milatam napisał:
Wolna ręka. To jedyne rozwiązanie. [...] Ja bym aborcję zalegalizował
Doskonale. Więc może się dogadamy, bo ja postuluję zniesienie Kodeksu Karnego albo przynajmniej legalizację pospolitych przestępstw, wiesz: kradzieże, włamania itp. Przecież kradzież jest powszechna, dlaczego ludzie mają dopuszczać się jej w ukryciu jak można to robić bez skrępowania? Kradzieży jest zdecydowanie więcej niż nielegalnych aborcji, więc jeśli legalna aborcja zmniejszy jej ilość to napewno legalna kradzież zmniejszy liczbę kradzieży w skali kraju. Wszak nie od dziś wiadomo, że "zakazany owoc smakuje najlepiej" a jak już nie będzie zakazany, to się przeje. Nieprawdaż? Z takiego założenia wychodzisz.
Pisałeś o opodatkowaniu zalegalizowanej aborcji by na konto państwa wpływała kasa, ile to było, 40%? Super, od kradzieży również należałoby wprowadzić podatek. Wiesz ile kasy by państwo trzepało? Łohoho, wystarczyłoby na wszystko, a reszta do podziału w ramach - nie wiem, może jakiejś gwarantowanej stałej pensji od państwa... uwaga... dla każdego! Istny raj. Albo włamania. Nie myślałeś kiedyś by legalnie włamać się do swojego sąsiada? Gdyby ludzie mogliby bez konsekwencji włamywać się i opędzlowywać czyjąś posiadłość, to byłoby mniej zawiści i zazdrości. Same plusy.
milatam napisał:
Zrobił bym taryfikator 5000zł z czego 2000zł dla Państwa bo kobieta która chce to i tak usunie
A teraz trochę mniej sarkazmu i nieco bardziej na poważnie. Bądźmy szczerzy, przecież te 5000zł to zapłaciłby podatnik czyli Ty i ja. Tam, gdzie aborcja jest zalegalizowana, to zwykle dotuje się ją z publicznych pieniędzy, albo w części albo w całości. Przeznacza się grosz publiczny na kliniki aborcyjne, to ogromny biznes, zorganizowany, poukładany, z konkretną kroplówką finansową. Nie brakuje też takich patologicznych ośrodków jak Planned Parenthood. Nie mam zamiaru zrzucać się ani przymusowo sponsorować usuwanie konsekwencji czyichś błędów czy też głupoty i szkodzić dziecku, które za głupotę swoich rodziców nie odpowiada. Nie w świetle prawa, na które mam wpływ i nie z moich pieniędzy.
milatam napisał:
Jeszcze 10 lat temu były to kwoty 1000-1500 a dziś trzy razy tyle i na tym końca nie będzie.
Nie ma oficjalnych danych jeśli chodzi o liczbę nielegalnych aborcji w Polsce. Te, które są szacowane, podawane i o których sam tutaj wspominasz, są i tak nieporównywalne z PRL-em, gdzie aborcja była
legalna a jej liczba wynosiła kilkaset tysięcy rocznie.
milatam napisał:
Z ludźmi już tak jest że jeśli upniesz człowieka na smycz to zacznie szarpać. Im smycz krótsza tym szarpania mocniejsze.
Naprawdę twierdzisz, że kobieta lub facet, który posmaruje na aborcję w podziemiu, by nie bulić przez następne 18 czy 25 lat alimentów, robi to by ciągnąć za smycz, czyli de facto prawo, które go krępuje? Wychodzisz z założenia, że oni mówią sobie: "a dzisiaj wyskrobiemy sobie dzieciaka by skompromitować prawo"? Przecież to absurd (chociaż jeśli chodzi o feministki, to tak, one są zdolne do takiego myślenia happaningowego). Liczba aborcji jest niezależna od tego. Różnica między legalną a nielegalną jest taka, że przy nielegalnej trzeba zabulić z własnej kieszeni, na własną rękę i raczej w niezaufanym miejscu. Już ten fakt, prezentuje pewien czynnik hamujący zajście w niechcianą ciążę. Przy legalnej natomiast, istnieje pewność usunięcia w razie wpadki z nadzieją pokrycia kosztów przez państwo. I ten czynnik hamujący jest w tym wypadku mniejszy.
Ustawodawstwo zachodnie niewiele wnosi pozytywnego do tej dyskusji, ponieważ kraje zachodnie mają wystarczająco dużo problemów ze swoim prawem, kondycją gospodarczą i demografią.
Prawo jest od tego by chronić interes obywatela. Dziecko w łonie matki jest rozwijającym się obywatelem, który może już nawet dziedziczyć.
milatam napisał:
W Nimczech na autostradach od dekad nie ma limitu prędkości o ile stoi przekreślony znak 130 km/h. Mają jeden z najniższych w europie wyników związanych ze śmiertelnością za kierownicą. Nikogo tam nie rusza sunące po autostradzie Ferrari z prędkością 320km/h.
W Niemczech liczba wypadków drogowych na autostradach akurat rośnie, a że liczba ofiar śmiertelnych nieco maleje jest związane z coraz to lepszymi rozwiązaniami stosowanymi w samochodach w zakresie bezpieczeństwa. To nie ma nic wspólnego z limitem prędkości.
Polecam ten film dokumentalny:
https://www.youtube.com/watch?v=BlmK3ANMCrc
Z roku 2015 na 2016 liczba wypadków na niemieckich autostradach wzrosła o 5,4%
https://www.dvr.de/unfallstatistik/de/autobahnen/
Herbatniczek napisał:
pozbyć się ? no wiesz on jest bardzo katolicki, ma skrępowaną wolną wolę nakazami duchowieństwa
Herbatniczku, masz już swoje lata ale zamiast wypowiadać się merytorycznie tu na forum trzymając poziom jak np. Brave, to czasem palniesz takim szczeniackim komentarzem, że aż szczęka opada...
Wyobraź sobie, że są nawet ATEIŚCI, którzy wychowują chore dzieci. Kto im krępował ręce by pozbyć się "problemu" zawczasu? Kurcze, jak można relacje między rodzicem a dzieckiem sprowadzać do zewnętrznych zakazów i nakazów, i zakładać, że ojciec kocha swoje dziecko tylko dlatego, bo ktoś mu tak każe... KOSMOS