Bywają, bywają. Znam jedną prostytutkę, która absolutnie nie ma takiej mentalności. Praca pracą, ale nie jest osobą, która, że tak brzydko napiszę- daje każdemu bez problemów.Elen napisał:No ale bywaja wyjatki.
Bywają, bywają. Znam jedną prostytutkę, która absolutnie nie ma takiej mentalności. Praca pracą, ale nie jest osobą, która, że tak brzydko napiszę- daje każdemu bez problemów.Elen napisał:No ale bywaja wyjatki.
Elen napisał:jesli ktos nie robi komus krzywdy
skoro pracują tak to z czasem łapią taką mentalność...Elen napisał:A to prawda. Choc logicznie patrzac na sprawe, to te ktore pracuja w tym zawodzie przewaznie chyba maja tez taka mentalnosc. No ale bywaja wyjatki.Co innego zawód prostytutka, a co innego mentalność prostytutki.
Ale nie wszystkie.dave123 napisał:skoro pracują tak to z czasem łapią taką mentalność...
Co do Ronaldo to tak nie dokońca , nie jestem jego jakimś fanem , ale żeby osiągnąć taki sukces jak on to trzeba włożyć bardzo dużo wysiłku , celebryci mają ogromną presje , więc często nie wytrzymują psychicznie tego i np. biorą narkotyki.pluto18 napisał:Ronaldo znany celebryta intelligencja nie wrozy , mozna powiedziec lalus zakochany w sobie a pannien ma na mrowki , czyzby jednak slawa, wladza, pieniadze ? Mowicie co innego a robicie co innego , jak na waszej drodze stanie bogaty, przystojny facet nie daj boze bardzo inteligentny robicie wszystko zeby mu przypodobac i jestescie zdolne do zdrady wtedy. Ktora nie chcialaby zyc na poziomie bill gatesa ktory na normalne dziewczyny z ulicy nawet nie zwraca uwagi , takie gadanie. Moge wymieniac dalej znanych celebrytow ktorzy nie wroza inteligencja a Maja Grono modelek wokol siebie zawsze. Niejedna mowila ze nie zamienila by swojego faceta na nikogo innego , a jak trafi sie znany gosc odrazu traca glowe . Takie realia.
Wychodzi na to ze lubicie luksus i bogactwo , wyglad , charakter to po drodze.
tak tylko , że czasem bywa , że taka laska , która poznaje bogatego faceta to często też z czasem się w nim może zakochać , w tym co pisałem to było pewne przesłanie , że należy wyznaczać ludzią pewną granice by oni dawali też coś od siebie... , druga kwestia to , żę posiadanie dużej liczby pieniędzy świadczy często o dużej zaradności bo jednak w dzisiejszych czasach nie jest wcale łatwo się dorobić... , oczywiście pieniądze to nie wszystko...Elen napisał:Tak.... tak... radze nie uogolniac. Bo zycie i tak swoja droga. A poza tym- gdzie tu MILOSC? Hm....? Poki co widze ze piszecie o wyrachowaniu, manipulacjach i "wymianie handlowej." Coz, zeby zrozumiec czym jest milosc i wzajemny szacunek, to trzeba sie najpierw zakochac. A bywa tak, ze zakochujemy sie wcale nie w kims "z wyzszej polki." Los bywa przekorny.
Jeśli ktoś je zarobił i nie dał się omamić kasie- tzn że teraz nie traktuje wszystkich innych jak śmieci, to i owszem. Inna sprawa, jak ktoś ma bogatych rodziców, którzy mu wszystko dają, a sam nie zarobił kompletnie nic.dave123 napisał:świadczy często o dużej zaradnośc
Wiesz co... jakbym ja zakochala sie w mezczyznie bogatym a on by mi tak zasugerowal ze "jestem z nim dla kasy", to wiecej nie zobaczylby mnie. I nie pomogloby zadne tlumaczenie. Ty wogole nie rozumiesz pewnych spraw. Czasami dziewczyna moze byc biedna ale.... jest uczciwa, dobra, wierna i naprawde moze kogos kochac. Zycie to proby! Ja znam takie historie, ze ludzie sie pobierali, jedno mialo duze pieniadze, ale pozniej je stracili, zostali bez niczego. I nawet nikt nie pomyslal zeby sie rozwodzic. Jak sie kogos kocha, to ...w bogactwie i w biedzie, w zdrowiu i w chorobie... Jesli ktos uwaza inaczej to wcale nie powinien brac slubu i nie marnowac drugiemu zycia. Przysiega malzenska do czegos zobowiazuje. Nooo ale jak Ty chcesz wartosciowac ludzi wzgledem tego co posiadaja.... zeby cos dawali, no to nie ma o czym rozmawiac,dave123 napisał:tak tylko , że czasem bywa , że taka laska , która poznaje bogatego faceta to często też z czasem się w nim może zakochać , w tym co pisałem to było pewne przesłanie , że należy wyznaczać ludzią pewną granice by oni dawali też coś od siebie...
Zalezy co kto uwaza za "sukces." Kwestia przyjetego systemu wartosci.pluto18 napisał:A reszta jak dave , moi rodzice doszli do tego ciezka praca , zreszta wiekszosc czasu sa w pracy nadal. Wychodzi na to ze zaradnosc zyciowa jest podstawa sukcesu.