Łał xD Przeczytałam wszystkie posty. Zarąbiste macie te historie!
Mi osobiście przytrafiła się tylko jedna taka dziwna sytuacja, ale o tym za chwile.
Tata i babcia opowiadali mi dużo takich historii. Wierze im w to na słowo
Ale od początku. Warto zaznaczyć, że najkrótsza droga do mojego domu, że tak powiem, z centrum wsi, prowadzi przez cmentarz. No więc zarówno do szkoły jak i do kościoła chodziłam właśnie przez cmentarz. Zawsze chciałam żeby coś ciekawego się w tym czasie tam zdarzyło ale lipa Tylko raz, jedyny raz, gdy wracałam w nocy do domu i jak już schodziłam schodami z pagórka, na którym jest ów cmentarz, coś mi błysnęło za plecami jakby piorun trzasnął albo jakby mi ktoś fotkę z fleszem strzelił. Jestem pewna, że nikogo na cmentarzu nie było. :/ Nie mam pojęcia co to było, ale jakieś nad wyraz straszne też nie było.
Więc, gdy tak po wielu latach maszerowania nocami przez cmentarz nic mi się nie przytrafiło, postanowiłam sama zadziałać I tak pewnego razu, gdy wracałam w nocy do domu z gitarką na plecach, zauważyłam, że na cmentarzu kręci się jeszcze parę osób przy grobach bo jeszcze nie było jakoś tak strasznie późno. U nas na cmentarzu tak w środku jest ogrodzony kawałek z grobami nieznanych żołnierzy. Więc podeszłam do starej bramy, która prowadzi do tych grobów żołnierzy i tak sobie zaczęłam skrzypić W momencie się pusto na cmentarzu zrobiło Następnego dnia moja mama słyszała jak sąsiadka opowiadała, że widziała w nocy jakąś postac o dziwnych karztałtach, która kręciła się przy cmentarzu nieznanego żołnierza
Jezeli jest tu ktoś, kto być może był uczestnikiem tego zdarzenia, najmocniej przepraszam. Ale to było genialne jak wszyscy pozwiwali z tego cmentarza. Wolę nie pisać co to za miejscowość, bo jeszcze mnie tu zlinczują Przyznam się, że jeszcze kilka podobnych numerów na tym cmentarzu wykreciłam. Za niedługo moje działania obrosną w legendę
Mi osobiście przytrafiła się tylko jedna taka dziwna sytuacja, ale o tym za chwile.
Tata i babcia opowiadali mi dużo takich historii. Wierze im w to na słowo
Ale od początku. Warto zaznaczyć, że najkrótsza droga do mojego domu, że tak powiem, z centrum wsi, prowadzi przez cmentarz. No więc zarówno do szkoły jak i do kościoła chodziłam właśnie przez cmentarz. Zawsze chciałam żeby coś ciekawego się w tym czasie tam zdarzyło ale lipa Tylko raz, jedyny raz, gdy wracałam w nocy do domu i jak już schodziłam schodami z pagórka, na którym jest ów cmentarz, coś mi błysnęło za plecami jakby piorun trzasnął albo jakby mi ktoś fotkę z fleszem strzelił. Jestem pewna, że nikogo na cmentarzu nie było. :/ Nie mam pojęcia co to było, ale jakieś nad wyraz straszne też nie było.
Więc, gdy tak po wielu latach maszerowania nocami przez cmentarz nic mi się nie przytrafiło, postanowiłam sama zadziałać I tak pewnego razu, gdy wracałam w nocy do domu z gitarką na plecach, zauważyłam, że na cmentarzu kręci się jeszcze parę osób przy grobach bo jeszcze nie było jakoś tak strasznie późno. U nas na cmentarzu tak w środku jest ogrodzony kawałek z grobami nieznanych żołnierzy. Więc podeszłam do starej bramy, która prowadzi do tych grobów żołnierzy i tak sobie zaczęłam skrzypić W momencie się pusto na cmentarzu zrobiło Następnego dnia moja mama słyszała jak sąsiadka opowiadała, że widziała w nocy jakąś postac o dziwnych karztałtach, która kręciła się przy cmentarzu nieznanego żołnierza
Jezeli jest tu ktoś, kto być może był uczestnikiem tego zdarzenia, najmocniej przepraszam. Ale to było genialne jak wszyscy pozwiwali z tego cmentarza. Wolę nie pisać co to za miejscowość, bo jeszcze mnie tu zlinczują Przyznam się, że jeszcze kilka podobnych numerów na tym cmentarzu wykreciłam. Za niedługo moje działania obrosną w legendę