Rozlam u Kukiza. **** " Drogi Kukiza i narodowców rozchodzą się coraz bardziej. Muzyk powołał właśnie do życia stowarzyszenie polityczne, do którego narodowców nie zaprosił. Założyli więc własny: Narodowo-Demokratyczny Zespół Parlamentarny. - To wstęp do budowy w Sejmie klubu Ruchu Narodowego - przyznają nieoficjalnie.
Oba środowiska kłócą się o strefy wpływów i personalia.
Nowy twór Pawła Kukiza - Stowarzyszenie na rzecz Nowej Konstytucji Kukiz'15 - ma oficjalnie związać ze sobą sympatyków muzyka.
Jego forma nie jest przypadkowa - muzyk na każdym kroku podkreśla swoją odrębność od tradycyjnych partii politycznych i zastrzega, że na swoją działalność nie pobiera pieniędzy z subwencji.
Stowarzyszenie powstało tydzień temu w Sejmie. Na spotkanie założycielskie zostali jednak zaproszeni tylko wybrani członkowie Klubu Parlamentarnego Kukiz'15. Wśród nich nie znalazł się nikt z narodowców, o czym z przekąsem poinformował na swoim Facebooku szef RN Robert Winnicki: "Zjazd założycielski Stowarzyszenia odbył się w ostatnią środę w Sejmie RP, o czym większość posłów została poinformowana na posiedzeniu klubu w ostatni czwartek. Koncepcja budowy Stowarzyszenia zaprezentowana w czwartek przez Przewodniczącego Pawła Kukiza nie zakłada, by członkowie partii politycznych (Ruch Narodowy, KNP, UPR) mogli zostać członkami zwyczajnymi Stowarzyszenia. Ze swojej strony oczywiście zapraszam do współpracy w ramach struktur tworzonych przez Ruch Narodowy".
Założycielami Stowarzyszenia zostali Paweł Kukiz i jego przyjaciel z Wrocławia, przedsiębiorca Marek Maciejewski (zna się bardzo dobrze także z Grzegorzem Schetyną z PO).
Prezesem został Kukiz, a oprócz niego w 13-osobowym zarządzie znalazło się jeszcze tylko sześciu innych posłów z jego klubu, m.in. kojarzony dotychczas z narodowcami Marek Jakubiak, rzecznik ruchu Kukiza Piotr Apel i wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.
Dwa dni później w kontrze do Stowarzyszenia narodowcy powołali do życia Narodowo-Demokratyczny Zespół Parlamentarny. Liczy 18 osób. Dziesięć to wybrani z list Kukiza narodowcy. Kolejni czterej to również wybrani z list muzyka Jacek Wilk (KNP), Bartosz Jóźwiak (UPR), Tomasz Jaskóła (Stowarzyszenie Republikanie) i Paweł Szramka (Zmieleni.pl). Jest też trzech parlamentarzystów PiS i jeden poseł niezrzeszony z Prawicy RP Marka Jurka.
- To dla nas wstęp do wybijania się na niepodległość - słyszę od jednego z członków Ruchu Narodowego. - Nasze relacje z Pawłem są złe już od dłuższego czasu. Nałożyło się na siebie wiele czynników: aktywność Roberta Winnickiego, której Paweł nie akceptuje, ale też obsada pewnych stanowisk związanych z działalnością parlamentarną. Jeśli tylko uda się zgromadzić piętnastkę posłów, którzy są potrzebni do powołania własnego klubu parlamentarnego, dojdzie do frondy - mówi.
Konflikty dotyczą również personaliów. Pierwszy wiązał się ze wskazaniem kandydata klubu na wicemarszałka Sejmu. Choć w głosowaniu najwięcej głosów dostał Sylwester Chruszcz z RN, to wicemarszałkiem został Stanisław Tyszka, który przygotowywał wyborczą strategię Kukiza. Potem próbowano nie dopuścić do antyimigranckiego wystąpienia Winnickiego z trybuny sejmowej. A ostatnio doszła do tego sytuacja z obsadą stanowiska szefa biura klubu parlamentarnego. Był nim Krzysztof Bosak z RN, ale odszedł po konflikcie ze współpracownikami Kukiza - jego kuzynem i Dariuszem Pitasiem (o tym ostatnim napisał w poniedziałek "Newsweek", ujawniając, że ma na koncie zatarte wyroki m.in. za kradzieże).
O sytuację w klubie pytam Sylwestra Chruszcza. Nie chce zdradzić kulis: - Ruch Narodowy zainteresowany jest utrzymaniem jedności klubu Kukiz'15 i dalszej wspólnej pracy na rzecz środowisk antysystemowych - odpowiada.
Ale od innego narodowca słyszę, że konflikt może wybuchnąć lada dzień, np. przy okazji zgłaszania kandydatów do nowej Rady Polityki Pieniężnej.
Nieoficjalnie słychać, że kandydatem klubu Kukiz'15 mógłby być Ryszard Bugaj, niegdyś z lewicowej Unii Pracy, pracował też u prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Dla nas postać absolutnie nie do zaakceptowania, która może zakończyć naszą współpracę z Pawłem natychmiast - słyszę.
Inny z narodowców: - Sprawa jest przesądzona, bo sytuacja sama wypycha nas z klubu. Cokolwiek mówić o takich postaciach jak Lepper czy Palikot, to przynajmniej w pierwszych latach swojego urzędowania w Sejmie mieli swoje charaktery i charyzmę. Paweł wypalił się po miesiącu - mówi."