I co byś z nim zrobił ? Ja tez czasami wyprzedzam ludzi jadących 50 km/h po tych moich ciasnych zakrętach i wąskich dróżkach, dla mnie 80-90-100 to norma, ale ja wejdę w taki ciasny zakręt 80 km/h i wyjadę z niego - mało tego - będę jechać swoją strona drogi, bez ścinania, a Ty wejdziesz w ten sam zakręt 50 km/h i wylądujesz w rowieEdvard napisał:żałowałem, że nie miałem wideo rejestratora.
Mam nadzieję, że podając przykład jazdy 80 km/h z twojej strony i 50 km/h z mojej = lądowanie w rowie, to nie byłaby sytuacja, w ktorej do tego rowu byś mnie zepchnął.MacaN napisał:I co byś z nim zrobił ? Ja tez czasami wyprzedzam ludzi jadących 50 km/h po tych moich ciasnych zakrętach i wąskich dróżkach, dla mnie 80-90-100 to norma, ale ja wejdę w taki ciasny zakręt 80 km/h i wyjadę z niego - mało tego - będę jechać swoją strona drogi, bez ścinania, a Ty wejdziesz w ten sam zakręt 50 km/h i wylądujesz w rowieżałowałem, że nie miałem wideo rejestratora.
Trzeba jeździć wedle umiejętności, jakie nabyliśmy. Najbardziej nie lubię kierowców, którzy na prostej mają 70, a na zakręcie, albo na mostku 30. Nienawidze też, jak jakiś pseudo-rajdowiec hamuje na zakręcie, szczególnie gdy jestem pasażerem.
Szybka i efektowna jazda, a dla mnie dynamiczna i efektowna jazda jest jak narkotyk. Zapytasz alkoholika, jaki jest sens picia? Palacza, jaki jest sens palenia?Edvard napisał:Tak naprawdę to dokąd się spieszyć. Piszesz o tym, że ledwo uszłaś z życiem, więc po co tak pędzić...?