buddyzm

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Tutaj zgadzam się z tewie. Przyznaje też, iż dlatego żadko wypowiadam się w tym temacie.
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
Buddyzm to jedna z najlepszych religii (chociaż nie do konca) skupia sie na człowieku i jego drodze do doskonałości hinajana mantrajan i mahajana to trudne słowa ale warto zobaczyć co sie za nimi kryje.
 

elpablo

Tyran Okrucieństwa
Dołączył
6 Luty 2008
Posty
2 980
Punkty reakcji
53
Wiek
38
Miasto
Dark Wood
Czy aby buddyzm to napewno religia elpablo ? :)
dlatego przy słowie religia napisałem w nawiasie "chociaż nie do końca" ;) buddyzm bardziej możemy zaliczyć pod system filozoficzny ale między tymi pojęciami jest cienka granica dla kogoś ten sposób na życie z otoczką mistycyzmu nagle może przemienić się w religie.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Filozofia czy religia, dla mnie buddyzm jest zbyt kosmiczny. Wolę dążyć do stania się w pełni człowiekiem niż bodhisatwą.
 

beniamin

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2008
Posty
134
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
No właśnie, skąd?
Moja koleżanka chce przejść na buddyzm ale podobno to bardzo fajna religia czy tak??

A jaka to jest "fajna" religia?

Buddyzm to zupełnie inna klasa niż wszystkie religie. W innych "Rób dobrze, a jak ci coś nie wyjdzie to się pomódl, a N ci pomoże". W buddyźmie: "Rób dobrze".
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
A jaka to jest "fajna" religia?

Buddyzm to zupełnie inna klasa niż wszystkie religie. W innych "Rób dobrze, a jak ci coś nie wyjdzie to się pomódl, a N ci pomoże". W buddyźmie: "Rób dobrze".

Beniamin, w buddyzmie "dobro" i "zło" to według mnie pojęcia wtórne. :D I raczej jednak filozofia niż religia. Przynajmniej jako zamierzenie taką miała pozostać.
Upraszczając tak dramatycznie filozofię budddyjską można zrobić krzywdę czytającym - zwłaszcza bardzo młodym ludziom na rozdrożu.
 

beniamin

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2008
Posty
134
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
No właśnie, skąd?
Beniamin, w buddyzmie "dobro" i "zło" to według mnie pojęcia wtórne. :D I raczej jednak filozofia niż religia. Przynajmniej jako zamierzenie taką miała pozostać.
Upraszczając tak dramatycznie filozofię budddyjską można zrobić krzywdę czytającym - zwłaszcza bardzo młodym ludziom na rozdrożu.

Oczywiście, można tutaj przytaczać traktaty o medytacjach, szlachetne prawdy o cierpieniu, pięć przykazań czy cytować znanych ludzi (Russel, Einstein, MIłosz i inni), że buddyzm jest 'the best'. Można, ale ja tego nie zrobię. Kto będzie chciał sam do tego dojdzie.

Religia i filozofia to wbrew pozorom bardzo podobne znaczenia: chrześcijaństwo to przecież filozofia miłości. Nie można raczej być nihilistą i katolikem. Tak samo buddyzm: filozofia w sensie nauki o cierpieniu, wyzwoleniu itp., zaś religia gdy chodzi o sprawy nirwany, wyzwolenia czy reinkarnacji.

Wracając do dobra i zła: wiem, jest tylko cierpienie - tworzenie cierpienia to zło, a dobro to po prostu tego odwrtoność, więc jak najbardziej zgadzam się z tym, że to pojęcia wtórne.

P.S. A co do młodych ludzi na rozdrożu - mam 15 lat i uporczywie staram się dojść do prawdy ;)
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
A wątp sobie. Mówię o dążeniu do prawdy. Niektórym przez całe życie sie to nie udaje.
 

beniamin

Nowicjusz
Dołączył
20 Kwiecień 2008
Posty
134
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
No właśnie, skąd?
A wątp sobie. Mówię o dążeniu do prawdy. Niektórym przez całe życie sie to nie udaje.

Im szybciej zacznę, tym szybciej skończę. Powinienem przed śmiercią się z tym uwinąć ;]
A tak serio: to chyba nie sprawa lat, gdy ktoś chcę pojąć niepojęty sens wszystkiego?
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
Znacie to?

cyt...><





Wizja jest umysłem
W jaki sposób możemy podążać za pierwszą wskazówką Dały Dzialtsena, która mówi, że "Wizja jest umysłem"? Wizja zawiera to wszystko, co postrzegamy. Moja sugestia dotyczy jednak tego, by użyć sytuacji, która nam przeszkadza jako wprowadzenia do tej praktyki.





Czy w swoim życiu masz specjalną "słynną" osobę?


Ta specjalna osoba to ktoś, kto - jak się wydaje - urodził się, by sprawiać ci problemy, jest to jego życiową misją.


Czasami tak właśnie czujemy, że istnieją tego typu ludzie.

Aby zachować uprzejmość nazwiemy ich karmicznymi przyjaciółmi lub karmicznymi gośćmi.


Takie osoby mogą sprawić ci kłopoty nie tylko poprzez swą obecność, lecz również poprzez pojedynczą, wysłaną ci pocztówkę. Kiedy widzisz taką pocztówkę z ich pismem, od razu wpadasz w pomieszanie.
Tak więc zaczniemy naszą praktykę medytacyjną od tej specjalnej osoby.

Będzie to nasz punkt wyjścia. Stwórz odpowiednie po temu warunki i usiądź wygodnie z wyprostowanym kręgosłupem.
Następnie zaproś do swego umysłu obraz twojej specjalnej osoby.


Te obrazy tak czy owak zazwyczaj same wkraczają do twojej świadomości.


Z czego dokładnie składa się ta osoba? Zobacz jej obraz, przyjrzyj się charakterowi osoby, która tak bardzo ci przeszkadza. Poczuj energetyczną lub emocjonalną obecność tej osoby


Tym razem jednak to ty je zapraszasz, w związku z czym możesz dokonać głębszego wglądu w to doświadczenie. .

Kiedy ta specjalna osoba urodziła się, jej wygląd fizyczny był zupełnie odmienny, niż w chwili obecnej. Oczywiście nie o to chodzi w tym miejscu.


Jednak są inni ludzie, którzy nie podzielają twego spojrzenia na tą osobę. To, co postrzegasz, to twój umysł, twoja karmiczna wizja. Ta wizja znajduje się bardziej pod wpływem karmy, niż jest wizją obiektywną. Zamiast więc patrzeć na zewnątrz i koncentrować się na tej osobie , skieruj spojrzenie w głąb siebie.
Zrób krok do tyłu i pozwól pojawić się doświadczeniu. Nie posuwaj się do przodu, lecz do tyłu. Nie idź do biura, by telefonować i wysyłać wiadomości pocztą elektroniczną.


Po prostu usiądź, zamknij oczy i skup się na tej osobie oraz na doświadczeniu, które pojawia się w tym właśnie momencie. To jest twoja wizja. Ona znajduje się głęboko w tobie, w twoim umyśle. Ta specjalna osoba jest obecnie wyobrażeniem lub odczuciem. Być może doświadczasz poczucia zamknięcia, skurczenia się czy niepokoju w obecności tej osoby. Odczuj to w pełni, nie tylko poprzez swój intelekt. Pozostawaj siedząc z wyobrażeniem twojej "słynnej" osoby wraz z pojawiającymi się uczuciami i wrażeniami, aż do chwili, gdy rozpoznasz, że to doświadczenie istnieje w tobie. Wówczas stwierdzisz: "Wizja jest umysłem".

Umysł jest pusty
Następnie pojawia się pytanie: "Czym jest ten umysł?". Spójrz na swój umysł.

Spoglądaj nań, począwszy od szczytu głowy, na podeszwach u stóp kończąc. Czy możesz znaleźć cokolwiek trwałego, solidnego? Czy możesz znaleźć stały kolor, kształt lub formę, którą możesz nazwać swoim umysłem?


Jeżeli patrzysz wprost, dojdziesz do wniosku, iż twój umysł jest pusty.

Niektórzy ludzie dochodzą do tego wniosku bardzo szybko. Inni dokonują wyczerpujących poszukiwań, by odkryć tą samo-przejrzystą obecność (świadomość) 1. Tym właśnie jest umysł. Oczywiście możesz zanieczyścić tą przejrzystość w dowolnym momencie. Jeżeli jednak będziesz kontynuował bezpośrednie wglądanie, możesz odkryć, że umysł sam w sobie jest przejrzysty. Przejrzysty oznacza, że jest on pusty.


"Pusty" jest raczej buddyjskim terminem filozoficznym. Jednak jako doświadczenie umysł jest przejrzysty i otwarty.


Tak więc to, co rozpoczęło się jako "specjalna" osoba, obecnie jest przejrzyste i otwarte. Jeżeli to się nie pojawiło, znaczy to, że chwytasz się wyobrażenia lub w inny sposób trzymasz się doświadczenia. Po prostu bądź. Zrelaksuj się w tym doświadczeniu. Po prostu bądź. Umysł jest pusty. Kiedy dotrzemy do pustki i ogromnej przestrzeni poprzez spotkanie ze słynną osobą, może to być bardzo mocne doświadczenie.

Pustka jest przejrzystym światłem
Następna część instrukcji powiada: "Pustka jest przejrzystym światłem". Tak więc nasze pytanie brzmi: "Czym jest pustka?". Czasami pustka może być doświadczeniem przerażającym do tego stopnia, że wolimy być z naszą "specjalną" osobą, niż przebywać w tej przerażającej nicości, gdzie nie istnieje jaźń.


Jednak doświadczenie tej otwartej przestrzeni jest esencją. Ono ukazuje tożsamość, która tworzy słynną osobę. Aby rozpuścić przeszkodę, którą stanowi ta osoba, musisz rozpoznać tożsamość, która ją stwarza.


Istnieje wyrażenie: "Miecz mądrości tnie w obie strony". Nie bądź przestraszony. Pamiętaj, że "Pustka jest przejrzystym światłem". Zawiera światło.

Możliwe jest odczuwanie światła, kiedy znikają zanieczyszczenia.
Zazwyczaj gromadzimy wiele zanieczyszczeń podczas życia.


Następnie pojawia się przestrzeń, niczym miejsce wyprzedaży rzeczy używanych, gdzie możemy pozbyć się naszych śmieci.


Przez moment możemy doznać poczucia "HAAA", wrażenia uwolnienia, gdy pozbyliśmy się starych śmieci.

Jednak wkrótce możemy znów zacząć interesować się nowymi rzeczami, którymi chcemy udekorować i wypełnić otwartą przestrzeń.

W swojej medytacji, gdy rzeczy stają się przejrzyste, po prostu pozostawaj w tym.


Nie koncentruj się na nieobecności zanieczyszczeń, lecz odkryj obecność światła w przestrzeni. Ono tam jest. Nie twierdzę, że łatwo jest rozpoznać światło i połączyć się z nim. Zależy to od tego, na ile chwytasz się zjawisk i "specjalnej" osoby.

Innym istotnym momentem jest to, że nie mówię o przejrzystej obecności specjalnej osoby, lecz o przejrzystej obecności przestrzeni.

Jeżeli wykazujesz więcej elastyczności i wspierasz swoje doświadczenie, w momencie, gdy "specjalna" osoba przestanie być obecna, zauważysz przestrzeń.

Zaczniesz też w jasny sposób zauważać obecność światła.
Tak więc kiedy patrzysz na zjawiska i odkrywasz, że są one umysłem i kiedy odkrywasz, że umysł jest pusty, pojawia się przejrzyste światło.


Kiedy szukasz umysłu, nie możesz go znaleźć. Kiedy nic nie znajdujesz, instrukcja dzogczen powiada, by "przebywać w tym, co nie zostało stworzone".

To, co nie zostało stworzone, to jest przestrzeń, otwartość. Tak więc szukasz umysłu, lecz niczego nie znajdujesz. To, czego nie znalazłeś, jest czystą przestrzenią, która nie została stworzona. Niczego nie rób, niczego nie zmieniaj. Pozwól zaistnieć doświadczeniu. Kiedy przebywasz w tej przestrzeni niczego nie zmieniając, pojawia się przejrzyste światło. Doświadczenie czy poznanie pustki jest przejrzystym światłem. Jest to obecność.
Przejrzyste światło jest doświadczeniem otwartej przestrzeni. Ponieważ jesteś oddzielony od wyraźnego doświadczenia ogromnej, otwartej przestrzeni, z tego powodu pojawia się specjalna osoba.


Nie rozpoznając otwartej przestrzeni, nie będąc z nią zapoznany, doświadczasz wizji. Nie rozpoznając wizji jako umysłu, postrzegasz wizje jako trwałe, oddzielone od ciebie. Postrzegasz je nie tylko jako od ciebie oddzielone, lecz także jako przeszkadzające ci. W ten sposób stwarzasz wszelkie problemy, którymi musisz się zajmować.
Być może stwierdzisz: "W porządku. Mam jasność, co do kierunku w moim życiu". W tym wypadku masz jasność co do czegoś. Jasność (przejrzystość), o której mówi Dała Dzialtsen, nie dotyczy jasności czegoś określonego. Jest to jasność, przejrzystość bycia. Doświadczasz swojej esencji, egzystencji, twego bycia jako przejrzystego. Ta przejrzystość jest najlepsza. Dzięki doświadczeniu tej przejrzystości przekraczasz wątpliwości.

><><

Ciekawe
 

Dezerter 38

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2008
Posty
421
Punkty reakcji
0
Miasto
Inowrocław
Znacie to?

Tak więc kiedy patrzysz na zjawiska i odkrywasz, że są one umysłem i kiedy odkrywasz, że umysł jest pusty, pojawia się przejrzyste światło.


Kiedy szukasz umysłu, nie możesz go znaleźć. Kiedy nic nie znajdujesz, instrukcja dzogczen powiada, by "przebywać w tym, co nie zostało stworzone".

To, co nie zostało stworzone, to jest przestrzeń, otwartość. Tak więc szukasz umysłu, lecz niczego nie znajdujesz. To, czego nie znalazłeś, jest czystą przestrzenią, która nie została stworzona. Niczego nie rób, niczego nie zmieniaj. Pozwól zaistnieć doświadczeniu. Kiedy przebywasz w tej przestrzeni niczego nie zmieniając, pojawia się przejrzyste światło. Doświadczenie czy poznanie pustki jest przejrzystym światłem. Jest to obecność.


Ciekawe

Nawet bardzo
- Ty też intrygujesz mnie coraz bardziej...
ale wracając do tekstu - czy nie sądzicie, że ten podkreślony przeze mnie fragment mówi o tym co my nazywamy Bogiem?
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
a ja nie znam dopiero się wczytuję
><
Czyste światło jest zjednoczeniem
Opierając się na doświadczeniu ogromnej pustki mówimy: "Przejrzyste światło jest zjednoczeniem". Przestrzeń oraz światło nie mogą być rozdzielone.

Przejrzystość odnosi się do przestrzeni, a światło odnosi się do świadomości. Światło i świadomość nie mogą być oddzielone. Nie ma oddzielenia pomiędzy jasną obecnością i przestrzenią, pomiędzy świadomością (obecnością) i pustką.
Mamy wiele symboli zjednoczenia: jin i jang, męskie i żeńskie, mądrość i współczucie. Kiedy zwracasz baczną uwagę na doświadczenie pustki, doświadczasz przejrzystości.

Kiedy próbujesz dostrzec przejrzystość, nie możesz jej znaleźć.


Staje się ona pustką. Kiedy spoczywasz w przestrzeni, staje się ona jasna.

Doświadczenie przejrzystości i pustki jest jednością w tym sensie, że są one nierozdzielne. Przejrzystość to doświadczenie otwartości. Jeżeli nie miałeś doświadczenia otwartości, nie możesz przebywać w jasności. Przejrzysta, jasna jest otwartość, pustka. To, co jest puste i otwarte, jest jednocześnie przejrzyste. Te dwie jakości są nieoddzielne. Rozpoznanie tego nazywa się zjednoczeniem.
Oznacza to, że nasze doświadczenia nie zakłócają naszej otwartości. Zazwyczaj jest tak, że doświadczenia wpływają na naszą relację z otwartością, ponieważ natychmiast stajemy się podnieceni, przywiązujemy się, chwytamy lub stajemy się niespokojni, pogrążeni w konflikcie czy zakłopotani.


Kiedy to nie zachodzi, kiedy nasze doświadczenia spontanicznie powstają i nie zaciemniają nas, wtedy mamy do czynienia ze zjednoczeniem, z nierozdzielną jakością przejrzystości oraz światła. Jesteś wolny, a jednocześnie połączony. Jesteś połączony, a jednocześnie wolny.


Takie jednoczesne doświadczenie rzadko pojawia się w medytacji, jak też w życiu.


Często bycie wolnym oznacza, że nie jesteś połączony. Powiedzenie, iż jesteś wolny od pracy, oznacza, że w ogóle nie pracujesz. Kiedy natomiast pracujesz oznacza to, że nie jesteś wolny, lecz utknąłeś. Z tego powodu tak ważne znaczenie ma zjednoczenie. Jest to zdolność do robienia czegoś, a jednocześnie do czucia się wolnym, zdolność do bycia z kimś, a jednocześnie do czucia się wolnym.


To bardzo ważne. Znaczenie stwierdzenia "Przejrzyste światło jest zjednoczeniem" odnosi się właśnie do tego.


Zjednoczenie jest wielką błogością
Jeżeli rozpoznasz i doświadczysz tej nierozdzielnej jakości, wówczas możesz doświadczyć błogości. "Zjednoczenie jest wielką błogością". Dlaczego pojawia się doświadczenie błogości? Ponieważ ta gruba przeszkoda czy też blok, który nie pozwalał na głęboki kontakt z samym sobą, zniknął.


Możesz silnie doświadczać błogości, ponieważ uwolniłeś coś. Błogość pojawia się spontanicznie, ponieważ nic nie przesłania twojej esencji ani cię od niej nie oddziela. Masz poczucie, że wszystko jest kompletne takim, jakim jest. Tak więc zacząłeś od specjalnej osoby, a zakończyłeś na błogości. Czego więcej możesz potrzebować? Jest to podstawa całej filozofii dzogczen, ujęta w kilku wierszach
Specjalna osoba, którą projektujesz, jest wielką błogością. Jednak musisz zrozumieć ją jako swój umysł, a prawdziwy umysł jako pusty. Następnie pustka jest przejrzystym światłem; przejrzyste światło jest zjednoczeniem; zjednoczenie jest wielką błogością. Możesz tego doświadczyć natychmiast.

.





W momencie, kiedy zobaczysz specjalną osobę, możesz natychmiast zobaczyć światło. Czasami jednak musimy przechodzić przez dłuższy proces, aby to zobaczyć. Jest to kwestia zdolności. Tak więc ten postęp, ten proces stanowi naszą praktykę. Wymaga to czasu, jednak mamy jasne wskazówki.


Te pięć zasad można stosować w codziennej praktyce. Możesz wykonywać tą praktykę w każdym miejscu, w każdym momencie, a szczególnie, gdy specjalna osoba sprawia ci trudności. Kiedy pojawiają się trudne okoliczności, oczywiście możesz wyjść im na przeciw i znaleźć jedno z wielu rozwiązań. Jednak jako praktykujący dzogczen możesz posłużyć się praktyką opisaną w "Nauczaniu w Pięciu Częściach". Być może poniosłeś jakieś straty w swojej firmie i czujesz się z tym źle.

Co tak naprawdę oznacza "strata"? Spoglądasz na to i stwierdzasz, że jest to wizja. Niezależnie od tego, czy ta wizja wynika z lęku czy z chciwości, patrz wprost na to doświadczenie, bądź z tym doświadczeniem. Wówczas uświadomisz sobie, że jest to umysł. Następnie spojrzysz na umysł i odkryjesz, że jest on przejrzysty. Nawet kiedy mamy wiele problemów, esencja umysłu zawsze jest przejrzysta. Ona jest zawsze przejrzysta. Zawsze mamy możliwość skontaktować się bardziej z esencją umysłu, niż z jego pomieszanym aspektem.

><><

a tak po ludzku mówiąc -UMYSł -jest czym?
 

Dezerter 38

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2008
Posty
421
Punkty reakcji
0
Miasto
Inowrocław
a tak po ludzku mówiąc -UMYSł -jest czym?
dobre pytanie, a ja mam jeszcze uzupełniające czym jest umysł, czym ja, czym świadomość - czy to to samo? i czy to to samo co dusza/psyche
od paru dni zastanawiam sie gdzie założyć taki wątek -tu w psychologii czy filozofii
Orso, Kaz co myślicie - gdzie lepiej
 

4you

Nowicjusz
Dołączył
15 Maj 2008
Posty
31
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Polska
Moim zdaniem jest to najbardziej wiarygodna wiara na całym świecie. Nie ma żadnych wymyślonych przez niewiadomo kogo świąt itp. Tam wierzysz całym sobą i sam możesz stać się (w wielkim cudzysłowiu) "bogiem" . "Bogiem" samego siebie bo zrozumiesz o co chodzi na tym świecie !!!
 

Maver

Głęboko wierzący ateista
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
1 579
Punkty reakcji
3
Wiek
39
Miasto
Szczecin
Orsa, wystarczyło dać linka:

http://dzogczen.medytacja.net/garuda/Biule...C5%9Bciach.html

dobre pytanie, a ja mam jeszcze uzupełniające czym jest umysł, czym ja, czym świadomość - czy to to samo? i czy to to samo co dusza/psyche

W buddyzmie to kluczowa sprawa. Ostatecznie "ja", "umysł", "świadomość" to zjawiska nie posiadające żadnej własnej trwałej natury. W buddyzmie mówi się, że są puste. Ale nie nie-istniejące, lecz bezpostaciowe, nie stoi za nimi nic trwałego i niezmiennego. W świetle tego aspektu pustki "ja", "umysł", "świadomość" są dokładnie tym samym.

EDIT:

Jeszcze jedna uwaga.

Wolę dążyć do stania się w pełni człowiekiem niż bodhisatwą.

Z punktu widzenia buddyzmu Chrystus był wielkim bodhisattwą. Jeśliby ktoś miał braki w wiedzy i nie do końca rozumiał czym/kim jest bodhisattwa to jako synonim może śmiało używać wyrażenia "Jezus Chrystus".
 
Do góry