8 grzechów głównych?

Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Witam

Z tego co kiedyś usłyszałem to kiedyś istniało 8 grzechów głównych.
Tym ósmym był smutek.
Co więcej, kościół katolicki ponoć zniósł ten grzech gdyż smutek dopada niemalże każdego i pojawiał się czasem bez powodu, tym bardziej u księży i ludzi religijnych. A na pogrzebach trudno jest przecież zachować radość że osoba bliska odchodzi, idzie do nieba do "lepszego świata". Chyba do dziś w afryce i ameryce można spotkać śpiewający orszak który śpiewa radosne pieśni, ale jest to rzadko spotykane.

To mi kiedyś pewien ksiądz naopowiadał.

A z tego co Cejrowski opowiadał w swojej książce to że w afryce jest nawet takie przekonanie że jeśli na pochówku i poza nim najbliższe osoby będą opłakiwać zmarłego to dusza zmarłego nie będzie chciała odejść z ziemi do nieba, i będzie się po ziemi błąkać.

Czy wierzenia i opowiadania nie są wyssane z palca tego nie wiem. Lecz jakiś sens i powiązanie mają. Możliwe że znajdzie się tu ktoś kto wyjaśni o co tu dokładnie chodzi. Bo nawet google 8 grzechu nie znają.

I korzystając z okazji. Zapewne niejedna osoba zastanawiała się dlaczego w kościele kobiety mogą nosić nakrycie głowy a mężczyźni nie. Dlaczego?
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
nakrycie głowy moim zdaniem chodzi o 1 Kor, rozdział 11:
5 Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 6 Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! 7 Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny
13 Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga?
 

out

Nowicjusz
Dołączył
11 Czerwiec 2011
Posty
30
Punkty reakcji
1
Smutek jest oznaką egoizmu i rzeczywiście z punktu widzenia religii może być to grzech. Tak mi się zdaje.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Tak był niekiedy uważany za grzech. Powszechnie w katolicyzmie chyba nigdy się to nie przyjęło, chyba dominikanie tak uważali, ale nie jestem pewien. Ma to jakiś sens teologiczny. U człowieka ufającemu Bogu smutek nie powinien mieć miejsca. Jednak z drugiej strony smutek jest odruchem ludzkim. Jezus w ogrójcu też nie był szczęśliwy podobnie po śmierci Łazarza. Więc w katolicyzmie chodziło raczej o smutek przewlekły melancholię, depresję. I tutaj ma to głębsze uzasadnienie. Jeśli smutek idzie w tym kierunku zdecydowanie oddala od Boga.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
dopiero teraz na to wpadłem:
mowa o grzechu acedii, o którym szerzej tutaj:
acedia
W skrócie: brak chrześcijańskiej nadziei, zwątpienie w działanie Boga w swoim życiu (co może iść w parze z przekonaniem o Jego istnieniu i ogólnie wiarą), w efekcie prowadzące do pokładania większej nadziei w świecie, sobie, "losie" niż w Bogu i do odrzucania posłuszeństwa Mu.
W Kościele zachodnim krótko był obecny ale jako mało uchwytny i nie mający prostych objawów jak np. gniew czy nieczystość, odsunięty. Uznawany ponadto za problem ludzi duchownych a nie ogółu. Po resztę odsyłam do artykułu.
Znane postacie Kościoła walczyły z tą pokusą, np. Matka Teresa w związku z czym pojawiały się upraszczające wszystko nieprzychylne spekulacje jakoby utraciła wiarę gdy mówiła o "ciemnej nocy duszy". (acedia 2)
 

Ignis Saiwala

Nowicjusz
Dołączył
12 Lipiec 2010
Posty
69
Punkty reakcji
1
A z tego co Cejrowski opowiadał w swojej książce to że w afryce jest nawet takie przekonanie że jeśli na pochówku i poza nim najbliższe osoby będą opłakiwać zmarłego to dusza zmarłego nie będzie chciała odejść z ziemi do nieba, i będzie się po ziemi błąkać.

W (radomskich o ile się nie mylę) legendach było coś takiego, że na wszystkich świętych duchy szły przez cmentarz do kaplicy. Każdy niósł jakiś dzbanek, albo inne naczynie ze łzami, które ktoś za niego wypłakał. I jedno dziecko niosło coś strasznie ciężkiego - ledwo szło.
Może to na tym ten "grzech" polega? Np. można go popełnić tylko wobec zmarłych osób, bo one muszą ten nasz smutek jakoś znosić. Nawet nie dosłownie, ale w legendzie też pewnie chodziło tylko o przenośnię - żaden duch nie nosił łez, ale nie mógł się do końca cieszyć "Rajem", skoro ukochana osoba po nim płakała. Tak to mogło wyglądać ;P
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
muszę przyznać, że niezmiernie rzadko się zdarza, żeby mnie zadziwić, a tutaj jestem zadziwiony, wcześniej o tym nie słyszałem
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Nauka o ośmiu grzechach pochodzi od Ewagriusza i Kasjana (osiem demonów, etc). Nie jestem pewna, ale chyba rzeczywiscie grzech smutku istniał wśród nam znanych "grzechów głównych" i były to okolice V wieku i dalej..
 

Jagiel

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
1 690
Punkty reakcji
7
Warto dorzucić do dyskusji Św. Pawła:

A chociaż może i zasmuciłem was moim listem, to nie żałuję tego; nawet zresztą gdybym i żałował, widząc, że list ów napełnił was na pewien czas smutkiem, 9 to teraz raduję się - nie dlatego, żeście się zasmucili, ale żeście się zasmucili ku nawróceniu. Zasmuciliście się bowiem po Bożemu, tak iż nie ponieśliście przez nas żadnej szkody. 10 Bo smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu, którego się [potem] nie żałuje, smutek zaś tego świata sprawia śmierć.

2 Kor 7,8nn
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Strzał w dziesiątkę, Jagiel :) W piśmie Świętym odnajdujemy smutek, który prowadzi nas do zbawienia oraz taki, który jest grzechem.

Ja też wrzucę kilka cytatów:

Łk 6 napisał:
Błogosławieni, którzy teraz jesteście głodni, bo zostaniecie nasyceni. Błogosławieni teraz płaczący, bo śmiać się będziecie

Jezus daje błogosławieństwo smutnym i płaczącym - ich cierpienia zamienią się w radość.

Mk 14 napisał:
I w tej chwili kogut powtórnie zapiał. Wspomniał Piotr na słowa, które mu powiedział Jezus: «Pierwej, nim kogut dwa razy zapieje, trzy razy Mnie się wyprzesz». I wybuchnął płaczem.

Smutek Piotra jest spowodowany skruchą i żalem.

Mk 10 napisał:
17 Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» 18 Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg5. 19 Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę»6. 20 On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości». 21 Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» 22 Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

Bogaty nie może znieść utraty dóbr doczesnych, nie chce ich poświęcić dla nagrody, jaką miałyby być dobra życia wiecznego. Zdecydowanie nie jest to zbawczy smutek, lecz ten, który Jezus potępia:

Łk 6 napisał:
Natomiast wam, bogatym, biada, bo już macie swoją pociechę.

Rdz 4 napisał:
Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować”

Smutek Kaina wskazuje na grzech, zły uczynek, który zamierza popełnić.

To nieliczne z wielu przykładów. Czytajmy Biblię i myślmy, który smutek zbliża nas do Boga, a który od Niego oddala :papa:
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Mechanizatorze czy Twoje przemyślenia były powodem zmiany nicku?
Musze się przyznać że również pierwszy raz spotykam się z tym problemem, nigdy nie sądziłam że smutek może byc grzechem. Tym bardziej, że jedno z błogosławieństw wychwala ten stan.
'Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni pocieszeni będą' /Mat.5,4/.
 

Piotrek kkk

Nowicjusz
Dołączył
5 Styczeń 2011
Posty
35
Punkty reakcji
0
Ba. Słowo Ewangelia - to jest Dobra Nowina - już mówi samo za siebie.
Święty Franciszek powiedział kiedyś, że największy sukces szatana jest wtedy, kiedy zabierze człowiekowi radość.
Ciekawe, prawda? :)
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Święty Franciszek powiedział kiedyś, że największy sukces szatana jest wtedy, kiedy zabierze człowiekowi radość.
Ciekawe, prawda? :)
Jest w tym trochę racji, człowiek przygnębiony nie potrafi odczuwać radości z życia i nie potrafi walczyc z przeciwnościami.
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
według tych teorii to tak, ale chyba nie ma ludzi na tym swiecie ktorzy z radośnie przejda całe swoje zycie, sa sytuacje które ta radość odbierają. A może sie mylę.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
nie mylcie moi drodzy prostej "radości", jak na przykład tej gdy ktoś da nam w prezencie czekoladę czy kiedy zdamy egzamin z radością chrześcijańską - ufnością i nadzieją. Bo chrześcijaństwo to też cierpienie i ból ale cierpienie i ból uświęcone, uczące człowieka i wzbogacające. I nie stoją ona na przeszkodzie radości. Stąd też może być ktoś "przygnębiony" bo np. coś go spotkało ale nie ma w nim ciernia goryczy, który oddalałby od zaufania w Bogu.
 

Piotrek kkk

Nowicjusz
Dołączył
5 Styczeń 2011
Posty
35
Punkty reakcji
0
Tak. Przyznam się, że ostatnio płakałem kiedy Bóg dał mi poznać, że bardzo dużo osób które znam żyją w grzechu śmiertelnym.. Grozi im śmierć wieczna, są duchowo umarli... To nie był smutek który duszę pogrąża w czymś złym ale smutek który jest tęsknotą za żywą obecnością Jezusa w tych osobach a łzy moje - darem dla Niego.

Pokój
 

NienakrytaOrka

Nowicjusz
Dołączył
2 Czerwiec 2011
Posty
17
Punkty reakcji
0
Widzę tu wiele poważnych i smutnych odpowiedzi. Z samego czytania aż łzy napływają do oczu ,a serce żal ściska.,,Smutek jest samowystarczalny: by odczuć jednak pełną wartość radości, musisz mieć kogoś, by się nią podzielić. ;;
— Mark Twain
Dlatego może zamiast zastanawiać się nad smutkiem,przytulimy kogoś?
 
Dołączył
11 Lipiec 2007
Posty
2 041
Punkty reakcji
78
Miasto
tam gdzie wszyscy inni są zbędni
Mechanizatorze czy Twoje przemyślenia były powodem zmiany nicku?
Musze się przyznać że również pierwszy raz spotykam się z tym problemem, nigdy nie sądziłam że smutek może byc grzechem. Tym bardziej, że jedno z błogosławieństw wychwala ten stan.
'Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni pocieszeni będą' /Mat.5,4/.
Zmiana nicku nie ma z tym nic wspólnego. Jak zwykle Twoje wnioski idą zbyt daleko. Po prostu nick do moderatora nie pasował.
Przemyślenia były ale nasunięte przez księdza uczącego mnie kiedyś religii który przez rok był jeszcze moim proboszczem, taki też trochę zbereźny żartowniś, opowiadał super kawały.
Miał w dodatku nieprzeciętną wiedzę i cel życiowy.
Opowiadał też dlaczego kobiety mogą mieć nakrycie głowy w kościele ale po prostu zapomniałem o tym.
Ale co do tego 8 grzechu to przypuszczając że gdyby kościół katolicki wprowadził z powrotem to powodowało by sztuczną radość w kościele. No chyba że do kadzidła wsypali by marychę i kościół by szalał :D

Ot moja odpowiedź na smutne posty :D
 

maciek s

Nowicjusz
Dołączył
14 Wrzesień 2010
Posty
82
Punkty reakcji
12
I rzekł do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie. Mk 14: 34. Grzechem jest rozpacz, np. gdy człowiek nie ufa w miłosierdzie Boga, to tak jakby uważał, że jego skończone grzechy są większe od niekończonego miłosierdzia Boga.

"Ileż razy pragnąłeś uczynić coś, a nie mogłeś i nie umiałeś tego uczynić. Innym razem wiedziałeś jak, ale nie mogłeś, a gdy mogłeś, nie wiedziałeś jak. Innym razem nie miałeś czasu, a jeśli miałeś czas, brakło ci woli. Wszystko to pochodzi ode Mnie, wszystko to zrządziła Moja Opatrzność dla twego zbawienia. Chce ona, abyś poznał, że sam z siebie nie istniejesz i musisz uniżyć się, a nie pysznić. We wszystkim napotykasz zmiany i brak, bo nic nie jest w twej mocy. Tylko łaska Moja jest niewzruszona i stała; nie zmieni się ona i odebrana być ci nie może. Nikt nie zdoła oderwać cię od niej i wtrącić cię na powrót w grzech, chyba że się sam zmienisz (...)"
http://forum.gazeta.pl/forum/w,29904,87243419,94343914,_Dialog_sw_Katarzyna_ze_Sieny.html
 
Do góry