Co to jest miłość?

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Świat jest chory, czy wiara w niewidzialnego "kogoś", kto mieszka w niebie i jest wszechobecny itd. jest normalne ?? Czym jest np Religia, wiara w co ?? Rozumiecie np, że religia wmówiła nam, że w niebie żyje niewidzialny Bóg itd itp ?? Świat jest po:cenzura:y, a będzie jeszcze gorzej ;)

Pierwsi to ludzie zaczeli zadawac istotne pytania: kim sa, co tu robia. Dochodzili do wniosku, ze ich istnienie to musi byc czegos skutek i stad brala sie idea boga, jako ojca ludzkosci. Dzis wiemy duzo wiecej niz dawniej, ale ta wiedza pozwala nam jedynie uzyskac odpowiedz jaki byl mechanizm, a nie wiemy, czy ktos go wprawil w ruch, czy czlowieka ulepil slepy los. Mozna sie klocic co do religii, ale odrzucic z calym przekonaniem istnienie jakiegokowliek boga to swiadczy jedynie o naszym braku wyobrazni, ograniczeniu.

Kwestia Boga ma spore znaczenie, gdy pytamy o milosc. Bog nadaje naszemu zyciu sens; sprawia, ze nasza egzystencja nie jest taka pusta i bezcelowa. a nasze uczucia nie sa jedynie reakcjami chemicznymi, a najwiekszym i najbardziej slusznym dobrem.

A skecze Carlina sa zalosne. Zeruje on na tym, ze zawsze znajdzie paru debilow, ktorzy kochaja prosta i prymitywna rozrywke.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Kwestia Boga ma spore znaczenie, gdy pytamy o milosc. Bog nadaje naszemu zyciu sens; sprawia, ze nasza egzystencja nie jest taka pusta i bezcelowa. a nasze uczucia nie sa jedynie reakcjami chemicznymi, a najwiekszym i najbardziej slusznym dobrem.
Nie. O ile wiara w Boga może faktycznie świadczyć o jakimś głębszym uduchowieniu to w obecnych czasach, gdzie większość katolików tak naprawdę w Boga nie wierzy, a deklaruje, że tak jest, jest czynnikiem dalece mylącym.
Poza tym, nie odmawiajmy prawa ateistom z zasadami moralnymi podobnymi do tych katolików oraz wyznawcom innych religii do autentycznego kochania innych ludzi.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Nie. O ile wiara w Boga może faktycznie świadczyć o jakimś głębszym uduchowieniu to w obecnych czasach, gdzie większość katolików tak naprawdę w Boga nie wierzy, a deklaruje, że tak jest, jest czynnikiem dalece mylącym.
Poza tym, nie odmawiajmy prawa ateistom z zasadami moralnymi podobnymi do tych katolików oraz wyznawcom innych religii do autentycznego kochania innych ludzi.

Nie rozumiesz. Ja nie oceniam ogolu ludzkosci; jej moralnosci, wiary w milosc, Boga. Wezmy jeden przyklad, jednego czlowieka, ktory ma w sobie glebokie przekonanie co do Boga. Jak on obiera swiat w przeciwienstwie do ateistow ? On wierzy w przyczyne, dla ktorej istnieje. Wie, ze nic, co istnieje nie jest dzielem przypadku; ze czlowiek to nie jest tylko lepiej rozwiniete zwierze, ktore w wyniku milionow lat slepych mechanizmow ewolucji przybral takie ksztalty; a ze jest istota wyszczegolniona we wszechswiecie, i ze posiada szczegolne cele dla swego istnienia, bo ktos wybral czlowieka, jako byt na tyle inteligentny, by mogl przeniknac glebiej do sensu swego zycia i dziela Boga, jakim jest wszechswiat. Wierzy w swoja wyjatkowosc i w zwiazku z czym wszystko to, co posiada, a co czyni go roznym od innych gatunkow zwierzet, czyli emocje, milosc, rozpacz, rozczarowanie, wstyd, honor, godnosc - ta cala palete emocji ktos zasial w gatunku ludzkim, bo nic, co w jego sercu sie nie narodzilo nie jest pozbawione powodu, ani sensu. To go rozni od zwyklego ateisty, ktory wszedzie widzi tylko naukowe objasnienia, a w swym istnieniu nie widzi glebszego sensu, ani celu - ot tylko przypadek, ze na chwile pojawil sie na Ziemi i zaraz zniknie. Kazdy, kto wierzy w Boga, ale naprawde wierzy - ten milosc traktuje jako uczucie duchowe - ateista, podobnie jak USSJ - bedzie w tym widzial tylko reakcje chemiczne. Wierzacy w Boga zatem ma podejscie bardziej romantyczne, a ateista cyniczne.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Kazdy, kto wierzy w Boga, ale naprawde wierzy - ten milosc traktuje jako uczucie duchowe - ateista, podobnie jak USSJ - bedzie w tym widzial tylko reakcje chemiczne. Wierzacy w Boga zatem ma podejscie bardziej romantyczne, a ateista cyniczne.

Znowu to samo :)

Ludzie sa rozni, ateisci tez. Ateista tez moze wierzyc w milosc. Z Bogiem i religia to nie ma nic wspolnego.

Pozatym nie cyniczne a pragamtyczne i plytkie, a to roznica.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Znowu to samo :)

Ludzie sa rozni, ateisci tez. Ateista tez moze wierzyc w milosc. Z Bogiem i religia to nie ma nic wspolnego.

Pozatym nie cyniczne a pragamtyczne i plytkie, a to roznica.

Tak, czy inaczej wierzacy jest bardziej uduchowiony i wiekszy nacisk kladzie na duchowe wartosci, jak milosc. Ktos, kto wierzy w Boga, wierzy takze w dusze, a zatem moze sobie pofolgowac, wierzac, ze jego milosc sklada sie z dwoch siostrzanych dusz, ktore przeznaczenie polaczylo na nowo. To jest romantyczne. Milosc ateisty moze byc piekna, ale pozbawiona jest takiej otoczki romantycznej.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Tak, czy inaczej wierzacy jest bardziej uduchowiony i wiekszy nacisk kladzie na duchowe wartosci, jak milosc. Ktos, kto wierzy w Boga, wierzy takze w dusze, a zatem moze sobie pofolgowac, wierzac, ze jego milosc sklada sie z dwoch siostrzanych dusz, ktore przeznaczenie polaczylo na nowo. To jest romantyczne. Milosc ateisty moze byc piekna, ale pozbawiona jest takiej otoczki romantycznej.

B.Z.D.U.R.A ;)

wierzacy nie maja monopulu na milosc, nie maja monopolu na nic...
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
B.Z.D.U.R.A ;)

wierzacy nie maja monopulu na milosc, nie maja monopolu na nic...

Tak, wiem; chrzescijanie nie maja prawa mowic o moralnosci, skoro wybili tyle ludzi w sredniowieczu; nie maja w ogole prawa sie odzywac.

Mimo wszystko i tak dalej twierdze, ze jesli ideal milosci moze istniec, to tylko z udzialem dzieci Boga, a nie sierot wszechswiata.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Tak, wiem; chrzescijanie nie maja prawa mowic o moralnosci, skoro wybili tyle ludzi w sredniowieczu; nie maja w ogole prawa sie odzywac.

Mimo wszystko i tak dalej twierdze, ze jesli ideal milosci moze istniec, to tylko z udzialem dzieci Boga, a nie sierot wszechswiata.

kazdy ma prawo sie wypowiadac ale nikt nie ma prawa uzurpowac sobie prawa do morlanosci czy milosci, jak robia to chrzescijanie, juz nie pierwszy raz to na forum widze....

twierdzic sobie mozesz co chcesz, ja twierdze ze to smutne iz do prawdziwej milosci potrzebujesz swojego Boga...
 

uosobienie

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2008
Posty
489
Punkty reakcji
7
Tak, czy inaczej wierzacy jest bardziej uduchowiony i wiekszy nacisk kladzie na duchowe wartosci, jak milosc. Ktos, kto wierzy w Boga, wierzy takze w dusze, a zatem moze sobie pofolgowac, wierzac, ze jego milosc sklada sie z dwoch siostrzanych dusz, ktore przeznaczenie polaczylo na nowo. To jest romantyczne. Milosc ateisty moze byc piekna, ale pozbawiona jest takiej otoczki romantycznej.

Ale ateista może sobie pofolgować, wierząc, że jego partnerka miała przodka nie małpę, ale różę, co jest jeszcze bardziej romantyczne :p Czy takie rozważania nie są śmieszne?
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
kazdy ma prawo sie wypowiadac ale nikt nie ma prawa uzurpowac sobie prawa do morlanosci czy milosci, jak robia to chrzescijanie, juz nie pierwszy raz to na forum widze....

twierdzic sobie mozesz co chcesz, ja twierdze ze to smutne iz do prawdziwej milosci potrzebujesz swojego Boga...

Bog to dla mnie klamra, ktora spina wszystko w jeden, glebszy, logiczny sens i tyle. Nie odbieram nikomu przeciez prawa do ich milosci.
 
K

krzysztofandraszak

Guest
Oliver ma rację, jeżeli weźmiemy osobę NAPRAWDĘ wierzącą. Taką, dla której wiara jest nie tylko przystawką, ale sposobem na życie. Osobę, która rozumie normy wiary i się do nich stosuje. Owszem, tacy ludzie - a jest ich bardzo mało - są bardziej romantyczni, wierni, kochający i ciepli od ateistów, fakt, ale... Ich głęboka moralność wynikająca z wiary czyni je średnio życiowymi partnerami.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Mozesz sobie wierzyc w Boga i co tylko chcesz tylko nie glos potem ze twoa milosc jest lepsze, twoja moralnosc jest lepze i wogole jestes lepszy pod kazdym wzgledem od marnego ateisty... to naprawde zalosne...

chyba ze az tak bardzo musisz sie dowartosciowywac..

Owszem, tacy ludzie - a jest ich bardzo mało - są bardziej romantyczni, wierni, kochający i ciepli od ateistów, fak

nie fakt a niczym nie poparta bzdura...
 

Julka89

Bywalec
Dołączył
14 Luty 2010
Posty
2 342
Punkty reakcji
79
Miasto
mój kawałek podłogi
Ciekawe zestawienie.

zestawione słowa łączą się ze sobą bardzo mocno. Szczególnie dla osoby wierzącej, a Polska chyba w 90% uważana jest za kraj katolicki. Nawet wzmianka jest o tym w konstytucji.

Dobre, albo złe w społecznym odczuciu, powinnaś dodać. O tych dobrych przekonamy się patrząc na np. życiorys Matki Teresy z Kalkuty, o tych złych patrząc chociażby na agresywne i antypaństwowe zagrywki "Społecznego Komitetu Obrońców Krzyża".
a co to jest dobro? Co to jest zło? Jak je wartościujemy, skąd mamy wiedzieć? Czy to nie jest tak, że wzięte są one z religii?

Tak samo miłość jest wzięta z religii?

Takie trochę udowadnianie na zasadzie kontrastowania czerni z bielą. Z Twojej wypowiedzi wynika, jakoby byli tylko wierzący - dobrzy, oraz materialistyczne narcyzy - źli. Oboje wiemy, że tak nie jest:) Są całe rzesze ludzi, którzy w ogóle nie wierzą w Boga, a są o wiele lepszymi i posiadającymi większy kręgosłup moralny jednostkami niż niejeden katolik.

z tym to różnie bywa :]
Ateiści jak najbardziej mogą być dobrymi ludźmi, ale jak maja dobrze ustawiony system wartości, żyją według własnych zasad, a nie zasad religii, choć często pokrywają się z głównymi założeniami typu, nie zabijaj, nie kradnij itp.

A może być katolik, który to co 'wyznaje' prawdy boże ni jak do niego nie trafiają, nie rozumie ich tylko chodzi do kościoła co niedziela dla zasady, na pokaz, bo rodzice każą... a robi swoje :]

wyrwałeś zdanie z kontekstu i czepiasz się :/

Zwracam tylko uwagę na taki sposób argumentacji, bo czasami może być mylący.
kto chce to bobrze zrozumie


O Amerykanach prawda jest chyba taka - większość to, no cóż, zwykli debile, jednak pośród nich jest wiele naprawdę wybitnych jednostek. Różnica polega na tym, że jak ktoś w Stanach chce być wielki w czymś, co go pasjonuje to ma taką możliwość i może stać się o wiele lepszy niż stałby się w Polsce, bo tam po prostu jest więcej pieniędzy na badania etc. Jednak - większość Amerykanów to takie bardzo luźne jednostki, które, delikatnie mówiąc, mają małe ciągotki do zdobywania wiedzy.

a w Polsce nie ma zwykłych debili? Wybitne jednostki są, ale takich mało. W USA nawet jak ktoś nie ma 'rozumu', ale ma pieniądze to zatrudni sobie taka osobę, która będzie wiedziała co i jak i pomnoży kapitał, bo takowa jest jego funkcja.
W USA mają lepsze możliwości, bo państwo rozumie, że ich utrzymują obywatele. Ludzie muszą mieć pieniądze, muszą konsumować, dużo konsumować by jak najwięcej podatków spłynęło do budżetu państwa (konsumpcja USA sięga 50% konsumpcji światowej w tym wcale nie jest to podparte liczbą ludności) W Polsce jest odwrotnie. Podnoszą vat. spowoduje to znaczny wzrost życia przeciętnego Polaka, może to zahamować konsumpcje o ile nie wzrosną płace (chcieli zwiększyć przypływy do budżetu, ale skutek wcale nie musi być taki. Nawet odwrotny. Ludzie nie mając pieniędzy mogą przestać kupować i automatycznie obniży się suma wartości podatków. Tak więc podniesienie podatku to złodziejstwo i oszustwo na którym ucierpią najbiedniejsi)
Wniosek? Nie odpowiedni ludzie rządzą!!! Tych co sobie wybraliśmy :]

A fundamentaliści tacy jak islamscy terroryści, krzyżowcy, inkwizycja? Kiedyś ludzie byli inni nie dlatego, że tak bali się Boga (chyba największy okres tego strachu to średniowiecze, które akurat było jednym z mniej rozwojowych okresów w historii), ale dlatego, że nie było tych całych badziewnych mediów, kultu kiczu, powszechnego (w porównaniu do tamtych czasów) dobrobytu etc. Taki chłop jak ponaginał kilkanaście godzin na polu to zwyczajnie nie miał czasu rozmyślać o miłości, filozofii etc.
Islamscy terroryści? U nich w religii jest tak, że jak się umiera w imię religii to otrzymuje się życie wieczne.
Krzyżowcy liczyli na zyski.
Inkwizycja? hm... zapędzili się w swoich poczynaniach, ale nie wiem czy pamiętasz to w średniowieczu Polska stała się krajem chrześcijańskim wraz z przyjęciem chrztu. To nie jest tak, że ludzie od razu zaczęli wierzyć, że pozbyli się pogańskich obrządków. Inkwizycja zwalczała siłą te pogańskie zapędy, paląc na stosie, przywiązując do nogi kamień i wrzucając do rzeki itp. Nie pisze, że to było dobre, bo zabili bardzo dużo ludzi, dużo kobiet. Do tego epidemie, wojny.... dużo ludzi niewinnie ginęło w tamtym czasie.
Czy nie było kiczu? Był, ale nielicznych było stać na lans. Tylko szlachta mogła to robić, gdy już przestała wojować i zaczęła zbijać majątki na biednych chłopach.

To akurat nieprawda. Jednostki, które podważały poglądy innych, ale potrafiły podawać logiczne uzasadnienie swojej odmienności były od zawsze motorem napędowym naszej cywilizacji, wszak - żeby coś zmienić, trzeba się nie zgadzać z tym/na to, co jest obecnie.
Druga część wywodu słuszna - o szacunku i tolerancji.

A pokaż mi gdzie on w swojej jakiejkolwiek wypowiedzi podał jedno logiczne uzasadnienie?
Motorem cywilizacji była ciekawość świata, ludzka wygoda i chęć polepszenia sobie życia. Nie bądź jednostronny, że zawsze to co wymyślono, inni negowali i zaprzeczali. Nie zawsze tak było. Często pomysły i idee były udoskonalane i człowiek dokonywał odkrycia, często też przez przypadek, który negował stan ówczesny, dopiero wtedy powstawało 'podważanie poglądów innych'
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Mozesz sobie wierzyc w Boga i co tylko chcesz tylko nie glos potem ze twoa milosc jest lepsze, twoja moralnosc jest lepze i wogole jestes lepszy pod kazdym wzgledem od marnego ateisty... to naprawde zalosne...

chyba ze az tak bardzo musisz sie dowartosciowywac..

Ja tak nie mowie - widac, ze jestes uprzedzony co do wiary. Jezeli juz ktos komus ubliza to sa nimi ateisci, ktorzy panosza sie po forach, gromadza pod artykulami internetowymi i obrazaja wierzacych, nazywajac ich wprost matolami, bo wierza w jakies skostniale bajeczki o Bogu. To jest dopiero zalosne. A fakt jest taki, ze ateista z przyczyny takiej, ze wie, iz Boga nie ma, a wiec nie ogranicza go zadna odgorna moralnosc - ze sam jest sobie bogiem - moze robic co chce, jesli tylko jego sumienie mu na to pozwoli. Czytalem jakis wpis na forum jakiegos ateistycznego imbecyla, ktory mowil, ze co jakis czas oblatuje Galerie i zalicza te galerianki, a pozniej dodaje, ze robi to, bo kto mu zabroni ? Stwierdza, ze religia to zalosne bajki dla glupcow, i ze nie ma nikogo, kto moglby go osadzic, wiec moze robic wszystko, co tylko zechce. Tak sie bedzie dzialo wlasnie z ludzmi jakis czas potem, gdy wszelkie religia zostana zniszczone. Wtedy tylko prawo zostanie, jako straznik moralnosci, bo czlowieka moralnosc nie jest pierwotna - nie rodzimy sie z wiedza co jest dobre, a co zle - uczmy sie tego uspoleczniajac. A jesli spoleczenstwo kiedys odsunie sie od Boga - jakkolwiek by go nie widzialo, to kto bedzie dzieci uczyl co dobre, a co zle ? Nie mowie, ze bedziemy biegac i sie zabijac, ale twierdze, ze milosc bedzie istniec juz tylko na papierze, bo kazdy bedzie chcial tylko zaspakajac swoj poped.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Ja tak nie mowie - widac, ze jestes uprzedzony co do wiary

Nie od wiary, do wierzacych ktorzy sie uwazaja za lepszychi od innych.

Jezeli juz ktos komus ubliza to sa nimi ateisci, ktorzy panosza sie po forach, gromadza pod artykulami internetowymi i obrazaja wierzacych, nazywajac ich wprost matolami, bo wierza w jakies skostniale bajeczki o Bogu

skrajnosci i glupota sa po obu stronach, nie mniej w tej chwili rozwzamy kwestie tylko tego foruma nawet konkretnie bbzdur ktore tutaj byly napsiane...

A fakt jest taki, ze ateista z przyczyny takiej, ze wie, iz Boga nie ma, a wiec nie ogranicza go zadna odgorna moralnosc - ze sam jest sobie bogiem - moze robic co chce, jesli tylko jego sumienie mu na to pozwoli

Kazdy czlowiek robi to na co mu pozwala sumienie, a kto ma jakie sumienie to sprawa indywidualna, niezalezna od wiary badz jej braku.

Czytalem jakis wpis na forum jakiegos ateistycznego imbecyla, ktory mowil, ze co jakis czas oblatuje Galerie i zalicza te galerianki, a pozniej dodaje, ze robi to, bo kto mu zabroni ? Stwierdza, ze religia to zalosne bajki dla glupcow, i ze nie ma nikogo, kto moglby go osadzic, wiec moze robic wszystko, co tylko zechce.

A wierzacy ksieza zaliczaja mlodych chlopcow i jakos Bog ich od tego nie powstrzymuje.

A jesli spoleczenstwo kiedys odsunie sie od Boga - jakkolwiek by go nie widzialo, to kto bedzie dzieci uczyl co dobre, a co zle ? Nie mowie, ze bedziemy biegac i sie zabijac, ale twierdze, ze milosc bedzie istniec juz tylko na papierze, bo kazdy bedzie chcial tylko zaspakajac swoj poped.

Bog do moralnisciu, sumienia, zasad moralnych i uczuc wyzszych nie jest potrzebny, chyba ze Tobie, smutne to...
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Bog do moralnisciu, sumienia, zasad moralnych i uczuc wyzszych nie jest potrzebny, chyba ze Tobie, smutne to...

Bog, a raczej religia to zrodlo moralnosci, ktore jest wieczne i do niego mozna zawsze wrocic. A jesli ludzie w wyniku obyczajowych przemian wewnatrz spoleczenstwa uznaja, ze to zgodne z ich moralnoscia, by zamiast wiazac sie w zwiazku, to ruchac kogo popadnie, to nie bedzie sie mozna od tego wycofac, bo spoleczenstwo dalo im na to przyzwolenie, a to, ze uchowa sie jedna, samodzielnie myslaca osoba, to nie zmieni faktu, ze moralnosc ludzka upadla. Bez pierwotnego zrodla, bez Boga jak tym ludziom wyjasnisz, ze postepuja zle, skoro postepuja zgodnie z wlasnym sumieniem ?
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Bog, a raczej religia to zrodlo moralnosci, ktore jest wieczne i do niego mozna zawsze wrocic. A jesli ludzie w wyniku obyczajowych przemian wewnatrz spoleczenstwa uznaja, ze to zgodne z ich moralnoscia, by zamiast wiazac sie w zwiazku, to ruchac kogo popadnie, to nie bedzie sie mozna od tego wycofac, bo spoleczenstwo dalo im na to przyzwolenie, a to, ze uchowa sie jedna, samodzielnie myslaca osoba, to nie zmieni faktu, ze moralnosc ludzka upadla. Bez pierwotnego zrodla, bez Boga jak tym ludziom wyjasnisz, ze postepuja zle, skoro postepuja zgodnie z wlasnym sumieniem ?

antyczni Grecy tworzyli etyke i religia nie byla im do tego potrzebna, zrodlem jest moze dla Ciebie... natomiast upadek moralny cywilizacji laczyc z brakiem religii jest dosc zalosne... spojarz jak religijni ksieza ze swoim Bogiem nisko upadaja..
 
Do góry