Boicie się śmierci???

Boyan

Nowicjusz
Dołączył
25 Grudzień 2006
Posty
502
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z koszmarów !!!
śmierć!! mozna o tym rozmyslac i rozmyslac... a ja osobiscie boje sie umierania w cierpieniu!! <a moze za duzo filmow sie naogladalem hehe> .... przypuszczam ze są tu sami mlodzi duchem i cialem a my kurcze o smierci gadamy. zeby potem nie bylo ze ktos wygadal LOL.... zyjmy chwila... !! ENjOY
 

Attachments

  • u14_1994.jpg
    u14_1994.jpg
    70 KB · Wyświetleń: 44

Kirma

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2007
Posty
292
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Sama nie wiem czy się bać. Na razie wole o tym nie myśleć :p
 

mała*czarna

Nowicjusz
Dołączył
28 Luty 2006
Posty
5 681
Punkty reakcji
6
nie boje sie śmierci... podobnie jak większość boje sie czyjejś śmierci przykładowo moich znajomych, bliskich memu sercu osóbek
 

Justysia122

Nowicjusz
Dołączył
1 Styczeń 2006
Posty
442
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Ja bardziej boję się śmierci swojej niż kogoś bliskiego ... nie dlatego,ze jestem egoistką tylko dlatego,ze sie boje ze sie obudze w trumnie i bede dusic sie do konca zycia
 

kolczyk_w_nosie

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2007
Posty
52
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z okolicy wielkopolskiej stolicy
Ja też boję się śmierci, ale trza zadać sobie pytanie: dlaczego się jej boisz jeżeli (oczywiście, tylko zakładam) jesteś chrześcijaninem, wierzysz w Boga? Koleżanka mi kiedyś powiedziała, że "boi się ten umierać, który ma poważne grzechy". Trochę to przeszło obok mnie :/ Jakoś nie mogę w to uwierzyć. No cóż... trochę bezsens.
Ja się bojębo nie wiem co mnie czeka: piekło czy niebo? Podejrzewam, że to pierwsze, ale... boję się stanąć przed Sądem. Boję się przestać czuć... oddychać... widzieć...
Czasem się zastanawiam jak to jest być osobą, która umarła. Jak to jest nieoddychać itp. Napewno jakoś dziwnie :/ Ja i moje przemyślenia... idę w pyry.
 

Zapałka1989

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2007
Posty
18
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
...koniec świata...
hmm ciekawy temat Ja nie boje sie samej smierci , boje sie BÓLU który jej towarzyszy oraz BÓLU jaki pozostanie moim bliskim po tym jak odejde :( oraz tego ze moge nie zdązyc powiedziec moim bliskim jak bardzo ich kocham , dlatego od jakiegos czasu zaprzestalam odkładac wszystko na potem i postaramsie przezyc moje zycie tak jak najlepiej potrafie ciesząc sie z kazdej nastepnej godziny, minuty, sekundy, bo nie wiemy kiedy przyjdzie "pora na nas"


Jednak mam skrytą nadzieje ze dozyje dna ze bede mogła powiedziec:" Przezyłam swe zycie tak jak chcialam MOGE umierac " i wtedy napewno nie bede sie bała ŚMIERCI :eek:k:
 

Agniechaa

Nowicjusz
Dołączył
25 Styczeń 2007
Posty
559
Punkty reakcji
0
Ja jestem bardzo ciekawa jakie jest ŻYCIE POZAGROBOWE(o ile w ogóle jest) No...,a tak to smierci sie boje,ale takiej naglej... Wszystko po sobie zostawiasz,wiesz,ze inni beda za toba plakali i gapili sie na sine cialo wsrod kwiatow... :( Ale chyba ciezsza jest smierc blizszej osoby...

Wolelibyscie SWOJĄ śmierć,czy APOKALIPSĘ?
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Wolelibyscie SWOJĄ śmierć,czy APOKALIPSĘ?

A jak wygląda Apokalipsa?

Jeśli wygląda to tak, że masowa zagłada atomowa - to chętnie, nie cierpiałbym podczas umierania o ile bomba wybuchła by blisko. Jeśli Ap. św. Jana - to za żadne skarby! Opisy śmierci tam zawarte - są dla masochistów :D
 

simonka23

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2006
Posty
365
Punkty reakcji
0
Miasto
Polska
Kiedys sie smierci nie balam ale odkad mam synka boje sie...bo chce byc jak najdluzej przy nim...
 
L

Ligi

Guest
Nie boje sie smierci...kiedy nie boisz sie smierci...to niema sie juz czego bac...smierc to koniec wszystkiego...i to jest najstraszniejsze...jednak niewszystko w nas umiera...zostawiamy po sobie potomstwo...nasza dusza i wiedza jest w nich...aczkolwiek czasami jestem sklonny myslec ze jednak cos tam jest po tej drugiej stronie...mam czesto wątpliwosci <_<
 

Kamil G.

Nowicjusz
Dołączył
9 Grudzień 2006
Posty
222
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
Z daleka...
Czy się boję jasne że tak ale nie myślę o tym bo tak naprawdę można zginąć w każdej chwili nawet teraz pisząc tego posta mogę umrzeć. Nigdy nie chciałbym umierać cierpiąc i w co najgorsze w samotności. Najgorsze jest to że śmierć niesie za sobą cierpienie innych. Ale jak to się mówi gdy ktoś umiera to ktoś się również rodzi...
 

Lady_159

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
437
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdzieś na Śląsku
Nie boje sie smierci...kiedy nie boisz sie smierci...to niema sie juz czego bac...smierc to koniec wszystkiego...i to jest najstraszniejsze...jednak niewszystko w nas umiera...zostawiamy po sobie potomstwo...nasza dusza i wiedza jest w nich...aczkolwiek czasami jestem sklonny myslec ze jednak cos tam jest po tej drugiej stronie...mam czesto wątpliwosci <_<

Twój post zmusił mnie do przemyślenia tego tematu jeszcze raz. Bo kiedyś pisałam, że nie boję się śmierci, ale jeśli nie boję się śmierci to nie mam czego się bać. To dlaczego boję się klasówek, odpowiedzi przy tablicy, matury, czasami spotkania się z pewnymi ludźmi, dlaczego jestem nieśmiała? Jeśli naprawdę nie boję się śmierci, to co mi szkodzi być odważnym ( a czasami z nieśmiałości boję się np porozmawiać z kimś). Zastanawiające hmm <rozmyśla>
 

jacko87

Nowicjusz
Dołączył
18 Styczeń 2007
Posty
71
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z frontu myśli
na ten czas nie mam nic do stracenia więc nie mam się czego bać :]
Szkoda byłoby mi jednak moich bliskich, szczególnie matki... chować syna - zbędne wydatki :D
 
L

Ligi

Guest
Lady_159 :
O to wlaśnie w tym chodzi...jedyne co w zyciu nas spotka napewno to śmierć..niepowinnismy sie jej bać...ja sie nie boje a wręcz otwieram jej drzwi...wtedy wiem ze nie zaskoczy mnie,niepodejdzie od tylu i nie dźgnie w plecy...na tym polega natura...na usuwaniu zbędnych organizmow ktore spełniły juz swoją funkcje..."jak kwiaty wisni wszyscy powoli umieramy...szanujmy zycie z każdym oddechem ,z każdą czarką herbaty"(bo krótkie jest)-bushido
 

Lady_159

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
437
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdzieś na Śląsku
W sumie nie trzeba bać się śmierci bo jak już napisałeś i jak powiedział Horacy " Śmierć jest absolutnym kresem wszystkiego" tylko, że zawsze jakaś cząstka nas zostanie na świecie. "Zło najstraszliwsze śmierć, nie dotyka nas wcale, bo póki my jesteśmy, nie ma śmierci, a kiedy jest śmierć, nie ma nas" Myśle, że nie musze tego komentować.
 

R.F.

Nowicjusz
Dołączył
20 Listopad 2006
Posty
162
Punkty reakcji
0
a ja raczej się nie boję.
czego?
hmm... śmierć to przecież wybawienie od życia, które czasami jest największym cierpieniem.
 

Cypher

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2007
Posty
67
Punkty reakcji
0
To dlaczego boję się klasówek, odpowiedzi przy tablicy, matury, czasami spotkania się z pewnymi ludźmi, dlaczego jestem nieśmiała? Jeśli naprawdę nie boję się śmierci, to co mi szkodzi być odważnym

Boisz się bo podświadomie obawiasz się śmierci - boisz się, że jeśli zawalisz szkołę, maturę - zmarnujesz sobie życie. Boisz się podejść do kogoś (nawiązanie do "jestem nieśmiała") bo obawiasz się reakcji społeczeństwa. Zła reakcja społeczeństwa - zostajesz (teoretycznie) spalona w swoim otoczeniu.
Mogę się mylić - jestem lekko wstawiony po "wyjściu na miasto" a wtedy zdarza mi się mówić dziwne rzeczy ;) Ale... Za bardzo działasz swoją lewą półkulą mózgową w której nawalony jest crap który wmawia nam społeczeństwo. Nie martw się - ja też tak czasami mam, podobnie jak 99% ludzi na Ziemi

Remedium?

"Carpe Diem"
Żyj chwilą... Proste, że jeśli ktoś zdobędzie lepsze wykształcenie ma (teoretycznie bo to przecież Polska :/ ) lepszy start w dorosłe życie... ale równie dobrze można wyjść z założenia, że po śmierci nie ma nic i przez te wszystkie lata pracowaliśmy tylko po to żeby zgnić w grobie albo wylądować w urnie na czyimś kominku...

Sam osobiście nie boje się śmierci... Nie wierzę w reinkarnację (choć ostatnio zainteresowałem się buddyzmem), w niebo, czyściec, piekło, hades, otchłań czy jak się to zwie... tak działa religia - mamy płaszczyzne na której jesteśmy wspólni, do której można się odwołać, jak coś się w naszym życiu "zepsuje". Poczucie wspólnoty rządzi... Powiecie zapewne "Ale każdy ma duszę"
No, jasne. Pokażcie mi ją. Nie ma żadnego nieśmiertelna_dusza_wstępuje_wciało_i_tak_rodzi_się_człowiek. Strach przed ostatecznym końcem - końcem świadomego istnienia stworzył "duszę". Boga zresztą też.
Trzeba poprostu żyć chwilą... tym co się ma w danym momencie... Owszem, trzeba dbać o swoje interesy i przyszłość ale ja nie przykładam do tego aż tak dużej miary jak niektórzy, bo mam świadomość, że śmierć może nadejść w każdym momencie... Myślałem kiedyś o swojej śmierci... i wiecie co? Nigdy nie zastanawiałem się nad tym co się ze mną po śmierci stanie... raczej myślałem bardziej o tym, że chciałbym zobaczyć swój pogrzeb... może to i dziwne ale nie będę się wdawał w dyskusję na temat szczegółów mojej egzystencji - poprostu czysta ciekawość :>

Tak czy siak... wychodzę z założenia żeby korzystać z życia ile się da - bo prędzej czy później się skończy a to co będzie później to już inna bajka ;)
 

Lady_159

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
437
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdzieś na Śląsku
Żyj chwilą... Proste, że jeśli ktoś zdobędzie lepsze wykształcenie ma (teoretycznie bo to przecież Polska :/ ) lepszy start w dorosłe życie... ale równie dobrze można wyjść z założenia, że po śmierci nie ma nic i przez te wszystkie lata pracowaliśmy tylko po to żeby zgnić w grobie albo wylądować w urnie na czyimś kominku...
Ja wychodzę z założenia, że po śmierci nic nie ma, zadnych czyśców, nieba etc. ( wiem, ze się powtarzam) Także wyląduje po śmierci nad kominkiem, ale mam nadzieje że bede miała ładną urnę ;)
Myślałem kiedyś o swojej śmierci... i wiecie co? Nigdy nie zastanawiałem się nad tym co się ze mną po śmierci stanie... raczej myślałem bardziej o tym, że chciałbym zobaczyć swój pogrzeb...
Ja już nawet powiedziałam z jakich kwiatów chcę mieć wiązankę pogrzebową :D , może to się wydaje chore, ale nie wiadomo kiedy umrę, może np to jest mój ostatni post bo jutro po drodze do szkoły przejedzie mnie samochód dlatego trzeba być przygotowanym na taką ewentualność i wiedzieć jaką chce się mieć wiązankę.

Ty jesteś po wyjściu na miasto, a ja jestem zmęczona i chora i też już średnio myśle co pisze, dlatego pewnie jutro jak przeczytam co napisałam to... no właśnie to co? hmm chyba bede zmuszona edytowac post.
 

Cypher

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2007
Posty
67
Punkty reakcji
0
może np to jest mój ostatni post bo jutro po drodze do szkoły przejedzie mnie samochód dlatego trzeba być przygotowanym na taką ewentualność

Dokładnie z tego samego założenia wychodzę ;)


I już masz plusa u mnie ^^
 
Do góry