misiektygrysek
Nowicjusz
- Dołączył
- 19 Marzec 2008
- Posty
- 236
- Punkty reakcji
- 8
- Wiek
- 41
Witajcie, jakiś rok temu miałem podobny problem z tą samą dziewczyną.Udało mi się go rozwiązać ale myślę że niestety tym razem nie ma na to szans.Sprawa przdstawia się następująco: Byłem z kobietą 3 lata...na początku spotykaliśmy się 4-5 razy w tygodniu.Około 5 miesięcy temu ja zaproponowałem jej żeby zamieszkała u mnie,oczywiście się zgodziła,chciałem ją wyrwać z tamtego domu bo była tam traktowana bez szacunku i jak niewolnica.Robiłem śniadanka obiadki itd. myślę że byłem za dobry dla niej i sam czułem że coś się psuje między nami ostatnio.No i poszedłem o nią do pracy,wziąłem parasolke bo padał deszcz i nie chciałem żeby zmokła a ona widząc mnie zrobiła oczy(wracała z kolezanką i z jakimś kolegą) spytała :"co ty tutaj robisz?" z lekkim wyrzutem w głosie.No i zaczęła sie rozmowa...powiedziała mi że przemyślała pare rzeczy i stwierdziła że jednak nic do mnie nie czuje ,że jej uczucie wygasło i że sie wyprowadza rano.Jak powiedziała tak zrobiła ,spakowała część swoich rzeczy a cześć zostawiła i ma je dzisiaj wziąć. Co robić? macie jakieś pomysły?