Całowanie się w miejscach publicznych i w towarzystwie.. :/

Piotr

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
1 005
Punkty reakcji
0
Ja pisałem odnośnie okazywaniu uczuć w miejscu publicznym, dotyczącego zarówno całowania jak i dotykania. Nie miałem na myśli seksu, może odniosłaś inne wrażenie, ale seks wykracza poza granice moralne każdego normalnego człowieka - więc także i moje, ok? Tyle.

Pozdrawiam,
Piotr
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
okazywanie uczuc to co innego niz jawne impulsy erotyczne jak dla mnie :)

jakies przyjazne czule gesty sa ok, ale jak juz sie przekracza ta granice to powino sie to odbywac intymnie i prywatnie, bez udzialy osob trzecich, nawet jako przymusowych obserwatorow :)
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Nawet pocałunki powinno zatrzymywać się dla chwil we dwoje. Ktoś mi kiedyś powiedział, że całowanie się przy wszystkich badając swoje migdałki, jest równoznaczne ze zrobieniem kupy na środku. {Nie twierdzę, że się z tym zgadzam}
 

Piotr

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
1 005
Punkty reakcji
0
Nawet pocałunki powinno zatrzymywać się dla chwil we dwoje. Ktoś mi kiedyś powiedział, że całowanie się przy wszystkich badając swoje migdałki, jest równoznaczne ze zrobieniem kupy na środku. {Nie twierdzę, że się z tym zgadzam}

I co niby miałbym czekać, aż wejdziemy do domu aby pocałować swoją dziewczyne? Co wy wogóle gadacie? Czy wyście byli zakochani drogie dzieci? Jasnym jest, że gdy chce się pocałować lub dotknąć kochanego przez nas partnera, to nie będzie się czekało aż zejdziemy z oczu zagrzybiałych gości, którzy natarczywie się gapią (kompleksy, lub brak miłości). Jak widzę parę, którą się obejmuje i obdarza pocałunkami, uśmiecham się - bo przecież nie widze nic strasznego, tylko widze samo szczęście? Skąd więc, wasz tok myślenia? Jakby zawiść, albo niechęć - prosta rzeczy, zawody miłosne, albo co gorsza niedzielna szkółka, słuchanie radia tedzika rydzyka. Ogarnijcie się i nie piszcie bzdur, obnażanie się a okazywanie sobie uczuć to dwie różne rzeczy - delikatne uczucia okazywane sobie w każdym miejscu są piękne, intymne zaś zawarte są w naszej moralności(np. inne upodobania) - demokracja jednak zezwala wszystkim na takie akty, pomijając obnażanie w miejscu publicznym, ale to już sobie wyjaśniliśmy.

Pozdrawiam,
Piotr
 

dave84

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2008
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Ja nie mam nic przeciwko bo sam miałem nieraz przygody w miejscach publicznych :p A wynikało to ze spontaniczności a wtedy nie zwracaliśmy na osoby trzecie.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Piotr, nawet jeśli to jest przejaw kompleksów, to w takim razie przejawem takich par jest brak kultury . I już mówiłam, że nie mówię tu o buziaczkach.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Kazdy ma inne zdanie. Buziak, przytulenie sie, chodzenie za reke, jeden dluzszy pocalunek z jezczkiem wg mnie to nic zlego (dluzszy np nie weim 2 minuty). Ale jezeli jest to wkladanie sobie rak do majtek, obnazanie sie i inne erotyczne zachowania to mowie nie. Jsk ktos chce na takei cos patrzec to sa pornosy i tyle.

a co do tego co pisal Piotr, to uwazam, ze jezeli np dwoje ludzi jest np na dworzu, lecz w odludnym miejscu, to erotyczne zachowania nie sa zle. Ale jezeli sa w skupisku ludzi, to raczej niesmaczne sa takie zachowania.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Właśnie, popieram, Monique19. Kurczę, też mam swoją drugą połówkę, ale nie jesteśmy na tyle niewyżyci, żeby w parku lub na placu zabaw, przy dzieciach się obmacywać. To jest poniżej krytyki, trzeba wiedzieć jak się zachowywać w miejscach publicznych. Co innego ustronne miejsce, niekoniecznie dom. Nie mówię, że z moim chłopakiem chodzimy jak sople lodu, sztywni i patrzymy czy aby nie obrażamy czyichś uczuć, ale z drugiej strony, nie afiszujemy się przesadnie z naszym uczuciem, bo są sprawy, które trzeba zatrzymywać tylko i wyłącznie dla siebie.
 
K

kinga_sc

Guest
Jedyną rzeczą jaka mnie brzydzi to francuskie pocałunki.
Nie lubię ich osobiście i jak widzę jak sobie ludzie językiem w paszczach grzebią...
Już łatwiejszy jest do zniesienia sex w parku...


Czekamy na dni Sosnowca, będzie się działo...:D
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Ludzie, czuly pocalunek a "lizanie" sie obmacywanie i inne wszelkie takie obsceniczne sceny to diametralna roznica ;)

nie popadajmy w skrajnosci bo wyjdzie ze ludzie nie moga chodzic ze soba za reke
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Kinga_sc, no tak, możliwe, że z boku francuskie pocałunki mogą wyglądać obleśnie, ale pomyśl sobie, że zakochani robią to z MIŁOŚCI. Wiem, że "tańczące" ze sobą języczki nie wyglądają ładnie, a na dodatek jak ślina wycieka, ale wystarczy być odrobinę tolerancyjnym i po prostu nie patrzeć na takie sceny. Pamiętam, jak w wakacje {nie pamiętam czy w te, czy poprzednie} trzymałam głowę na kolanach mojego chłopaka, przebywaliśmy przed blokiem, ale pech chciał, że jakiś starszy pan wszedł do okna i zaczął z ostatniego piętra wołać, żebyśmy sobie poszli. Trzeba mieć na uwadze, że niektórym osobom - szczególnie starszym- jakieś czułe sceny mogą przeszkadzać, dlatego nie warto czulić się do siebie przed blokiem, najlepiej w parku, ale i tam nie napalać się do granic możliwości.
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Właśnie, popieram, Monique19. Kurczę, też mam swoją drugą połówkę, ale nie jesteśmy na tyle niewyżyci, żeby w parku lub na placu zabaw, przy dzieciach się obmacywać. To jest poniżej krytyki, trzeba wiedzieć jak się zachowywać w miejscach publicznych. Co innego ustronne miejsce, niekoniecznie dom. Nie mówię, że z moim chłopakiem chodzimy jak sople lodu, sztywni i patrzymy czy aby nie obrażamy czyichś uczuć, ale z drugiej strony, nie afiszujemy się przesadnie z naszym uczuciem, bo są sprawy, które trzeba zatrzymywać tylko i wyłącznie dla siebie.

To dobrze, tak powinno byc :)
 
K

kinga_sc

Guest
Nieprzenikniona mnie nawet nie chodzi z boku, ja w ogóle ich nie toleruję.
Z resztą mój narzeczony też, może czasami w łóżku jakieś namiętniejsze buzi, ale takie nie z języczkiem...
Kwestia gustu.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Nieprzenikniona ma racje, powino sie zwracac uwage na wrazliwosc innych.

Chyba milosc zakochanych zabardzo nie ucierpi jak sobie oszczedza pocalunku "z jezyczkiem" a dadza sobie neutralne "buzi" ;)
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Mówisz, że kwestia gustu, Kinga_sc. Ja natomiast nie wyobrażam sobie związku bez całowania. To przecież ważny element w związku. Nie twierdzę, że jesteś jakimś indywiduum, ale pierwszy raz spotykam taką osobę, której przeszkadzają francuskie pocałunki. :)
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Oj Nieprzenikniona ja tez i dziwie sie jak mozna tego nie lubic :) ale oczywiscie nie potepiam, aczkolwiek dla mnie taki pocalunek jest badzo przyjemny oraz podniecajacy ;)
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Czy podniecający ? No niekiedy mam ciary, przyznaję, ale 'podniecający' to dość ryzykowne stwierdzenie, jak na mój gust :).
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
no coz, chyba trudno precyzyjnie wyznaczyc granice gdzie konczy sie czulosc, cieplo, uczycie a gdzie zaczyna sie juz sfera erotyczna...
 
K

kinga_sc

Guest
A my nie lubimy francuskich pocałunków.
Wolimy delikatne buziaczki.
Nie wiem co jest przyjemnego w wymienianiu się śliną, grzebaniu sobie w ustach językami...
Chyba za jedyną zaletę można uznać to, że da się odkryć co kto jadł.
 
Do góry