art. no
Nowicjusz
- Dołączył
- 28 Październik 2012
- Posty
- 75
- Punkty reakcji
- 2
Witajcie
Mój problem polega na tym, że w swojej rodzinie mam kobietę innej narodowości (Amerykanka). Brat mojego narzeczonego taką sobie wziął za żonę. Nie miałabym nic przeciwko gdyby nie fakt, że jej nieumiejętność posługiwania się językiem polskim wpływa na relacje rodzinne. Już mówię dlaczego. Kiedy spotykamy się w 4, rozmawiamy po polsku, i na tyle na ile się da, mowimy też po angielsku. Jednak uważam, że powinna ona rozumieć to, że jej mąż ma rodzinę innej narodowości i nie każdy będzie się dostosywał do niej.
Od jakiegoś czasu, kiedy zapraszamy ich do siebie na Wigilię czy Wielkanoc, nie przychodzą. Nie mówię o zwykłej kawie, bo to już dawno się zakończyło. Brat narzeczonego twierdzi, że ona źle się czuje kiedy mówi się przy niej w innym języku.
Powiedzcie mi proszę, czy ona ma rację? Gubię się już naprawdę. Zwłaszcza, że cierpią na tym relacje rodzinne i tylko i wyłącznie przez nią.
Dodam, że jest to kobieta niezbyt atrakcyjna (puszysta, nie za bardzo dba o siebie). Wspominam o tym, bo byc może to kompleksy nią kierują? Jak wy to widzicie?
Mój problem polega na tym, że w swojej rodzinie mam kobietę innej narodowości (Amerykanka). Brat mojego narzeczonego taką sobie wziął za żonę. Nie miałabym nic przeciwko gdyby nie fakt, że jej nieumiejętność posługiwania się językiem polskim wpływa na relacje rodzinne. Już mówię dlaczego. Kiedy spotykamy się w 4, rozmawiamy po polsku, i na tyle na ile się da, mowimy też po angielsku. Jednak uważam, że powinna ona rozumieć to, że jej mąż ma rodzinę innej narodowości i nie każdy będzie się dostosywał do niej.
Od jakiegoś czasu, kiedy zapraszamy ich do siebie na Wigilię czy Wielkanoc, nie przychodzą. Nie mówię o zwykłej kawie, bo to już dawno się zakończyło. Brat narzeczonego twierdzi, że ona źle się czuje kiedy mówi się przy niej w innym języku.
Powiedzcie mi proszę, czy ona ma rację? Gubię się już naprawdę. Zwłaszcza, że cierpią na tym relacje rodzinne i tylko i wyłącznie przez nią.
Dodam, że jest to kobieta niezbyt atrakcyjna (puszysta, nie za bardzo dba o siebie). Wspominam o tym, bo byc może to kompleksy nią kierują? Jak wy to widzicie?