Anoreksja byłej bulimiczki Proszę o pomoc!

Status
Zamknięty.

budzimir

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2007
Posty
83
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Witam!

Mam problem.
Moja znajoma ma anoreksje, a wcześniej była bulimiczka.
W jaki sposób do niej dotrzeć by zgłosiła się do psychologa? Probowalem jej wytłumaczyć ale to nic nie daje,
żadne argumenty do niej nie docierają!

Do tego nie chce isć do psychologa/psychiatry? Jak ją do tego skłonić? Myśle, że to jedyna droga. Proszę o szybką odpowiedz i dziękuje za pomoc.
 

Joe Penny

Nowicjusz
Dołączył
29 Wrzesień 2007
Posty
249
Punkty reakcji
0
Miasto
wytrzasnąć kasę na Lamborghini Murcielago LP640?!
Zacznijmy od tego, że na początku powinna iść do PSYCHOLOGA, nie psychiatry.
A jak ją skłonić? Nic na siłę. Dziewczyna ma chyba swój rozum...
Jeśli koniecznie chcesz jej jakoś pomóc, idź sama do psychologa i zapytaj, co masz z nią począć. Albo do szkolnego psychologa, jeśli takowego posiadasz =) On ci doradzi.
 
M

Mia

Guest
powiem ci ze ciezko bedzie. skoro przeszła z bulimii w anorekcje to czuje ze triumfowała. nie widzi problemu. nie wymiotuje, chudnie...same pozytywy... nie pisalas od jak dawna choruje, jakie bmi. to dosyc istotne. czy to ze to anoreksja to tylko Twoja diagnoza? czy czyms to popierasz?
 

budzimir

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2007
Posty
83
Punkty reakcji
0
Wiek
37
BMI wynosi 18,25

Znajoma uważa sie za gruba, mówi ze tylko jeszcze dwa kilo schudnie i koniec...., jak to ona powiedziała o sobie kuleczka tłuszczu, ogólnie jest niezadowolona ze swojego wyglądu więc ja myśle ze na tych 2 kilo sie nie skończy. Powiedziała ze chce ważyć 45 kilo tak jak kiedyś czyli domyślam sie, ze wtedy kiedy miała anoreksje.

Z rodzicami sie niezbyt jej układa, ogólnie mi sie zwierzała ze nie najlepsze stosunki panują w jej rodzinie, jedyna osoba, z która sie rozumie to jest jej dziadek ale ja nie mam kontaktu. Jedyne co mogę zrobić to pójść do psychologa szkolnego
(nie wiem czy mnie wpuszcza, bo nie jestem z tej szkoły, ale i tak spróbóje)

Co do objawów według wikipedii

1) przeżywa silny lęk przed przybraniem na wadze lub otyłością, nawet jeśli ma niedowagę;

2) nie chce utrzymać wagi w granicach normy dla swojego wieku i wzrostu, co nie jest spowodowane żadnym schorzeniem fizycznym ani psychicznym;

3) jej BMI jest równy lub mniejszy od 17,5;

4) nieprawidłowo ocenia wagę własnego ciała, wymiary i sylwetkę;

5) lekceważy skutki nagłego spadku wagi;

6) w okresie dojrzałości płciowej (po okresie pokwitania) cierpi na wtórny brak miesiączki w ciągu co najmniej 3 miesięcy;

7spożywa posiłki w samotności (ze wstydu przed innymi);

8)gotuje dla innych tzw. "zdrowe posiłki";

9) uprawia intensywne ćwiczenia fizyczne;

10) kłamie o ilości zjedzonych posiłków; dla rodziców kłamie dla mnie raczej nie:)

11) główny temat rozmów z osobą chorą to jedzenie, kalorie, zawartość tłuszczu w produktach i diety.

z moich obserwacji i rozmów przeprowadzonych z nią wynika:

tak: 2.3.4.5.,9,10
raczej tak: 7
nie: 11, 6
nie wiem: 1,8

Wynika z tego ze to początek anoreksji bo jeszcze dziewczyna miesiączkuje (bynajmniej tak mi mówiła, a czy to 100% prawda to tylko ona sama wie).

edit:

A co do częstości jedzenia:) Mówiła , że potrafi nie jeść nic przez 14 godzin, czasami zje garść paluszków lub kanapke albo zapiekankę czy tam wypije kakao i to jej niby wystarcza na cały dzień (jedna z tych rzeczy) masakra.
 

nikita

Nowicjusz
Dołączył
29 Październik 2006
Posty
76
Punkty reakcji
0
ciężko... ehh. powiedz może jakie mogą być tego skutki, że żyje ona nie tylko dla siebie, że musi się wziąć w garść, i to ze przestanie jeść nie rozwiąże jej problemów, żeby chociaż spróbowała skorzystać z pomocy psychiatry. Słyszałam ze są niektórzy endokrynolodzy którzy leczą tego typu choroby. Anoreksja to powolna śmierć.
 
M

Mia

Guest
Słyszałam ze są niektórzy endokrynolodzy którzy leczą tego typu choroby

ale to jest mylne pojecie na temat zaburzen. brzysadka podczas anoreksji szwankuje ale jest to skutkiem a nie przyczyną choroby. lecząc hormonalnie leczymy objawowo. a tu trzeba zlikwidowac przyczyne a nie skutek.
 

budzimir

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2007
Posty
83
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Nikita , to że nie żyje ona tylko dla siebie już jej mówiłem np. że rodzice na pewno ją kochają (bez względu na to co czasami powiedzą, zrobią), Ona uważa, że to że nie je to jej sprawa, poza tym, chce sie uwolnić od rodziców bo jej nie rozumieją mówiła mi, że jest czarną owcą w rodzinie bo twardo trzyma sie swoich poglądów i ma swoje zdanie, o wzięciu sie w garść nie mówiłem ale , ona po prostu według mnie nie jest świadoma swojej choroby i to jest główny problem.
 

alicja_m

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
1
Punkty reakcji
0
witajcie
nie mam bulimii, wymiotuję bardzo rzadko...
ale wymiotując przygotowuję sobie solankę (o dość wysokim stężeniu roztwór wody z solą). Po takim rzyganiu przez 2 dni boli mnie brzuch... wiem, że sól jest bardzo niezdrowa dla żoŁądka i stąd moje pytanie: jak często mogę tak robić bez szkody dla wnętrza organizmu? pytam was, bo może akurat któraś z tu obecnych robiŁa tak samo... to dużo Łatwiejsze niż wpychanie sobie palców do gardŁa...
 

Kapciuszek

niepoprawna optymistka.
VIP
Dołączył
15 Grudzień 2006
Posty
5 363
Punkty reakcji
79
Miasto
kraina baśni
nie mam bulimii, wymiotuję bardzo rzadko...
w takim razie najwyższa pora by z tym skończyć.
jak często mogę tak robić bez szkody dla wnętrza organizmu?
w ogóle. To wyniszcza organizm bez względu na to jak często będzie stosowane. Bulimia to nie zabawa, to poważna choroba, z której bardzo ciężko wyjść.
 
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
39
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Ty jej nie pomożesz. Ona nie ma problemu - to Ty masz problem. I mówię to całkiem poważnie: jeśli masz problem, to bardzo dobrze. Ty jej nie pomagasz. Bulimia skończy się wtedy kiedy ona o niej choć na chwilę zapomni a mówiąc jej o tym, że powinna iść tam i tam po i to po tamto, powodujesz że ona o tym ciągle myśli.

Spróbuj do sprawy podejść z innej strony: zacznij ją traktować w taki sposób jakby była zupełnie zdrowa. I proszę Cię: nie przypinaj jej metki "tak to ma bulimie - jest chora i musi się leczyć". Po prostu zapomnij o tym, że kiedykolwiek na cokolwiek ona Cierpiała. Zobaczysz, jak jej wówczas pomożesz :)
 

Tusia188

ex uzytkownik
Dołączył
9 Czerwiec 2009
Posty
616
Punkty reakcji
1
wnioskuje ze ona chodzi do szkoly wiec jaknajbardziej psycholog szkolny bedzie potrzebny a nie mozesz jej rodzicom uswiadomic tego problemu skoro mowisz ze jest powazny?
 
Status
Zamknięty.
Do góry