Co mam zrobić? Proszę o radę

FallenAngel19

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2009
Posty
3
Punkty reakcji
0
Otoz chodzi o jednego chlopaka ktory mi sie bardzo podoba. 5 miesiecy... Nie znamy sie osobiscie niestety, tylko z widzenia. Na oko jest starszy ode mnie.Zaczne od tego ze ja nie zauwazylam go pierwsza ale czesto na mnie zerkal i troszke mnie to zastanawialo. Przez jakis czas sie tym nie zadreczalam, ale za kazdym razem gdy go spotykalam ciagle sie na mnie patrzyl.Widujemy sie dosyc czesto w zasadzie poniewaz on ma swoje male stoisko na targu w moim miescie gdzie sprzedaje. W wakacje gdy tylko byl targ staralam sie zawsze byc. I zawsze staralam sie ladnie wygladac:)Nasze 'spotkanie' zazwyczaj wygladalo tak:eek:n na mnie patrzyl, ja na niego po czym sie lekko usmiechalam, on chyba tez, bo 'lekko unosil kaciki ust' ;)I koniec. Bo ja niestety jestem potwornie niesmiala wiec tylko na usmiechy mnie bylo stac :/ Tak bylo zawsze gdy bylam na targu. Ale niestety musi byc jakies "ale"... Teraz w tej chwili totalnie oglupialam na jego punkcie. Tak mnie peszy ze teraz nie jestem w stanie na niego spojrzec a nawet sie usmiechnac :/ nie wiem jak to jest mozliwe skoro niedawno jeszcze moglam. Wiem ze musze go zobaczyc, ale gdy go widze od razu mi sie robi goraco i odwracam wzrok byle gdzie tylko nie na niego. A gdy uda nam sie spojrzec w tym samym momencie wytrzymuje kilka sekund i sie odwracam :/ W sumie to jeszcze nic takiego, najgorsze jest to ze zawsze jest z nim jakas dziewczyna, pomaga mu sprzedawac. Co prawda nie widzialam nigdy zeby sie calowali czy chociaz przytulali albo cos, ale sam fakt ze ona jest mnie dezorientuje... Kiedys moja mama kupila cos u niego i to byl w sumie najblizszy z nim moj kontakt:) oczywiscie musialam zobaczyc czy ma obraczke ale nie mial. W kazdym badz razie ona jest i ja nie mam pojecia co ja moze z nim laczyc :( Mieszka w moim miescie bo przy okazji nauczylam sie jego rejestracji samochodu na pamiec:) ale nie wiem gdzie mieszka. Poza targiem spotykamy sie przypadkowo,poniewaz on laduje towar u jakiegos goscia niedaleko mnie. Dwa razy bylo tak ze az wygladal za mna ;) i to jest caly moj problem. bo ja nie mam zielonego pojecia co z tym fartem zrobic.... jak myslicie moge mu sie chociaz troche podobac? zaznaczam ze on nie jest jakims tam wyżelowanym cwaniakiem bo na takich nie zwracam uwagi. ta baba co z nim jest troche mnie hamuje, bo ona z nim ciagle sprzedaje, chcialabym cos zrobic ale boje sie ze ona jednak moze z nim jest, nawet nie mam jak tego sprawdzic :( Ktos mi doradzil zebym kupila cos u niego,a w banknot zawinela kartke z numerem swojego telefonu. Zastanawialam sie nad tym w sumie ale nie wiem czy to jest dobry pomysl. A wy co sadzicie o tym?Prosze o jakies rady bo naprawde nie wiem co mam zrobic :/
 

queen-bee

Nowicjusz
Dołączył
21 Maj 2008
Posty
81
Punkty reakcji
2
O matko boska, nie dało się tego krócej opisac?
Nudy... kolejny 'wielki problem'.
Stawiam na 90% że ta 'baba' nie jest nikim bliskim dla niego.
Co do pomysłu z kartką, może nie jest to zły pomysł, ale nie podoba mi się wykonanie.
Wyobraziłam sobie całą ta sytuację i to by wyglądało komicznie.
Jeśli tak ciągle się na niego natykasz to po prostu wtedy daj mu normalnie ta kartkę z tym numerem i słodko się uśmiechnij!

I proszę nie zapamiętuj więcej na siłę niczyich tablic rejestracyjnych, bo to podchodzi pod manię ;>
Powodzenia ;)
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
kolejny wielki problem,

najlepsze rozwiazania te najprostrze

wiec podejdz i pogadaj na poczatek,
"czesc jestem np. ania pracuje tutaj niedaleko, widuje cie tu czesto i chcialabym cie prosic o rade, np o powieszenie lampek swiatecznych"

napisalem taki przyklad ale jest mnostwo mozliwosci, czasem wystarczy zwykle czesc i usmiech

i wtedy sie caly problem rozwiaze, ludzie czesto ogladaja filmy tam jest pokazane jak ludzie kogos poznawala, wiec wystarczy pewne rzeczy przeanalizowac dodac cos od siebie i tyle, najwazniejsze ze sie ruszylo dupsko.
 

kujorma

Nowicjusz
Dołączył
6 Grudzień 2009
Posty
23
Punkty reakcji
0
wal prosto z mostu osobie co jest grane i pozbędziesz się problemu, albo będziesz z nim albo nie i tyle
 

chiQuitaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
o kontakcie wzrokowym jest poradnik na forum, z Twojego opisu wynika (kontakt wzrokowy), że koleś leci na Ciebie.. ale skoro mówisz, że nie możesz utrzymać wzroku sztywno na nim to nigdy nie dowiesz się czy ma "łach" z fanatycznie prześladującej go dziewczyny czy ma coś do Ciebie :) pomyśl jeśli on również jest nieśmiały? to nikt nie zrobi 1kroku i dalej będziecie na siebie patrzyć.. nie rób z siebie idiotki z liścikami na poziomie podstawówki tylko pogadaj otwarcie, pomyśl sobie.. jeśli on na Ciebie leci ile możesz zyskać wspaniałych chwil z nim razem.. jeśli będzie inaczej i nie będzie Tobą zainteresowany, nic nie szkodzi wreszcie o nim zapomnisz, jest wielu innych:)
 

FallenAngel19

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2009
Posty
3
Punkty reakcji
0
Raczej go nie prześladuję:) Widuje go tylko i wylacznie na targu, a jak gdzies go spotkam to akurat jedzie samochodem... Zreszta ja na targ tez nie chodze ciagle zeby to wygladalo tak że specjalnie ani tez nie przechodze kolo niego niewiadomo ile razy. Z gory chce zaznaczyc bo widze ze juz dwie osoby tu nadmienily - ludzie, ja nie robie z tej sytuacji wielkiego problemu! po prostu poprosilam o rade. Odnosnie tego lisciku- moze to jest chyba jedyne wyjscie... dlatego ze ja przy tej dziewczynie (co z nim jezdzi) nie podejde do niego i tak po prostu zagadam... co innego gdyby byl sam, ale oni razem sprzedaja na jednym stoisku i to o nia mi najbardziej chodzi :/.Ja wiem że on moze byc niesmialy, w koncu ja tez jestem. Chodzi o to ze ja nigdy nie "wychodzilam z inicjatywa"i troszke sie z tym dziwnie czuje :)Nie poradze nic na to ze juz sam jego widok mnie totalnie peszy... Znajac mnie jakbym miala zagadac to pewnie zaraz bym sie zaczerwienila, zaczela sie jakac i nic by z tego nie wyszlo. Juz nie raz mi sie to zdarzalo,chociaz probowalam podejsc "na luzie" do osob ktorych nie znalam, ktokolwiek by to byl. Ehhh tak to juz ze mna jest i nie moge nic na to poradzic :/
 

chiQuitaa

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2009
Posty
9
Punkty reakcji
0
aa jaki problem spławić laskę :) namów kol żeby podeszła w stronę tej laski i zagadała typu. ile to kosztuję itd. opcja jest zawsze:) a Ty w tym czasie podejdź do kolesia :)
 

Alcorcon

Nowicjusz
Dołączył
18 Grudzień 2009
Posty
1
Punkty reakcji
0
U mnie sprawa wyglada nastepujaco. Koleżanka spytała mnie jakie dziewczyny mi się podobają. Trochę mnie zaskoczyła, ale odpowiedziałem, że takie jak druga koleżanka co siedzi kilka ławek dalej w klasie. Ona się mnie zapytała czy napewno? Odpowiedziałem, że tak. Później mówi mi, że rozmawiała z nią kilka dni temu o mnie i powiedziała, że jej się podobam, podeszła do niej i zapytała czy może jej dać nr. tel. dla mnie. Dała bez problemu. Wracam do domu ze szkoły i pisze do mnie tak dziewczyna, która dała swój numer:

ale się XX uczepiła.
Odpisałem, że trochę tak, ale ciekawych rzeczy się dowiedziałem.
Pyta mnie jakich.
Odpisałem, że powiedziała mi że Ci się podobam.
A no powiedziałam jej, że jesteś przystojny.

Po kilku dniach zapytałem czy da się odprowadzić. Powiedziała, że tak. Następnego dnia już nie pytałem tylko poszedłem. Później to samo. Dalej sytuacja się stopniowo pogarszała. Gdy zapytałem czy da się odprowadzić mówiła nie, tłumacząć się tym, że musi zostać w szkole. Później pojawił się jakiś drugi koleś. Widziałem, że szła z nim gdzieś po szkole, a ja zawsze szedłem na przystanek. Kilka razy zdarzyło się, że z nim nie szła. Wtedy przechodziła obok mnie rozmawiając przez tel. i patrząc na mnie co ja zrobię, a ja nic. W końcu napisałem do niej smsa czy da się dzisiaj odprowadzić i powiedziała, że nie bo musi zostać w szkole, ale jutro ma czas. Podchodzę na drugi dzień i mówi, że nie może, bo musi poczekać na koleżankę. Myślę sobie dobra to poczekam razem z Tobą, ale po chwili dodała sory ale dzisiaj nie. Myślę sobie dobra nie będę się narzucał. Później pisze do mnie smsa, że ma problemy w szkole i nie rozumie jednego tematu, który właśnie przerabiamy. Zapytałem o co chodzi i zaproponowałem pomoc. Nic nie odpisała. Kilka dni później piszę do niej czy da się odprowadzić, ale znów nie odpisała. Między czasie oczywiście wychodziłą z tym kolesiem. Stwierdziłem, że dam sobie spokój. Od tygodnia się do niej nie oddzywam, tylko zwykłe cześć. Zauwazyłem kątem oka, że czasami mnie obserwuje. Ostatnio nie łazi już z tym kolesiem (po jej zachowaniu wydaje mi się, że to zwykły kolega) i przechodzi obok mnie jak stoje na przystanku. Kilka dni temu przeszła, popatrzyła się kątem oka co zrobię. Gdy zauważyła, że nic zwolniła, odwróciła się i mówi takim przeciągającym głosem cześć. Odpowiedziałem cześć i tyle. Następnego dnia szła sama więc podszedłem pogadałem chwilkę i to wszystko. Czy to "czeeeść" to mógł być jakiś znak czy zwyczajnie mnie olewa? Po kilku dniach przerwy koleś znów się zaczął pokazywać, ale Ona już z nim nigdzie nie szła, chyba zostawałą dłużej w szkole. Wracając jeszcze do tego, że przechodzi obok mnie na przystanku to przeważnie rozmawia przez telefon, a z moich obserwacji wynika, że nigdy tego nie robi :p Dzisiaj po szkole znów podszedłem i jakoś się tak gadało, że odprowadziłem ją do domu. Podczas rozmowy zauważyłem, że jak idziemy odwraca się w moją stronę i patrzy mi w oczy. Nie wiem co robić, bo wydaje mi się, że znaki są sprzeczne.
 

fenix212

Zbanowany
Dołączył
11 Październik 2009
Posty
449
Punkty reakcji
226
Miałem dość podobnie wyglądającą sytuację w technikum,choć akurat problem nie był związany z innym kolesiem ze szkoły, który w twoim wypadku jest kluczem do zaistniałych dziwnych reakcji tej dziewczyny. Odp. jest jedna - dziewczyna z mózgiem gówniary,która tak się zachowuje.
 
Do góry