeszcze, powduje, ze wygladam młodziej, taki 17 latek z 28 letnim doświadczeniem ;) i przez to niektóre dziewczynu nie traktują mnie poważnie. ALe tak podsumowując nie wiem, coś jest nie tak ze mną, skoro nie wychodzi, fajnie byłoby poznać taka dziewczynę, która wyleczyłaby mnie z kompleksów, ale na dzien dzisiejszy chyba musze byc sam, nie mam wygladu, ani dobrze płatnej pracy, no to co ja tam mogę zapenić komuś po za wielkim uczuciem. Ciężko jest kurcze momenatmi, brakuje tej drugiej osoby, miłego słowa i jakiegoś dotyku :/. Sam już nie wiem co pozmieniać jeszcze w sobie, jak nie będe mieć wsparcia u drugiej osoby to wiem, ze komleksy nie znikną.
 
M

MacaN

Guest
Drugą połówkę jest całkiem łatwo znaleźć, tylko jak sie szuka o 23.40 to może być cholera problem. Trzeba się nachodzić. Co najmniej na stację benzynową, ale tam na dodatek drogo, więc i portfel musisz mieć gruby, by sięgnąć po tą drugą połówkę.
 
Y

Yellow Jester

Guest
Mnie w ogóle nie dziwi, że tak ciężko jest ci kogoś znaleźć. Przyznałeś otwarcie, że pracujesz za miskę mleka, a wiadomo przecież od dawna, że kobiety lecą głównie na kasę. Gdybyś miał grubszy portfel, to pewnie ten temat nigdy by nie powstał. Łysa głowa również nie ułatwia zadania - dziewczyny od razu biorą cię za jakiegoś rozrabiakę, urwisa, rabusia. Cóż mogę poradzić? Zupełnie nic. Fatalna sytuacja.

Podsumujmy:
- zero kasy,
- zero włosów,
- zero szans.

Jeśli nie znajdziesz lepszej pracy, to leżysz i kwiczysz.
 
Dołączył
10 Lipiec 2009
Posty
2 118
Punkty reakcji
297
Hola, hola kolego Yellow co to za wrzucanie wszystkich kobiet do jednego worka? Nie wszystkie kobiety obchodzi grubość portfela czy długość przyrodzenia. Niektóre chcą być po prosu kochane.
 

Delilaah

Bywalec
Dołączył
5 Maj 2016
Posty
367
Punkty reakcji
51
Wiek
32
Miasto
Gorzów Wielkopolski
Yellow Jester napisał:
Mnie w ogóle nie dziwi, że tak ciężko jest ci kogoś znaleźć. Przyznałeś otwarcie, że pracujesz za miskę mleka, a wiadomo przecież od dawna, że kobiety lecą głównie na kasę. Gdybyś miał grubszy portfel, to pewnie ten temat nigdy by nie powstał. Łysa głowa również nie ułatwia zadania - dziewczyny od razu biorą cię za jakiegoś rozrabiakę, urwisa, rabusia. Cóż mogę poradzić? Zupełnie nic. Fatalna sytuacja. Podsumujmy: - zero kasy, - zero włosów, - zero szans. Jeśli nie znajdziesz lepszej pracy, to leżysz i kwiczysz.
MacaN napisał:
Drugą połówkę jest całkiem łatwo znaleźć, tylko jak sie szuka o 23.40 to może być cholera problem. Trzeba się nachodzić. Co najmniej na stację benzynową, ale tam na dodatek drogo, więc i portfel musisz mieć gruby, by sięgnąć po tą drugą połówkę.
To jakieś nieporozumienie panowie. Przestańcie w taki sposób odpisywać. Generalizować to łatwo, ale zastanowić się solidnie, to już problem.



Pincerka napisał:
Nie wszystkie kobiety obchodzi grubość portfela czy długość przyrodzenia.
To drugie to jest mit. Kobieta nie ma miarki w oczach i raczej żadna z porządnych i chcących od życia więcej kobiet, nie będzie zaglądała Wam przede wszystkim w gacie. Popieram wypowiedź Pincy.



Speedy87 napisał:
Na początku 2015 roku tak bardzo chciałem się zakochać, no to się zakochałem ale nieszczęśliwie
Na siłę nic Ci nie wyjdzie, nie możesz chcieć się nagle zakochać. Zakochanie przychodzi z czasem poznania, niestety nie ma nic na już.


Speedy87 napisał:
Powiedzmy, że bardziej postawiłem na "internety" ale to tak trochę z doskoku siedziałem na tych stronach, czy raczej aplikacjach
Musisz być czujny, bo większość oferujących się tam kobiet (oczywiście to samo tyczy się mężczyzn) nie zawsze myśli jasno. I pamiętaj, że w necie jedno, w realu drugie..


Speedy87 napisał:
czuję sie taki brzydki jakiś i naznaczony, ale nie tyle, że sam sobie to wkręciłem, ale niektóre z was traktowały to gorzej niż jakiś kurcze garbaty.
Trzeba znać swoją wartość. Moja babcia powtarza, że "każda potwora znajdzie swego adoratora" (nie wiem jak pierwotnie brzmi to powiedzenie).


Speedy87 napisał:
Speedy87 napisał:
nie mam zmarszczek jeszcze
Speedy87 napisał:
powduje, ze wygladam młodziej, taki 17 latek z 28 letnim doświadczeniem
Speedy87 napisał:
fajnie byłoby poznać taka dziewczynę, która wyleczyłaby mnie z kompleksów
28 lat to nie jest wiek na zmarszczki. A nawet jakbyś je miał, to myślisz, że przez to tracisz na wartości? Kobieta, która będzie chciała odkryć w Tobie dobro i odnaleźć w Tobie wsparcie nie będzie patrzeć na twarz w dużym stopniu.

Do zakochania, do miłości, do związku, do uczuć trzeba czasu. Czas nie jest potrzebny do seksu, do jednorazowego wyskoku, ale tego, co głębokie, prawdziwe i szczere trzeba długo szukać, a później solidnie pielęgnować.
 

Dawid_speed87

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2008
Posty
210
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Kraków
MacaN napisał:
Drugą połówkę jest całkiem łatwo znaleźć, tylko jak sie szuka o 23.40 to może być cholera problem. Trzeba się nachodzić. Co najmniej na stację benzynową, ale tam na dodatek drogo, więc i portfel musisz mieć gruby, by sięgnąć po tą drugą połówkę.
Przyznam dobre :) ale ja mam na całe szczęście TESCO 24h blisko ;P, że ja wcześniej nie pomyślałem o tym.



Yellow Jester napisał:
Przyznałeś otwarcie, że pracujesz za miskę mleka, a wiadomo przecież od dawna, że kobiety lecą głównie na kasę
Może nie za miskę, ale nie za 2000zl generalnie praca przejściowa i na jakiś czas toi jest, bardziej chodzi o to, że duża część dziewczyn ogląda serialke, gdzie wszycy przychodzą se do biura na 9 kończą o 14, w tym biurze tow zasadzie nic nie robią, same ploty, kończą o 14 jadą do swoich mieszkań super autem, nie wiadomo skąd i zarabiają te 8tys ;P no w prawdziwym życiu nie jest tak jednak, cóż ja pochodzę niestety z niezamożnej rodziny, mam utrudniony strat, nikt mi nic nie dał, ani nikomu nie ukradłem nic, więc mam jak mam.
Z doświadczenia i nie tylko wiem, że kobiety lecą na kasę, szczególnie te takie bardzo ładne, ok, ja to rozumiem, ale śmieszy mnie kiedy dziewczyny są ze "starymi chłopami" bo on ma kase, nie generalizuje, są takie które wolą starszych, ale jeśli są dla kasy no to żal. Zaliczyłem 2 związki z takimi dziewczynami właśnie tylko dlatego, że byłem zauroczony w nich i to jest najgorsze, bo wtedy gdy one wiedzą o tym, wykorzytają do cna dla swoich korzyści, także szkoda pieniędzy na takie, taniej wyjdzie klub go go ;P



Yellow Jester napisał:
Łysa głowa również nie ułatwia zadania
Ja zauważyłem, że ten fakt jest szczególnie ważny dla dziewczyn niemiastowych ;P ale to jest nie od dziś, ojceic mi to samo mówił ;P.
Nie wiem w czemu naszym kraju, jak ktoś jest wygolony na łyso to zaraz musi być przestępca, tam jakoś afroamerykanie czy latynosi często mają ogolone głowy i jakos to nie jest tak odbierane jak u nas ;P.


Yellow Jester napisał:
Gdybyś miał grubszy portfel, to pewnie ten temat nigdy by nie powstał.
Myślę, że powstałby mimio braku grubego portfela ;P bo jak mija zauroczeni i nie patrzy sie już przez te różowe okulary i widzi się, że mnie zależy a drugiej osbie nie tak bardzo no to nie ma sensu, uczucie powinno być z obu stron, a nie jakies uwielbienie dla urody tylko, a być z kimś tylko po to, że jest ładny i dla seksu to srednio.


Yellow Jester napisał:
Podsumujmy: - zero kasy, - zero włosów, - zero szans.
Czyli rozumiem, że taki człowiek nie ma prawa do bycia z kims? no ciekawe, tylko potwierdza mi to bardzij, jak dużo dziewczyn w dzisiejszych czasach jest pustych. Oczywiście nie generalizuje, wypowiadam się tak wyłącznie z mojego doswiadczenia.



Pincerka napisał:
Hola, hola kolego Yellow co to za wrzucanie wszystkich kobiet do jednego worka? Nie wszystkie kobiety obchodzi grubość portfela czy długość przyrodzenia. Niektóre chcą być po prosu kochane.
Miło słyszeć, że gdzieś takie jeszcze są ;)



TomaszTomasz napisał:
Przez facetów z forsą, no chyba że one same mają już forsę ale są brzydkie.
Przyznam, jest w tym sporo prawdy. Ja rozumiem, że nie każdy, każdemu musi się podobać, normalna sprawa zarówno facetom jak i kobietom. Ale u dziewczyn wygląda to tak, że jest jakieś "ale".

Jak wchodzę na te portale, to ja nie ogarniam, albo są same ładne dziewczyny, albo same brzydkie (przepraszam za stwierdzenie, być może nie w moim guście) ale takie skrajności są dwie w każdym razie, co te ładne tam robią? to ja nie wiem, napiszą sobie wymagania opis, to wygląda to tak, jakbym chciał, żeby jakas fajna gra poszła na starym kompie ;P. Ja to tak przeszukuje i szukam jakiejś przecietnej, ale to cieżkie zadanie ;). No ale to tam "internety" inny świat.
A drugie co mnie tak ogólnie wkurza, że hmm dziewczyny często nie stawiają granic, tzn, przyjaciel, lub coś wiecej. Tylko czerpią korzysci ze znajomosci, ten jest od lapka, tamten od rowera, a ten to mnie zabierze gdzies autem ;P

@[member='Delilaah'],
Hmm ja sobie nie stwierdziłem na widzimisię, a kurde zakochałbym się, tylko potrzebuję tego. Wiadomo, że na siłę to nic nie wyjdzie.
Wiem jak to bywa z tymi znajomościami z internetu, dlatego najlepiej jest spotkać się w miarę szybko, a nie pisać kurcze tygodniami, każdy sobie buduje jakiś obraz o drugiej osobie wtedy, a jak real to rozczarowanie.
Z tym moim poczuciem wartości bywa róźnie, na pewno jestem zadowlony z sylwetki, ciezko pracuje na nią, jest to tak, że dzieki niej mam wyższe poczucie wartości, ale przez mój kompleks różnie bywa, raz jest ok a raz jestem zdolowany.
Może


Delilaah napisał:
28 lat to nie jest wiek na zmarszczki. A nawet jakbyś je miał, to myślisz, że przez to tracisz na wartości? Kobieta, która będzie chciała odkryć w Tobie dobro i odnaleźć w Tobie wsparcie nie będzie patrzeć na twarz w dużym stopniu.
Myślę, że przez zmarszczki to nie, bardziej przez łysą głowę ;). No pięknie powiedziane, najlepsze jest, że coś takiego mi się zdarzyło właśnie w 2015. Tzn. hmm no cięzka sprawa była z taką dziewczyną, ona mi sie w sumie zawsze podbała odkąd jąpoznałem, bo to taka znajoma. Akurat wtedy dowiedziałem się, że nie jest w związku, no poiwiedzmy tak chciałem spróbować co z tego wyjdzie. Nie naciskałem na związek czy coś, myślałem, że z czasem coś się rozwinie, szczerze miała słaby okres wtedy w zyciu, wiec skupiłem się na wsparciu jej, w sumie zrobiła taką jedną akcję, że kosztowało mnie to trochę psychicznie, ale jej nie mówiłem o tym. Starałem się w stosunku co do niej, ale ona jakoś nioe zauważała, albo nie chciała, mecząca była to sytuacja dla mnie, bo z czasem chciałem wiedzieć czy jest sznasa czy nie. Kiedyś jej powiedziałem co czuję do niej itd. szczerze chciałem usłyszcze nie, ewntualnie tak, ale byłemnastaiony na nie, ona mi powiedziała, że czasu potzrebuje, heh noi tego nie wziąłem pod uwage, ale szczerze nie fajnie z jej strony bo dała nadzieję. Choć raczej myśle, że tzreba było to odebrac na nie, no ale tak nie potraktowałem bo spedzalismy wspolnie czas, zwierzaliśmy się sobie itd. Ale kiedy mi juz powiedziła kiedyś, ze moja dziewczyna bedzie zadolona, bo jestem opiekuńczy, to wiedziałem, że nic ztego już nie bedzie i odpuściłem. Ona była specyficzna na swoj sposób inni mówili, że dziwna nawet ;P szkoda tylko, że znów poswiciłem dla kogos swoje sprawy. Szkoda, że sprawiławrażenie, że cos moze się udać, zamaist postawić granicę jasno. W sumie to wyszło, że było u niej słabo, trafiłem się ja a potem jak się polepszyło, to stałem się zbędny ;P I przez takie akcje własnie ja już sam nie wiem co myślec i jakie wyciągać wnioski. Wszystko przez tą moją cholerną wrażliwość, najgłupsza cechą jaką może mieć facet, potem wszyscy to wykorzystują.



Delilaah napisał:
Do zakochania, do miłości, do związku, do uczuć trzeba czasu. Czas nie jest potrzebny do seksu, do jednorazowego wyskoku, ale tego, co głębokie, prawdziwe i szczere trzeba długo szukać, a później solidnie pielęgnować.
Ja tam nic nie chcę jak najszybciej, oferiwać po drugim spotkaniu, ej będziemy razem. Wiadomo, że tzreba czasu, ale ja czuje, że mi ucieka i nic nie wynika z tego. Trochę to jest męczące oferować drugiej osobie swoje serce, a ona się nim bawi a go nie chce.
 
M

MacaN

Guest
Delilaah napisał:
To jakieś nieporozumienie panowie. Przestańcie w taki sposób odpisywać. Generalizować to łatwo, ale zastanowić się solidnie, to już problem.
Kiedy mój wpis jest całkiem spoko i zawiera 2 ukryte przekazy - musisz mieć portfel i musisz się nachodzić. :D

Oj no co tu się rozpisywać. Rozpamiętywanie tego, o czym się pisało z dziewczyną i na jaki temat ona zagadała to błąd. Niewybaczalny błąd. Siedzi to w Twojej psychice, gryziesz się tym, próbujesz wracać, a tak się nie robi. To po prostu jeden z miliona tematów. Rozpoczął się, skończył i nie ma co tego rozpamiętywać.



Pincerka napisał:
Nie wszystkie kobiety obchodzi grubość portfela czy długość przyrodzenia. Niektóre chcą być po prosu kochane.
Nie chodzi o to, czy je obchodzi. No w portfelu jednak cos musi kolega mieć, żeby zabrać ukochaną chociaż na głupi obiad, albo w weekend na jakiś zamek, czy coś.
 
Y

Yellow Jester

Guest
Mojej poprzedniej wypowiedzi nie wolno traktować poważnie, to była tylko prowokacja edyhowsko-dawidowska.


MacaN napisał:
żeby zabrać ukochaną chociaż na głupi obiad, albo w weekend na jakiś zamek, czy coś.
Zamek Książ chociażby.
 
S

Spamerski

Guest
Speedy87 napisał:
drugie co mnie tak ogólnie wkurza, że hmm dziewczyny często nie stawiają granic, tzn, przyjaciel, lub coś wiecej. Tylko czerpią korzysci ze znajomosci, ten jest od lapka, tamten od rowera, a ten to mnie zabierze gdzies autem ;P

Dlatego moim zdaniem Ty szybko stawiaj granicę, a kiedy:

Speedy87 napisał:
Kiedyś jej powiedziałem co czuję do niej itd. szczerze chciałem usłyszcze nie, ewntualnie tak, ale byłemnastaiony na nie, ona mi powiedziała, że czasu potzrebuje

to trzeba było siebie posłuchać:

Speedy87 napisał:
Choć raczej myśle, że tzreba było to odebrac na nie
Nie widzę niczego złego w stawianiu kawy na ławę, wręcz przeciwnie. Jeśli jakaś kobieta jest niezdecydowana, to sporo ryzykujesz czekając na to, czy jednak będzie podzielać Twoje oczekiwania. Miesiące będą mijać, a Ty będziesz stał w miejscu. Przede wszystkim jednak nic na siłę, po prostu podrywaj i wybieraj.

Kolejna kwestia, o gustach się nie dyskutuje, więc nie demonizowałbym "braku włosów". A jeśli chodzi o chudy portfel, to moim zdaniem o wiele gorszy jest brak ambicji, niż jego zawartość. Taki "bananowy chłopiec" bez kasy rodziców nie poradzi sobie w życiu. Jakieś 80% społeczeństwa zarabia do 2k zł i daje radę:
"Najczęściej otrzymywana pensja (tzw. dominanta) to zaś 2469,47 zł brutto, czyli niecałe 1800 zł „na rękę”.

Między najlepiej a najgorzej opłacanymi pracownikami jest prawdziwa przepaść. 10% najlepiej zarabiających otrzymywało pensje w wysokości przynajmniej 6917,23 zł brutto. Z kolei w tej drugiej grupie płace nie przekraczały 1718 zł brutto."

Sorry, taki mamy klimat. Ale żyć przecież jakoś trzeba.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Przez facetów z forsą, no chyba że one same mają już forsę ale są brzydkie
Jak dla mnie jest to duże uproszczenie, wręcz stereotypowe, które w zderzeniu z rzeczywistością i tym, co się za nią kryje ma niewiele wspólnego. Tak na szybko, mogę wytrzepać z rękawa przynajmniej 3 pary z mojego otoczenia, które na początku swojej drogi niewiele miały, a z czasem się dorobiły. Jedną z nich są moi rodzice. Mój tato jak poderwał moją mamę to nie miał nawet samochodu. Ale miał coś innego: ciekawą osobowość, był zaradny i miał ambicje. Jak jest chemia między dwojgiem dojrzałych ludzi, to potrafią to wykorzystać.
Wzajemnie zaczęli się napędzać i uzupełniać, co doprowadziło do tego, że zbudowali sobie egzystencję na bardzo dobrym poziomie, jednocześnie zabezpieczając przyszłość rodzinie. Tutaj nie chodzi o to, czy ktoś ma gruby portfel, ale o to czy jest zdolny do stworzenia rodziny. Takie zdolności musi wykazywać zarówno mężczyzna jak i kobieta.
Budowa trwałego związku, a zwłaszcza 2+ czyli z dziećmi to ogromne zadanie. Nie każdy potrafi się tego podjąć i nawet jakby miał fuuurę pieniędzy, a byłby kiepskim mężem i ojcem, to te pieniądze nie są w stanie zrównoważyć jego braków w tej dziedzinie. Podobnie jest z kobietą, jeżeli nie potrafi zadbać o dom, męża i dzieci, to nie sprawdza się w roli żony.
Pieniądze są jedynie dodatkiem, na którym budujemy swoją egzystencję, ale na pewno nie są w tym całym procesie najważniejsze. Dużo małżeństw czy związków partnerskich rozpada się z powodu zbyt dużej wiary w moc pieniądza, nie biorąc pod uwagę tego, że oprócz pieniędzy, trzeba jeszcze ze sobą wytrzymać a jak to nie pasuje, to nawet góra forsy nie pomoże i taki związek się po prostu rozpadnie.
 
Do góry