Wiem wiem, wcześniej niewiele udało mi się wygrzebać, ale teraz znalazłem np. to:
"Światełka w breloczkach. Przydatne w różnych sytuacjach ekstremalnej ciemności gdy nie ma prądu, a pod ręką brak latarki lub świecy, jednak żywotność baterii w nich pozostawia wiele do życzenia. Wypadało by je wymieniać co kilka miesięcy i zazwyczaj wyładowują gdy nie mamy żadnych w zapasie, ale jest na to rozwiązanie. Radioaktywny breloczek.
Materiałem świecącym w tym małym cudzie jest tryt, który używany jest min. do produkcji broni nuklearnej. Jak widać nadaje się on nie tylko do wyścigu zbrojeń. Małe ilości trytu mają właściwości fluorescencyjne i do tego są bardzo wytrzymałe. Taki mały kawałek potrafi świecić jasnozielonym światłem non stop przez 10 lat bez żadnego zewnętrznego źródła energii, co oznacza, że nie trzeba się już nigdy martwić o wymianę baterii.
Mimo, że nawet taka mała ilość pierwiastka wydziela radioaktywne promieniowanie, to jest ono jednak dla nas zupełnie nieszkodliwe, można go nosić cały czas w kieszeni bez żadnych skutków ubocznych dla zdrowia.
Długi czas pracy, [?]"
Hmm, skoro to normalnie sprzedają, to chyba nie jest groźne...