uzzo
Małpiszon mądrości
witam moim a zarazem problemem calej rodziny jest nasza chora babcia
choruje ona na chorobe cos z podobnego do alchamera ale jest inna
wszytko sie zaczelo od nagles smierci dziadka
a bylo to 8 lat temu i po 2 latach smierci bylo zauwazyc ze z babcia cos nie tak niesteety zadne badania nie wykazywaly jakies zmiany w mozgu ale do sedna sprawy bo otym moge pisac caly dzien
na dzien dzisiejszy sprawa wyglada tak ze babcia jest sprawna fizycznie ale psychicznie nic nie umie powiedziec, co chce, musimy sie domyslac o co jej chodzi i juz malo rzeczy robi samodzielnie
i jak cos jest nie po jej mysli to jest bardzo agresywna i jest tez niebezpieczenstwem na drodze
chodzi po srodku ulicy nie komtroluje sutyacji i nie analizuje ze moze jej cos zagrazac a my jako rodzina i jej dzieci nei jestemy jej zapewnic takiej opieki ze jej sie nic nie stanie
i dlatego moj ociec myslal zeby ja dac do domu opieki ale sie odezwalo spoleczestwo ze tak nie mozna ja mam gdzies co ludzie powiedzia na ten temat ale wiem ile to nerwow i zmartwien kosztuje moja mame i taty bo oni nie umieja sie tka bez tego obejsc znam ich i beda sie z tym liczyc
na razie postanowilismy ze babcia jeszcze te lato bedzie wsrod nas puki rozpoznaje ludzi i wie gdzie jej dom ale na jesien trzeba to zrobic bo jeszcze dom zaleje woda itp.
i boje sie jeszcze ze za ten czas wakacyjny moze sie cos wydarzyc i bedziemy tez miec klopoty bo ja nie upilnowalismy
tak widze ze sprawa jest beznadziejna tylko jak pomoc rodzicom aby tak tego nie przezywali chyba nie idzie tego zrobic???
wiem ze to sporo kosztuje ale bez glupiej gadki spoleczestwa sie nie obedzie moi rodzica sa wrazliwi i boje sie ze potem beda sami miec problemi z nerwami
dodam ze pochodze ze wsi i straszne konserwatywne jest spoleczestwo
choruje ona na chorobe cos z podobnego do alchamera ale jest inna
wszytko sie zaczelo od nagles smierci dziadka
a bylo to 8 lat temu i po 2 latach smierci bylo zauwazyc ze z babcia cos nie tak niesteety zadne badania nie wykazywaly jakies zmiany w mozgu ale do sedna sprawy bo otym moge pisac caly dzien
na dzien dzisiejszy sprawa wyglada tak ze babcia jest sprawna fizycznie ale psychicznie nic nie umie powiedziec, co chce, musimy sie domyslac o co jej chodzi i juz malo rzeczy robi samodzielnie
i jak cos jest nie po jej mysli to jest bardzo agresywna i jest tez niebezpieczenstwem na drodze
chodzi po srodku ulicy nie komtroluje sutyacji i nie analizuje ze moze jej cos zagrazac a my jako rodzina i jej dzieci nei jestemy jej zapewnic takiej opieki ze jej sie nic nie stanie
i dlatego moj ociec myslal zeby ja dac do domu opieki ale sie odezwalo spoleczestwo ze tak nie mozna ja mam gdzies co ludzie powiedzia na ten temat ale wiem ile to nerwow i zmartwien kosztuje moja mame i taty bo oni nie umieja sie tka bez tego obejsc znam ich i beda sie z tym liczyc
na razie postanowilismy ze babcia jeszcze te lato bedzie wsrod nas puki rozpoznaje ludzi i wie gdzie jej dom ale na jesien trzeba to zrobic bo jeszcze dom zaleje woda itp.
i boje sie jeszcze ze za ten czas wakacyjny moze sie cos wydarzyc i bedziemy tez miec klopoty bo ja nie upilnowalismy
tak widze ze sprawa jest beznadziejna tylko jak pomoc rodzicom aby tak tego nie przezywali chyba nie idzie tego zrobic???
wiem ze to sporo kosztuje ale bez glupiej gadki spoleczestwa sie nie obedzie moi rodzica sa wrazliwi i boje sie ze potem beda sami miec problemi z nerwami
dodam ze pochodze ze wsi i straszne konserwatywne jest spoleczestwo