buddyzm

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
+ + +
R.I.P.
Niech wam ziemia lekką będzie.

Chrzescijanska milosc blizniego w wykonaniu BadBoya jest piekna :)

Czy tylko ja widze wulkan autoagresji jaki w nim buzuje?

Samsarra. Tyle cierpienia.

Dla Twojej wiadomosci - jak najbardziej jestem poganinem bo przeciez nie jestem katolikiem. Nic nowego. Wiec w sensie tej definicji jestem na rownym poziomie z kazdym kto jest poganiniem - od szamanow do satanistow. Jednakze wsrod pogan jest wielkie rozroznienie. Co wiecej - poganin brzmi dumnie :)

W najblizszym czasie dokonam nawet aspostazji i bede wyklety. I bardzo dobrze :)

Zaniose dharme do piekiel. Nie ma sprawy. Wszystko dla oswiecenia czujacych istot. Dla Twojej wiadomosci - wg. kosmologii buddyjskiej jest 18 piekiel. Z czego cale multum piekiel indywidualnych. Meki strasze. Do ktorego mam sie udac?

Pozdr.
YFM
 
B

Bad Boy

Guest
Chrzescijanska milosc blizniego w wykonaniu BadBoya jest piekna :)
Wiem :D

Czy tylko ja widze wulkan autoagresji jaki w nim buzuje?
Kiedy przestaniesz żyć własnymi, fałszywymi wyobrażeniami?

Samsarra. Tyle cierpienia.
Sratatata, po prostu smutno mi, że taki fajny człowiek pójdzie na zatracenie.

Dla Twojej wiadomosci - jak najbardziej jestem poganinem bo przeciez nie jestem katolikiem. Nic nowego. Wiec w sensie tej definicji jestem na rownym poziomie z kazdym kto jest poganiniem - od szamanow do satanistow. Jednakze wsrod pogan jest wielkie rozroznienie. Co wiecej - poganin brzmi dumnie :)
Dumnie wśród pogan.

W najblizszym czasie dokonam nawet aspostazji i bede wyklety. I bardzo dobrze :)
Będziesz tego żałował. (piszę to abyś później nie wykręcał się, że nie wiedziałeś)

Zaniose dharme do piekiel. Nie ma sprawy. Wszystko dla oswiecenia czujacych istot.
Sam siebie najpierw oświeć. Póki co jesteś ślepcem prowadzącym ślepców.

Dla Twojej wiadomosci - wg. kosmologii buddyjskiej jest 18 piekiel. Z czego cale multum piekiel indywidualnych. Meki strasze. Do ktorego mam sie udac?
Do tego, w którym przebywa Budda.

Nawróć się póki masz czas.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Wiem :D

Kiedy przestaniesz żyć własnymi, fałszywymi wyobrażeniami?

Sratatata, po prostu smutno mi, że taki fajny człowiek pójdzie na zatracenie.

Dumnie wśród pogan.

Będziesz tego żałował. (piszę to abyś później nie wykręcał się, że nie wiedziałeś)

Sam siebie najpierw oświeć. Póki co jesteś ślepcem prowadzącym ślepców.

Do tego, w którym przebywa Budda.

Nawróć się póki masz czas.

He he. Tak sobie mysle. Jakie to piekne. Obaj zyczymy drugiemu dobrego :)

O mnie sie nie martw. Widzisz - gdyby rzeczywistosc byla taka jaka opisujesz to wolabym nigdy nie istniec. To po prostu jest beznadziejnie okropne :)

Pozdr.
YFM
 

Sadayoshi

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2007
Posty
330
Punkty reakcji
8
Miasto
Ponyville
Czy tylko ja widze wulkan autoagresji jaki w nim buzuje?
Widzi to chyba każdy, prócz BadBoy'a

Będziesz tego żałował. [...] Nawróć się póki masz czas.
Dla twojej wiadomości (bo chyba nie zdajesz sobie sprawy) - tego typu teksty są żałosne. Naprawdę wątpię czy zdołasz nimi kogokolwiek przekonać do swojego światopoglądu.

Do tego, w którym przebywa Budda.
Obawiam się, że niespecjalnie rozumiesz czym w buddyzmie jest piekło ~
Poza tym, w piekłach buddowie i bodhisattwowie także nauczają. Co prawda ich wygląd zewnętrzny może wydawać się dość straszny, ale tak samo jak wszędzie - niezmordowanie pracują, aby pomów wszystkim istotom.





Ja już jestem wyklęta; dokonałam apostazji. Nie żałuję tego. Wręcz przeciwnie:)
I jak, ciężko było? Ja też planuję, ale godziny otwarcia budki przy kościele (zapomniałem jak to się dokładnie nazywa... kancelaria?) pokrywają się z moimi godzinami pracy. No i jeszcze ta cała zabawa ze świadkami (którzy też są wówczas w pracy). Zaczynam się zastanawiać, czy nie załatwić sobie jakoś ekskomunikę - było by szybciej, łatwiej i zabawniej :sexy:
 

WolnyWilkDziki

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2010
Posty
101
Punkty reakcji
15
Gdzieś czytałem, że piekło w buddyzmie nie jest na wieczność. Po zakończeniu żywota w piekle, może nastąpić reinkarnacja gdzieindziej.

Niech jakiś znawca mnie poprawi jeśli się mylę.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Gdzieś czytałem, że piekło w buddyzmie nie jest na wieczność. Po zakończeniu żywota w piekle, może nastąpić reinkarnacja gdzieindziej.

Niech jakiś znawca mnie poprawi jeśli się mylę.

Moze nie znawca ze mnie ale cos wiem.

Istota odradza sie w pieklach tak dlugo jak wynika to z prawa jej karmy. Bodhisattwowie, schodzac do swiata pomagaja istota zagubionym w meczarniach uzyskac lepsza karme i przerwac piekielne meki. Powiedziane jest bowiem iz ostatecznie kazda istota osiagnie stan Buddy. Czyli piekla nie sa wieczne.

Nalezy jednakze zaznaczyc iz piekla sa tez rozumiane jako projekcje umyslu a nie kara odgornie nalozona do odbycia w jakis konkretnych przybytkach. Mozna to rozumiec jak np. depresja. Osoba w depresji jest uwieziona w depresji tworzonej przez jej umysl. Depresje wywolaly okreslone przyczyny. Tak tez jest z pieklem w rozumieniu buddyzmu.

Sadayoshi pewnie poprawi jesli cos mieszam.

YFM
 

WolnyWilkDziki

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2010
Posty
101
Punkty reakcji
15
Znalazłem ciekawe cytaty Buddy.

Krzywdzenie, zabijanie, kaleczenie i wiązanie, kradzież, kłamstwo, oszukiwanie i podstęp, przekręcanie pism i popełnianie cudzołóstwa – to czyni człowieka nieczystym, nie zaś jedzenie mięsa.

Bardzo ciekawy bo skupia się na najważniejszych sprawach, zrozumiale i konkretnie.

Inna rzecz jaka mi się w tej filozofii podoba to brak myślenia dogmatycznego.

Inne cytaty jakie znalazłem

Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu; do tego, co przynosi powodzenie wam i innym.

Nie wierzcie w ani jedno słowo tylko dlatego, że wypowiedział je Budda, lecz sprawdzajcie rzeczy sami; bądźcie swoimi własnymi nauczycielami – przewodnikami


Jakże inne podejście od chrześcijan żywiących się ludzkim strachem i mówiących rzeczy w stylu „nawróćcie się albo będziecie cierpieć w piekle”

W buddyzmie stawia się na zrozumienie a nie dogmat. W końcu co jest moralnego w określonych zachowaniu tylko ze strachu ? Myślę że taka moralność nie jest prawdziwa.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa

Prawdziwe powiadasz. Stwierdzenie iz coś jest prawdziwie lub nie jest prawdziwe to przekleństwo i cnota cywilizacji zachodniej (czyt. greko-judeochrzescijansko-arabskiej).

Cnota bo paradygmat naukowy "o obiektywnej prawdzie" dal nam nieslychany rozwoj. Przeklenstwo bo wobec relatywistycznej natury rzeczywistosci powoduje iz sie w niej gubimy duchowo.

Poziom kosmologiczny prawdy

Rzeczywistosc jest jak wielowymiarowa istniejaca w bezczasie siec wszelkich mozliwych zjawisk. Wszystie zjawiska tworza ze soba nieskonczenie wiele relacji. My jestesmy czescia jednego ze zbiorow tych relacji. Z racji naszej niewiedzy przyjmujemy iz nasza rzeczywistosc (w tym prawa nia kierujace) jest obiektywnie prawdziwa a wszystko z nia sprzeczne nie moze istniec. Pozwala to nam skutecznie poznawac ta rzeczywistosc jednakze zdecydowanie utrudnia wyzwolenie do prawdy absolutnej.

Poziom psychologiczny prawdy

W kazdej chwili nasze zmysly odbieraja sygnaly (do zmyslow zaliczam tu rowniez umsyl czyli mysli). Czesc tych sygnalow jest filtrowana, czesc rejestrowana podswiadomie czesc swiadomie. Podswiadome i swiadomie zarejestrowane sygnaly uruchamiaja do dzialania rownolegle procesy w naszych umyslach. Te procesy to dynamiczna siec informacji zapisanej i budowanej w naszych neuronach od narodzin jako odzwierciedlenie otaczajacej nas rzeczywistosci z ukierunkowaniem na wydawnie decyzji (wyborow) majacych uwzgledniac kolejnie kreowane cele. Od przetrwania poprzez prokreacje do zbawienia/oswiecenia. Kolejne cele rodza sie w czasie, jako kolejne aspekty rozwoju psychiki. Oznacza to iz sposob w jaki tworzymy swiadome abstrakty zjawisk odbieranych przez nasze zmysly jest uwarunkowany celem jaki stawia sobie nasza psychika. Cele stawiane przez nasza psychike zaleza od jej poprzednich dzialan oraz wolnej woli (aspekt Jednego Umyslu). Prawda jest pojeciem abstrakcyjnym czyli pojeciem przypisywanym przez nas sposoba interpretacji zjawisk w zmyslach zapewniejacym relizacje naszych celow.

Powiadasz wiec iz Twoja wizja jest prawdziwa? Zaiste masz racje. Ale moja też.

Pozdr.
YFM
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Znalazłem ciekawe cytaty Buddy.
Krzywdzenie, zabijanie, kaleczenie i wiązanie, kradzież, kłamstwo, oszukiwanie i podstęp, przekręcanie pism i popełnianie cudzołóstwa – to czyni człowieka nieczystym, nie zaś jedzenie mięsa.


Dziwne, że żyjesz w katolickim kraju nie znalazłeś takiego cytatu Rz 14, 16-18

Niech więc posiadane przez was dobro nie stanie się sposobnością do bluźnierstwa! Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym. A kto w taki sposób służy Chrystusowi, ten podoba się Bogu i ma uznanie u ludzi.
Cały kawał polega na tym, że buddyści w tajlandzkiej wiosce, nie dotarli z kolei do cytatu z Buddy i myślą, że jak uraczą się wołowiną to stanie im się kuku. I jakiś zbuntowany młodzian w tej wiosce, myśli, że ograniczenie jego dziadków czy rodziców wynika nie z tego, że są prostymi uczciwymi ludźmi, a organicznie z buddyzmu i popada w ateizm, a może nawet interesuje się chrześcijaństwem. :)

Dziki Wilku. Yeti może dużo uzyskać z nauk Buddy, nie wątpię, zresztą z zainteresowaniem to obserwuje, ale Ty skończ podstawówkę zanim weźmiesz się za doktorat, że pozwolę sobie taką zastosować metaforę.
 

WolnyWilkDziki

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2010
Posty
101
Punkty reakcji
15
@Lobo2007

Buddyzmu są różne odmiany i przykład podany przez ciebie nic tutaj nie zmienia.
To nie jest religia dogmatyczna, więc w różnych rejonach mogą występować pewne różnice.

Nie wiem jaki cel miała twoja aluzja osobista w stosunku do mnie, ale jeśli chciałeś mnie sprowokować to źle trafiłeś.

Osobiście nie należę do żadnego wyznania, ale stokroć wolą buddyzm, niż wasze bezrozumne chrześcijaństwo, które daje fałszywe gotowe odpowiedzi przez co hamuje samodzielne myślenie i poszukiwanie prawdy, choćby naukowej (szerzej o tym u mnie na blogu).
 
B

Bad Boy

Guest
Powiadasz wiec iz Twoja wizja jest prawdziwa? Zaiste masz racje. Ale moja też.
Nah.
Podchodzisz w sposób materialny, w sposób naukowy, w sposób psychologiczny do czegoś co jest nieuchwytne. Wszelkie pojęcia utworzone w ten sposób są co najmniej niedoskonałe.


Jana 3:18  Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

1 Jana 2:22  Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna.
 

Aniol Wszechswiata

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2010
Posty
19
Punkty reakcji
0
I jak, ciężko było? Ja też planuję, ale godziny otwarcia budki przy kościele (zapomniałem jak to się dokładnie nazywa... kancelaria?) pokrywają się z moimi godzinami pracy. No i jeszcze ta cała zabawa ze świadkami (którzy też są wówczas w pracy). Zaczynam się zastanawiać, czy nie załatwić sobie jakoś ekskomunikę - było by szybciej, łatwiej i zabawniej :sexy:

Jak zaczęło się w grudniu 2009, to skończyło się w 1.02.2010r. Proboszcz próbował przedłużać. To znaczy - jak przyszłam ze świadkami, jakiś młody ksiądz stwierdził, że wystarczy jego obecność i jego podpis (chociaż miał być obecny ksiądz proboszcz, bo się z nim umówiłam). Oczywiście jest to nieprawdą, gdyż niezbędny jest podpis księdza proboszcza. Ale udało się:) Polecam stronę i forum apostazji, gdzie ludzie piszą o swoich doświadczeniach z proboszczami, o tym jak, co i gdzie.
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
Nah.
Podchodzisz w sposób materialny, w sposób naukowy, w sposób psychologiczny do czegoś co jest nieuchwytne. Wszelkie pojęcia utworzone w ten sposób są co najmniej niedoskonałe.


Jana 3:18  Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.

1 Jana 2:22  Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna.

Oj. Co tak slabo? Marne przewidywalne zdanko do tego zawierajace oczywisty blad (mylisz proces tworzenia pojec osiagalny jedynie przez wglad medytacyjny z procesem ich analizowania w oparciu o okreslone teorie naukowe). Do tego wyswiechtane cytaty z ksiazki ktora nie jest dla mnie swieta? (dla jasnosci - nie wyrzucam Bibli do kosza, to dobra pozycja jako pomnik historii ludzkosci, zbior doswiadczen, pare madrych mysli i ladnych poematow)

Oczekuje wiecej od takiego znawcy jak Ty. Do boju BadBoy. Nie wymiekaj. Wyostrz rozum, wysil sie. I bez cytatow z Bibli - ich nawet nie czytam gdy sa podawane mi jako argumenty. Rownie dobrze moglbys cytowac Bolka i Lolka w tym kontekscie.

Jak zaczęło się w grudniu 2009, to skończyło się w 1.02.2010r. Proboszcz próbował przedłużać. To znaczy - jak przyszłam ze świadkami, jakiś młody ksiądz stwierdził, że wystarczy jego obecność i jego podpis (chociaż miał być obecny ksiądz proboszcz, bo się z nim umówiłam). Oczywiście jest to nieprawdą, gdyż niezbędny jest podpis księdza proboszcza. Ale udało się:) Polecam stronę i forum apostazji, gdzie ludzie piszą o swoich doświadczeniach z proboszczami, o tym jak, co i gdzie.

Ja jestem ciekaw jak mi pojdzie.

Czekam wlasnie na akt chrztu czy jakis taki swistek. Swiadkow pewnie wezme poporosze z apostazja.pl. Sa na szczescie w okolicy. Sam sie tez zglosze jako swiadek do pomocy innym.

Proboszcz u nas rzekomo jest bardzo dobry. Sadzac po tym co sie dzieje w parafii jest rzeczywiscie aktywny i umie trafiac do ludzi (zname mi opinie i fakty ze slyszenia). Ja tu mieszkam od niespelna trzech lat wiec nigdy w kosciele tu nie bylem.

YFM
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
tutaj 1 taka nieduża uwaga
niektórzy dyskutanci wyrażają sie z mało ukrywaną pogardą o BadBoy-u (są chlubne wyjątki)
owszem jest nieco fanatyczny
lecz rzecz w czym innym
na ile prawdziwsze są opowieści o buddach i bodhisattwowach "pracujących" nad grzesznikiem w Naraka, po osądzie Yama od:
- losu potępionych w Naraka i osądzonych przez Yima lub Jima (wg nauk Zaratrustry)
- losu potępionych w chrześcijańskim (ugreczczonym) piekle
- losu wegetujących Nawi w Nawiii (wg słowian)
- losu zgotowanego przez Yama potepionym (wg przedchrześcijańskich germanów)?
- losu potępionych osądzonych przez chińskiego Yama w piekle (czy identyczny przykład z Japonii - schinto)
- mogę tak długo wymieniać, nie chcę się przesadnie rozpisywać (zwłaszcza w kwestiach antropologicznych - chociaż one mnie chyba zajmują najbardziej)
aprioryczne założenie, że chrześcijańskie widzenie jest "be" i trzeba się od tego "zabobonu" odciąć kolejnym "zabobonem" w postaci "odchrzecznia" jest cokolwiek zabawne
nie dostrzegacie tego? itd itd
troszkę dystansu do siebie i innych przedwakacyjnie polecam....
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
na ile prawdziwsze są opowieści o buddach i bodhisattwowach ...
troszkę dystansu do siebie i innych przedwakacyjnie polecam....
(...)

Drogi Brave!

Ciagle czekam az nawinie mi sie tu pod celownik buddysta uwazajacy buddyjskie opowiesci o gorze Meru i bodhisattwach unoszacych sie w niebiesiach za doslowna prawde to chetnie sie nad nim poznecam :) Wierz mi. To nie jest kwestia tylko chrzescijanstwa czy czegos tam.

Dlaczego ja dokonuje aspostazji? Z ciekawosci zderzenia sie z biurokracja kk oraz z checi wypisania sie z klubu - licze iz z czasem bedzie nas apostatow wiecej i wyloni sie wreszcie prawdziwszy obraz polskiej religijnosci w oficjalnych statystykach. W tej chwili sa bowiem przeklamane.

Jestem buddysta gdyz chrzescijanstwo nie dalo mi odpowiedzi ani narzedzi jakich poszukiwalem. Buddyzm nie jest idealny - widzie w nim wiele rys ale jest mi najblizszy swiatopogladowo z religii jakie znam. Lubie jego klimat. Z przyjemnoscia studiuje. Widze iz mnie zmienia na lepsze. Czegoz chciec wiecej?

Pozdr.
YFM
 

Laurearel

Nowicjusz
Dołączył
23 Marzec 2010
Posty
472
Punkty reakcji
22
YetiFromMoon mam pytanie : jak wygląda sprawa, gdy np. nie zgadzam się z czymś, nawet dosyć ważnym z poziomu systemu (sorry, ale religia dla mnie nieco pasuje, bardziej system filozoficzny), np. reinkarnacja ? Moje przekonanie jest, że mimo wszystko dusza człowieka po śmierci wędruje wciąż po świecie, natomiast nie ma nowego ciała. Czy takie i podobne jeszcze 'haczyki' w różnicy poglądowej są niezbyt akceptowalne, czy wręcz przeciwnie - najważniejsze jest człowieka własne przekonanie, natomiast to tylko wskazówka, którą można się kierować, ale nie trzeba ?

Coraz bardziej mnie kusi buddyzm, ale będę musiał się wgłębić w niego i wtedy zdecydować co dalej ;p

Z góry dzięki za odpowiedź ; )

Pozdrawiam ! :)
 

YetiFromMoon

Bywalec
Dołączył
6 Lipiec 2009
Posty
662
Punkty reakcji
34
Wiek
50
Miasto
Warszawa
YetiFromMoon mam pytanie : jak wygląda sprawa, gdy np. nie zgadzam się z czymś, nawet dosyć ważnym z poziomu systemu (sorry, ale religia dla mnie nieco pasuje, bardziej system filozoficzny), np. reinkarnacja ? Moje przekonanie jest, że mimo wszystko dusza człowieka po śmierci wędruje wciąż po świecie, natomiast nie ma nowego ciała. Czy takie i podobne jeszcze 'haczyki' w różnicy poglądowej są niezbyt akceptowalne, czy wręcz przeciwnie - najważniejsze jest człowieka własne przekonanie, natomiast to tylko wskazówka, którą można się kierować, ale nie trzeba ?

Coraz bardziej mnie kusi buddyzm, ale będę musiał się wgłębić w niego i wtedy zdecydować co dalej ;p

Z góry dzięki za odpowiedź ; )

Pozdrawiam ! :)

Istotne jest by praktykowac. Wraz z rozwojem wgladu medytacyjnego sprawy typu "reinkarnacja" przestaja nas zajmowac.

Nie ma w buddyzmie koniecznosci by przyjmowac na poczatku jakakolwiek postawe ideologiczna. Zgodnie z najglebszymi naukami w istocie wszystko co nazywamy jest projekcja umyslu. Jedyne co sie liczy to uczciwa wobec siebie praktyka medytacji i rozwijanie wspolczujacego serca.

Jesli kusi Cie buddyzm to bardzo bym sie na Twoim miejscu przyjzal czego szukasz. Odpowiedzi sa w nas. Nie w buddyzmie. Buddyzm to tylko tymczasowe rusztowanie, podpora na ktorej mozna sie wesprzec by stanac na wlasne nogi. Ale ostatecznie jest nieistotny.

Ja z buddyzmem praktykuje od 18 lat, z przerawami i zazwyczaj solo, nie w sandze. A na reinkarnacji sie nie znam. Dopiero ostatnio zainteresowalem sie kosmologia buddyzmu (czyli calym zestawem mitow nt. pochodzenia swiata, czlowieka, celu zycia, reinkarnacji itp) aczkolwiek z powodow zupelnie nieduchowych. Jesli ktos chce naprawde poznac prawde to musi wejsc na droge praktyki medytacji a nie filozofii.

Pozdr.
YFM
 
Do góry