Julko. Strata bliskiej osoby zawsze boli, ale nie zapominaj,ze czas zawsze zaleczy rany, nawet te głębokie. Uwierz,że złamana miłość nie oznacza straty sensu życia. Podejrzewam,ze jesteś jeszcze bardzo młodą dziewczyną, a ten chłopak to było Twoje pierwsze tak silne uczucie.
Pomyśl nad kilkoma sprawami, zadaj sobie kilka pytań: czy naprawdę znaczę tak mało, by poniżać się przed chłopakiem, który nawet nie ma w sobie na tyle dobrych manier,żeby przyjść na umówione spotkanie? Dlaczego to ja mam się płaszczyć, skoro wina leży pośrodku, a on nie wykazuje żadnej inicjatywy? Czy moje życie musi być uzależnione od jednej straconej miłości?
Tych pytań może być mnóstwo, dlatego nie bój się rozmawiać sama ze sobą.
Jemu najwyraźniej nie zależy już na Tobie i Twojej miłości. Mówisz: zrobił Ci świństwo. Czy zatem robi się świństwa komuś, na kim nam zależy? wydaje mi się,że nie.
Nie wyładowuj swoich emocji na rodzicach, oni nie są przecież niczemu winni. Kochają Cię mimo Twych wad i wybuchów, jak sama widzisz. Nie olewają Cię mimo wszystko tak, jak to zrobił i robi nadal ten chłopak.
Uwierz,że on nie jest wart Twoich zabiegów. Ceń się wyżej. Poprzeczki nie należy sobie obniżać. Zachowaj twarz moja droga, nie proś go więcej o nic. Chociaż to boli, podnieś głowę do góry i za wszelką cenę staraj się zapomnieć. Miej honor. I zachowaj zdrowy egoizm. Pozdrawiam