Witam! Prosiłbym o kilka dobrych słów. mruga.gif Sprawa jest następująca: mojej dziewczynie spóźnia sie okres już ok tydzień. Niby normalna sprawa, tym bardziej że mówiła ze zdarza się jej to. Tylko że ona zaczyna panikować cze być może to ciąża. Ogólnie jestem opanowany, tym bardziej ze do stosunku nie doszło. Owszem, były zabawy typu: jak paluszkiem czy języczkiem, ona rączką ale nic poza tym. Za każdym razem kiedy szczytowałem byłem tak dla zasady i pewności umyć rączki, mimo ze sperma nigdy nie lądowała na moich dłoniach, prędzej jej, a jedynie na brzuszku. Jednak dziewczyna zaczęła mi trochę panikować. Ja jestem absolutnie pewien ze nie ma opcji żeby była w ciąży, bo przecież nie było zdanej "niebezpiecznej" sytuacji. Jednak im więcej o tym myślę tym bardziej sam zaczynam popadać w paranoje. mruga.gif Mimo, że jestem absolutnie pewien, że nie ma takiej możliwości abym był tatusiem jednak coraz bardziej zaczynam myśleć że może jakimś pechowym zbiegiem okoliczności coś stało się nie tak. Oczywiście moja dziewczyna nic o tym nie wie, a ja cały czas utwierdzam ją w przekonaniu ze jestem absolutnie pewien, , bo jestem i ze wszystko jest w porządku. Mówiłem, też ze może to przez stres, ze im bardziej czeka na okres tym bardziej się on spóźnia. Ale na nic moje tłumaczenia. Poratujcie kilkoma dobrymi słowami bo męczy mnie już ta cała sytuacja. Może jakiś facet tez sie podzieli swoimi doświadczeniami w tej sprawie. mruga.gif
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.