Zgadzam sie z kolega eVuL'em - drogie panie pamietajcie, ze nie angazowanie sie zanadto przez kobiete, po to aby dac mezczyznie poczucie ze nie ma wszystkiego na tacy, musi pracowac i zasluzyc na wszystko jest jak najbardziej potrzebne i prawidlowe. Natomiast co innego nie okazywac sympatii i nie dawac mu podstaw, aby sadzil ze znajomosc do czegos fajnego zmierza.
Olewanie, bo nie wiadomo czy wyjdzie, a stonowane zmierzanie ku temu, co wspolnie chcemy osiagnac to co innego - rozrozniajmy to. Kolezanko po prostu umow sie na jakis spacer, kino, pizza, impreza - co uwazasz, co lubisz - okaz mu, ze cos tam sie w Twoim serduszku wobec neigo klei, natomiast rozwiazanie przyjdzie z czasem samo - jednak totalna obojetnosc "bo moze nie wyjsc" zepsuje wszystko.
Słowem - zmierzaj w jego kierunku z nutką niepewnosci i niech obie strony angazuja sie i pracuja na wspolny, przyszly zwiazek. On musi czuc, ze masz w sobie cos, czego on pragnie - jesli dasz mu wszystko na tacy - nie najlepiej, natomiast jesli bedziesz zupelnie sie odcinac, bo cos sie nie klei - tez zle. Jak w wiekszosci zyciowych sytuacji - złoty środek - tego poszukujcie.