Nie ma to jak popierać to, że dzieci rodzą dzieci. 17-latka nie jest jeszcze pełnoletnia, nie jest osobą dorosłą. Biologicznie jest gotowa każda kobieta, która miesiączkuje. Jak 13-latka dostanie pierwszą miesiączkę to też jest gotowa do bycia matką? Psychicznie pewnie nie. Ja mam 16 lat i nawet o tym nie myślę. Wątpię, że osoba rok starsza ode mnie byłaby gotowa. Tak, masz rację w tym, że mówię przez pryzmat moich doświadczeń, z resztą, jakże by inaczej? Nie wyobrażam sobie jednak, by przeciętna 17-stka powiedziała do swojego chłopaka: "chcę mieć dziecko", najczęściej więc to się bierze ze wpadki. Potem płacz i zgrzytanie zębów. Najczęściej tak jest i nie zaprzeczajcie. W tym wieku nawet nie ma się jak dziecka utrzymać, jest się zależnym od rodziców. A co ze szkołą? Wszystko trzeba przekreślić na rzecz ciąży. A matura? Wykształcenie w tych czasach jest bardzo ważne, bo nawet sprzątaczka musi mieć maturę. To nie jest dobry pomysł, żeby w takim wieku mieć dziecko, co zbawi poczekanie paru lat? Ja chcę mieć dziecko jak już będę ustawiona, typu: mieszkanie, praca, studia. Sama się czuję jeszcze dzieckiem. 16 lat to nie jest wiele, 17 też nie.
Twierdzisz Ursus von Vels, że dziewczyna w takim wieku jest dojrzała do tego, a skąd takie założenie? Znasz kogoś takiego? Bo ja, szczerze mówiąc nie. Uważam, że można poczekać z tym. Przecież to jest przekreślenie swojej młodości. Na wszystko przyjdzie pora, kochani, a moje zdanie jest takie: bez pośpiechu.