WERSJA ORYGINALNA:
witam wszysytkich otoz bylem z dziewczyna ponad rok zostawila mnie na miesiac bo powiedziala mi ze nic do mnie juz nie czuje ja przez miesiac zawalalem szkole poto by walczyc o nia i udalo mi sie wrocila do mnie na tydzien po czym rozstalismy sie w klotni pokazywala mi ze dla niej kolezanki sa wazniejsze niz ja wiec dalem sobie spokoj i sie do niej nie odzywalem przez pol roku udawalem ze ja nie znam chociaz mi bylo caly czas ciezko po pol roku ona zadzwonila do mnie podpita i blagala mnie bym sie z nia spotkal poszedlem no i okazalo sie ze chce bym jej dal 2 szanse nie chcialem z poczatku ale przez ponad miesiac czasu pokazywala mi ze jej bardzo zalezy na mnie odwiedziala mnie kila razy dziennie w szpitalu jak lezalem i wkoncu dalem jej 2 szanse bylo dobrzez az do wczesniejszej soboty bylismy ze soba 2 raz rok zostawila mnie mowiac ze nie uklada sie miedzy nami klotnie sie zdazaly ale nie tak jak w poprzednim zwiazku mam na mysli ze byly zdazaly sie one codziennie a tu bylo tak ze zdazaly sie one raz na 4 dni i byly to glupoty i tak trwalo od miesiaca az wkoncu mnie zostawila i teraz to ona sie do mnie nie odzywa w ogole i ciagle spedza czas pozamiastem u kolezanki zostawiajac mnie odrazu do niej pojechala pic no i wlasnie nie mam pojecia co mam robic czy walczyc dalej o nia czy juz dac sobie spokoj jesli chcecie wiedziec czy ja kocham to tak bardzo mialem plany na przyszlosc z nia specjalnie dla niej znalazlem pracy w innym miescie zaczalem robic szkole chcialem jej pokazac ze moge jej zapewnic przyszlosc jest mi ciezko wszyscy mowia bym sobie juz dal spokoj ale to jest ciezkie jak kobieta nawet nie chce mi dac szansy porozmawiac i sie nie odzywa do mnie
WERSJA POPRAWIONA PRZEZ MODERATORA:
Witam wszystkich!
Otóż, byłem z dziewczyną ponad rok. Zostawiła mnie na miesiąc, bo powiedziała, że nic do mnie już nie czuje. Ja przez miesiąc zawalałem szkołę po to, by walczyć o nią i udało mi się - wróciła do mnie na tydzień po czym rozstaliśmy się w kłótni. Pokazywała mi, że dla niej koleżanki są ważniejsze niż ja, więc dałem sobie spokój i się do niej nie odzywałem przez pół roku. Udawałem, że jej nie znam, chociaż było mi cały czas ciężko.
Po roku ona zadzwoniła do mnie podpita i błagała mnie, bym się z nią spotkał. Poszedłem no i okazało się, że chce, bym jej dał 2 szansę. Nie chciałem z początku, ale przez ponad miesiąc pokazywała mi, że jej bardzo zależy na mnie, odwiedzała kilka razy dziennie w szpitalu jak leżałem i w końcu dałem jej 2 szansę. Było dobrze - aż do wcześniejszej soboty byliśmy ze sobą 2 raz. Zostawiła mnie mówiąc, że nie układa się między nami,
Kłótnie się zdarzały, ale nie tak jak w poprzednim związku. Mam na myśli, że były zdarzały się one codziennie, a tu było tak, że zdarzały się one raz na 4 dni i były to głupoty. I tak trwało od miesiąca aż w końcu mnie zostawiła. I teraz to ona się do mnie nie odzywa w ogóle, i ciągle spędza czas poza miastem u koleżanki. Zostawiając mnie od razu do niej pojechała pić. No i właśnie - nie mam pojęcia, co dalej robić.
Czy walczyć dalej o nią, czy już dać sobie spokój?
Jeśli chcecie wiedzieć, czy ją kocham to tak, bardzo. Miałem plany na przyszłość z nią, specjalnie dla niej znalazłem pracę w innym mieście, zacząłem robić szkołę, chciałem jej pokazać, że mogę jej zapewnić przyszłość. Jest mi ciężko - wszyscy mówią, bym sobie już dał spokój, ale to jest ciężkie jak kobieta nie chce mi dać szansy porozmawiać i się nie odzywa do mnie.
witam wszysytkich otoz bylem z dziewczyna ponad rok zostawila mnie na miesiac bo powiedziala mi ze nic do mnie juz nie czuje ja przez miesiac zawalalem szkole poto by walczyc o nia i udalo mi sie wrocila do mnie na tydzien po czym rozstalismy sie w klotni pokazywala mi ze dla niej kolezanki sa wazniejsze niz ja wiec dalem sobie spokoj i sie do niej nie odzywalem przez pol roku udawalem ze ja nie znam chociaz mi bylo caly czas ciezko po pol roku ona zadzwonila do mnie podpita i blagala mnie bym sie z nia spotkal poszedlem no i okazalo sie ze chce bym jej dal 2 szanse nie chcialem z poczatku ale przez ponad miesiac czasu pokazywala mi ze jej bardzo zalezy na mnie odwiedziala mnie kila razy dziennie w szpitalu jak lezalem i wkoncu dalem jej 2 szanse bylo dobrzez az do wczesniejszej soboty bylismy ze soba 2 raz rok zostawila mnie mowiac ze nie uklada sie miedzy nami klotnie sie zdazaly ale nie tak jak w poprzednim zwiazku mam na mysli ze byly zdazaly sie one codziennie a tu bylo tak ze zdazaly sie one raz na 4 dni i byly to glupoty i tak trwalo od miesiaca az wkoncu mnie zostawila i teraz to ona sie do mnie nie odzywa w ogole i ciagle spedza czas pozamiastem u kolezanki zostawiajac mnie odrazu do niej pojechala pic no i wlasnie nie mam pojecia co mam robic czy walczyc dalej o nia czy juz dac sobie spokoj jesli chcecie wiedziec czy ja kocham to tak bardzo mialem plany na przyszlosc z nia specjalnie dla niej znalazlem pracy w innym miescie zaczalem robic szkole chcialem jej pokazac ze moge jej zapewnic przyszlosc jest mi ciezko wszyscy mowia bym sobie juz dal spokoj ale to jest ciezkie jak kobieta nawet nie chce mi dac szansy porozmawiac i sie nie odzywa do mnie
WERSJA POPRAWIONA PRZEZ MODERATORA:
Witam wszystkich!
Otóż, byłem z dziewczyną ponad rok. Zostawiła mnie na miesiąc, bo powiedziała, że nic do mnie już nie czuje. Ja przez miesiąc zawalałem szkołę po to, by walczyć o nią i udało mi się - wróciła do mnie na tydzień po czym rozstaliśmy się w kłótni. Pokazywała mi, że dla niej koleżanki są ważniejsze niż ja, więc dałem sobie spokój i się do niej nie odzywałem przez pół roku. Udawałem, że jej nie znam, chociaż było mi cały czas ciężko.
Po roku ona zadzwoniła do mnie podpita i błagała mnie, bym się z nią spotkał. Poszedłem no i okazało się, że chce, bym jej dał 2 szansę. Nie chciałem z początku, ale przez ponad miesiąc pokazywała mi, że jej bardzo zależy na mnie, odwiedzała kilka razy dziennie w szpitalu jak leżałem i w końcu dałem jej 2 szansę. Było dobrze - aż do wcześniejszej soboty byliśmy ze sobą 2 raz. Zostawiła mnie mówiąc, że nie układa się między nami,
Kłótnie się zdarzały, ale nie tak jak w poprzednim związku. Mam na myśli, że były zdarzały się one codziennie, a tu było tak, że zdarzały się one raz na 4 dni i były to głupoty. I tak trwało od miesiąca aż w końcu mnie zostawiła. I teraz to ona się do mnie nie odzywa w ogóle, i ciągle spędza czas poza miastem u koleżanki. Zostawiając mnie od razu do niej pojechała pić. No i właśnie - nie mam pojęcia, co dalej robić.
Czy walczyć dalej o nią, czy już dać sobie spokój?
Jeśli chcecie wiedzieć, czy ją kocham to tak, bardzo. Miałem plany na przyszłość z nią, specjalnie dla niej znalazłem pracę w innym mieście, zacząłem robić szkołę, chciałem jej pokazać, że mogę jej zapewnić przyszłość. Jest mi ciężko - wszyscy mówią, bym sobie już dał spokój, ale to jest ciężkie jak kobieta nie chce mi dać szansy porozmawiać i się nie odzywa do mnie.