wiki9969 napisał:
Powód? Nie wołał na ludzi pieniędzy i radził sobie sam w utrzymaniu kościoła.
To jest oficjalna wersja powodu odwołania?
U nas w parafii natomaist został odwołany wikariusz którego bardzo ceniłam z uwagi na Jego mądre i głebokie przemyslenia. Został przeniesiony do innej parafi jako.......rezydent :huh: a ma lat trochę po 40 - stce. Dla mnie rezydent brzmi jak emeryt dlatego zapytałam jednego z naszych duszpasterzy o powód odejścia. Odpowiedź była dla mnie pzrewidywalna: zarzadzenia idą z góry. Powiedziałam, że mnie się takie coroczne wymiany kapłanów nie podobają i nie rozumiem czemu to służy. Kościół w tym duchowieństwo sugeruje swoim wiernym kierownictwo duchowe więc zapytałam jaki jest sens takich porad skoro co trochę zmieniają ksieży. Czy wierni mają być ciagle na etapie poszukiwania kapłanów którzy mniej wiecej znają ich duchowe historie i dzięki temu rzetelniej mogą coś podpowiedzieć? Otrzymałam odpowiedź by najlepiej to samemu zainteresować się tematem i ,,zapukać'' do ,,góry''. Zapukałam tzn napisałam maila z pytaniem i swoim spojzreniem na sprawę ale odgórnie panuje cisza
Ksiądz który odszedł był dl amnie cenny (pewnie nie tylko dla mnie) ale być może to był właśnie powód Jego pzreniesienia? Że nie cedził słów, nie rozmydlał ewangelii i dostepnie ją wykładał?
Może trochę odbiegłam od Twojego tematu Wiki ale pewne zjawiska mają miejsce z niewyjasnionych przyczyn.
Jesli chodzi o ,,cennik'' za udzielaną posługę to za bardzo się z tym nei spotkałam. Za ślub i jego oprawę w Kosciele nie płąciliśmy dużo. Sami sobie z mężem ten slub robilismy więc nie było szaleństw z wydawaniem pieniędzy. Kwoty za chrzty też były symboliczne, a raz chyba nawet żeśmy nie płacili. Jesli chodzi o komunię dzieci w tamtym roku to zbierane było po 100 zł od dziecka na przystrojenie kościoła oraz na remot dachu. Z uwagi na to, że do komunii szła nasza dwójka dzieci koszt tego ,,charytatywnego'' pzredsięwziecia wyniósłby 200 zł. Nie dalismy nic po rozmowie z proboszczem. Ponieważ nie lubię gdy się charytatywnością i darem serca nazywa pewien przymus czy presję to na wewnętrzny bunt nie trzeba u mnie (u męża też) długo czekać.
W tym roku katecheta już nie wołał nawet od nas pieniędzy na komunię rocznicową. Mało tego podręczniki do religii dla dzieci zostały przez kogoś zasponsorowane. Pytałam katechetę kim jest ten życzliwy człwoiek
ale nei chciał powiedzieć.
Cennik sobie moim zdaniem może być. Grunt to nie ulegać jego presji.