Co robić ?

problem2

Nowicjusz
Dołączył
30 Marzec 2010
Posty
1
Punkty reakcji
0
Poznaliśmy się w listopadzie, moj kolega z klasy nas zapoznał. Spodobał mi się, ja mu równieź. Później umówiliśmy parę razy, było fajnie. raz byliśmy w kinie, na spacerze, w knajpce. Pocałowaliśmy, co prawda był moim pierwszym chłopakiem, z którym się całowałam. I tak po 4 chyba spotkaniu, rzadziej pisał i w ogóle, kiedyś nie miał czasu, a wiecie dla nas dziewczyn odpowiedź "nie mam czasu" jest jednoznaczna - olewka. I tak jakoś w tym czasie napisał chłopak,którego widywałam w Kościele, podobał mi się od dłuzszego czasu,wydawał mi się nie osiągalny, ale jednak, sam napisał na nk, i w końcu zaproponawał spotkanie. Spotkałam się z nim. A z X jakoś się skończyło, ale kiedyś w grudniu pisaliśmy na gg, i doszło do tego, że ja zapytałam się, czy kogoś ma, czy on mnie, nie pamiętam już. Powiedział, że nie. A ja w złości, powiedziałąm, że spotykam się z tym Y, ale spotykaliśmy się na razie na stopie koleżeńskiej. Powiedziałam, mu jeszcze że jak nasz wspólny kolega (ten, ktory nas zapoznał) coś mówił, to ma mu nie wierzyć, bo lubi przekręcać. I powiedziałam, że nie wyszło, nie chciałeś - trudno. A on, że ja nie chciałam, że nie odpisywałam na smsy, nie dzwoniłam, nie oddzwaniałam , itd.. I się wyjaśniło, i napisaliśmy, że głupio wyszło, że ja myslałam, że on nie chce, on że ja.. Powiedział, że szkoda ! Kiedyś bodajże w lutym, w ferie, napisałam mu wiadomość na gg, że "żałuję, że tak wyszło, że chcę się spotkać i pogadać, napisałam jeszcze, żeby nie myślał, że zmieniam facetów jak rękawiczki, przez tego kolegę z klasy, która tak uważa, a jak pierwszy raz sie z nim całowałam, gdyby o tym wiedział", napisał, "mądre słowa, dają do myślenia, bardzo chętnie się spotkam, ale teraz MAŁO CZASU, i dam znać, i że nie myśli tak jak napisałam" Jest marzec, koniec marca, do tej pory nie dał. Parę dni temu, rozmawiałam z tym moim kolegą, zapytał się mnie o Karola, powiedziałam mu, że nigdy nie ma czasu, a on powiedzial to napisz do niego, więc powiedziałam mu że już to zrobiłam........ Powiedział, jeszcze że on tak ma, zawsze zajęty. że on też rzadko się widuja..
Wczoraj wszystko wróciło, poszłam z kumplami z klasy na piwo, on też tam był ... Coś poczułam, on nie jest mi obojętny. Czułam się skrępowana, on też. Koleżanki mówiły, mi że jak przyszłam to mnie obserwował z "kamienna twarzą", wydaję mi sie, że jak przyszłam, to myślał, że dam mu buziaka na przywitanie, ale glupio mi było przy takiej grupce ludzi. Jak siedzieliśmy obok siebie, podobno patrzał się na mnie kątem oka. Ale nie zamieniliśmy razem słowa.. Poszedł po 1h, bo był zmęczone bo 18-stce, wrocił tego dnia rano... Nie wiem, czy walczyć o niego.. On jest zagubiony... doradzcie coś.
dla jasności, ja chodzę do 1 LO, on jest rok starszy i chodzi do technikum.

z góry dzięki ***
 

Lukasz831

Nowicjusz
Dołączył
24 Luty 2010
Posty
15
Punkty reakcji
0
A chcesz z Nim w ogóle być? Typ od nk się już znudził? :p Jak Ci się podoba to napisz, że jest dupa i mało słowny, że się nie odzywa a Ty czekasz. Napisz, żeby zachował się jak facet i Cię gdzieś zaprosił a nie patrzał się kątem na Ciebie jak jakiś cichociemny. Wygarnij mu wprost. Pewnie go to zdziwi, ale może pimpek weźmie się za siebie no i za Ciebie. ;)

pozdro
 
Do góry