voice_of_silence
Nowicjusz
- Dołączył
- 6 Maj 2005
- Posty
- 126
- Punkty reakcji
- 0
Nie ma przed nią schronienia
Zimne, skostniałe dłonie
wszechobecne
oddech mrożący
wyczuwalny w każdym calu
a oczy niebieskie ma, bez kszty współczucia
bez opamiętania
płaszcz do ziemi ciągnie się
spod kaptura zimny wzrok się wyłania
sine usta, splamione krwi kroplą
tu nasycone spojrzenie
ucztą nasycone
tam zaś strach nieobliczalny
nieokiełznany
niemy krzyk
niegdyś wołanie o pomoc
teraz już tylko modlitwa...
bezwładne ciało
strach rozpływa sie w powietrzu
kazdy atom przepełniony
zapachem krwi
bezradnością
otuliła go śmierć
wiecznym spokojem obdarzając
ostatni oddech zaburzył płomień świecy
ostatni blask
nigdy juz nie ogarnie jak kiedyś
jego serca
mimo iż bólem przpełnione
teraz śpi
wiecznym snem
ja w euforii, jak zahipnotyzowane
Zimne, skostniałe dłonie
wszechobecne
oddech mrożący
wyczuwalny w każdym calu
a oczy niebieskie ma, bez kszty współczucia
bez opamiętania
płaszcz do ziemi ciągnie się
spod kaptura zimny wzrok się wyłania
sine usta, splamione krwi kroplą
tu nasycone spojrzenie
ucztą nasycone
tam zaś strach nieobliczalny
nieokiełznany
niemy krzyk
niegdyś wołanie o pomoc
teraz już tylko modlitwa...
bezwładne ciało
strach rozpływa sie w powietrzu
kazdy atom przepełniony
zapachem krwi
bezradnością
otuliła go śmierć
wiecznym spokojem obdarzając
ostatni oddech zaburzył płomień świecy
ostatni blask
nigdy juz nie ogarnie jak kiedyś
jego serca
mimo iż bólem przpełnione
teraz śpi
wiecznym snem
ja w euforii, jak zahipnotyzowane