Kate2
Ja zadyszki mam ciągle, czy to zrobię mały ruch typu przejde z pokoju do pokoju, czy wejdę na 1 piętro , czy na 3, puls wtedy od razu mam taki, że zyły na szyi wariują.
Co do poziomu żelaza, to całe zycie miałam niedokrwistość, całe życie moja mama walczyła, żeby mi je podnieść, ale leki nie bardzo na mnie działały.Do czasu aż zaczęło mi się wszystko sypać i zaczęłam grzebać w literaturze i dochodzić do pewnych rzeczy sama, z lekka pomoca mojej lekarz rodzinnej.
Kupiłam wyciskarkę do warzyw i owoców i zaczęłam pić soki z buraków i szpinaku i nagle po 30-stu latach niedokrwistości mam żelazo ciągle w normie, no ale w między czasie wysżło, że wit.b12, która tak na prawdę obrazuje czy mamy niedokrwistość jest u mnie na niskim poziomie tj. 190, przy normach 189-900, do tego miałam kilka miesięcy temu wit. d3 na poziomie 17
, więc dostałam równiez suplementację tej witaminy w dawce 10 tysięcy i po 6 miesiącach na takiej dawce wzrosło mi do 50, więc jak na mój wiek to i tak według mojej doktor mało.
W tej chwili biorę 6 tysi d3, b complex, a+e, magnez+wapń+cynk.
Ja w sumie dużo objawów pokonałam sokami, czyli tak na prawdę witaminami, jednak męczące sa te co pozostały
Czyli ciągły dzień w dzień ból prawej części brzucha( często gula w tym miejscu), dołu brzucha i okolic pępka, do tego ból kręgosłupa część piersiowo- lędźwiowa, a jak boli brzucho i plecy w podobnej lokalizacji to nie jest nic miłego i to od razu jak człowiek wstaje z łózka, a po kilka godzinach przy Biurka( taka praca) to ledwo siedzę i chodzę.
Ostatnio przypomniałam sobie, że ból dołu brzucha( nie prawej części), taki jakby ciagle była przed okresem albo w trakcie mam od kiedy odstawiłam plastry antykoncepcyjne, było to 20 kwietnia.
Lekarz ginekolog powiedział, że czego się spodziewałam, że to normalne, że bola mnie plecy i brzucho skoro 15 lat stosowałam antykoncepcję, więc teraz jajniki się buntują i zaczynają normalnie pracować...fajnie by było ,ale mało mnie to przekonało, gdyż robiłam przerwę 2 letnia na dziecko jakoś nie miałam czegoś takiego, w między czasie też miałam 2 czy tam 3 przerwy na kilka miesięcy i tez zero objawów tego typu, dlatego cięzko mi w to uwierzyć, dodał tylko, że jak nie przejdzie w ciągu 6 miesięcy to będe musiała zastanowić się nad wkładką 1-składnikową, bo nie mogę innej antykoncepcji, gdyż mam jakąs tam mutację ryzyka choroby zakrzepowej
Wiadomo mogę sie faszerować lekami przeciwbólowymi i no-spą, jak kazał mi ginek(już kilka dni przed jajeczkowaniem i przed okresem ), ale jak dla mnie to tylko maskowanie problemu a ja chce się pozbyć przyczyny.
Codziennie ćwiczę na kręgosłup, raz jest ciut lepiej, ale po kilka dniach znowu masakra, no i od wczoraj się zaczęło znowu w okolicy między piersiowym i lędźwiowym, razem z tym ciągłym bólem brzucha wykańcza mnie to, ciągle siedze z termoforem a to na brzuchu a to na plecach, jest ciut lepiej, ale tylko na chwilę .
Antybiotykoterapię 3-dniowa zakończyłam, aby wybić niby patologiczną flore bakteryjną w moich jelitach, teraz przyjmuję probiotyki w postaci jogurtów kozich( według zaleceń gastrologa) i zastanawiam się nad wzięciem tego asamaxu, bo jednak to znowu jakiś tam lek, który może cos pomoże, ale nie sądzę aby pomógł na bóle pleców
Kate2 to wszystko nie takie proste jakby sie wydawało, uwierz mi , że jestem w stanie zrobić wszystko aby pozbyć się tego bólu, ale żeby to zrobić ja musze wiedzieć skąd on jest i jest mi obojętne czy z rzeczywistej choroby, czy po silnych lekach jakie brałam wyniszczyły mi organizm, czy juz weszło to w psychosomatykę, obojętnie mi jest, tylko ja potrzebuję wiedzieć od lekarzy na 100% a nie metoda prób i błedów, żeby faszerowali lekami i na końcu się okaże , że zupełnie nei potrzebnie
Kurde czy to tak cięzko zrozumieć, ze mając ciągle bóle, od kiedy tylko się otwiera oczy to człowiek chciałby wiedzieć skąd one są, bo chyba każdemu by to nie dawało spokoju, że boli stale a nie wie się dlaczego
Ja nigdy tak nie miałam, coś kiedyś zabolało, przestało i tyle a to co teraz się dzieje z pewnością nie jest normalne
Mam zostawić to Bogu??
I co uważasz, że mnie uzdrowi??
Tak jak uzdrawia tysiące, miliony chorych dzieci, które umierają??
Ból jest dla mnie i zawsze był oznaka, ze coś się dzieje złego w organiźmie, więc trzeba szukac przyczyny, a jakos cięzko jest znaleźć ją jak wszyscy zwalają ciągle na inne przyczyny, tylko dlatego aby pozbyć się skomplikowanego przypadku, nie książkowego.Lekarz rodzinny zwala na kręgosłup, że coś tam uciska na nerwy, neurlog mówi, że rdzeń ok ,nic go nie uciska, nie wypowiada się na temat nerwów, gastrolog szuka metoda prób i błędów, a ja cierpię...wiem, że nie zawsze jest to łatwe, ale ilez można.....nie mam ochoty robić sobie tysiąca badań w kierunku chorób brzucha i pleców, bo nie mam już na to sił i pieniędzy...a z drugiej strony ból mnie powala..