odbiera ci automatycznie to w czym sie lubisz realizowac :] Greeg Greeg Greeg, moze na poczatku polub realizowac sie w innych rzeczach a dopiero potem w lozko :]
Ja jestem sportowy typ i lubię się realizować na wielu różnych plaszczyznach
nie miala okazji byc z nikim, raczej niesmiala, nie ma innej orientacji, przez twarz nie przejechał jej pospieszny do warszawy, bardzo inteligenta kobieta, moze to odstrasza?
Co do jej inteligencji to zależy czym się ta inteligencja objawia. Jeśli tym, że jest chodzącą wersją wikipedii i wie wszystko (!) lepiej od swojego faceta (wg niej oczywiście
) to jak najbardziej to odstrasza :]
Nie no, żartuję sobie trochę. Może faktycznie nie miała szczęścia - ja nie twierdzę jednoznacznie, że wszystkie "wiekowe" dziewice to jakieś fatalne przypadki, niemniej trudno też mi przypuszczać, że wszystkie jednakowego pecha mają i nie ma w tym nic z ich udziału.
no widzisz, a sam demonizowales kobiety ktore jak widzialy faceta fajnego, sympatycznego , przystojnego i samego to drazyly temat i szukaly dziury w calym. taki troche maly hipokryta z Ciebie :]
Hehe. Ale nie zauważasz tej subtelnej różnicy w "poziomach" ? Ja szukam dziury w całym w np. tych dziewicach, a kobiety szukają dziury w całym nie np. w prawiczkach tylko ... we wszystkich facetach, którzy są wolni. To trochę paranoją zalatuje :]
Reasumując ja odrzucę, np.1 na 10 wolnych bo "szukam dziury w całym" w dziewicy (czyli tej 1 na 10
), a wy odrzucicie 10 na 10 bo "szukacie dziury w calym "
Z tego wynika, że jak np. facet wolny i prawiczek to niech w ogóle strzeli sobie w głowę
ano Greeg, jak z nia jestes DŁUŻEJ (nie, nie rok czy dwa :} ), moze te dziewice nie mialy okazji byc z zadnym z potencajlnych parnerow na tyle dlugo zeby zdecydowac się isc z nimi do lozka.
No i dochodzimy do kwestii tego typu co znaczy: "długo", "krótko". Takiej dziewicy może się np. wydawać, że rok to krótko, a w tym czasie facet uschnie niczym kaktus, który niby wody nie potrzebuje, a jak go nie podlewam to pada
Jasne, mogę mieć pretensje, że przecież wychowałeś się na pustynnym terenie, powinieneś cierpliwie poczekać na wodę, a nie sie rozkładać na częsci. No a jednak tej wody potrzebuje. Facet też potrzebuje
Wiesz, to jest trochę tak, że kobieta to bez żenady może powiedzieć, że potrzebuje mężczyzny, a nie chłopca. Dlaczego facet nie może tego samego wprost powiedzieć ? Zaraz go ukamieniują wszystkie, że nie szanuje takiego cudu natury jak dziewictwo. Też potrzebuję kobiety w łóżku, a nie dziewczyny. Dziewczyny potrzebowałem jak miałem 17 lat
Jasne, nie wszystko jest biało / czarne. Jestem w stanie dostosować się do sytuacji i pójśc na duży kompromis, poczekać jeśli trzeba. Ja mówię raczej ogólnie. Mogę spotkać jakąś dziewicę, w której od samego początku zobaczę np. przyszłą żonę i wszystkie te dywagacje pójdą do śmieci i sobie na nią poczekam. Ok, naklnę się przy okazji jakiego to ja mam pecha, że muszę biedny czekać na seks, no ale poczekam.
kobieta to ciekawy wynalazek, i jak jej ktos zlamie serce to potrafi pare lat odrzucac kazda prozycje łóżkowo związkowo, wiec moze byc tak ze po prostu musiala sie wyleczyc po bylym, albo...spotkac kogos odpowiedniego.
Nie mówię, że mało ciekawy, ale właśnie tym się różnimy. Ja mogę nie mieć wystarczająco cierpliwości, aby ona zdążyła się wyleczyć. Ba, mogę wręcz stwierdzić, że akurat w stosunku do niej moja siła sprawcza jest jakaś tragicznie słaba bo z innymi kobietami moja siła sprawcza pozwalała mi na jakąś tam normalną kolej rzeczy, sprowadzającą się do tego, że stopniowo z taką kobietą byłem coraz bliżej, a tutaj nic. Lipa panie, słaby jestem, nie dzialam na nią, nie kręcę jej - więc idę sobie i szukam takiej, która jednak troszkę bardziej będzie wrażliwa na moje wdzięki lub ich brak
To może trochę brutalne, ale tak właśnie jest. Wiele tych samych zdarzeń odbieramy totalnie różnie. To co kobieta odbiera jako np. czekanie, leczenie się, facet może odbierać jako swój mega fail. I nie musi wcale chodzić o to, że on chce koniecznie ją "zaliczyć". Po prostu myślimy inaczej. Mówi się, że faceci lubią wyzwania. "w życiu" bardzo lubię wyzwania bo mam duszę sportowca, ale w związku jeśli spotykam tą odpowiednią to po prostu chce z nią być, i guzik mnie obchodzi zabawa pt. "zdobywanie" kobiet. Zdobywać lubią zaliczacze, aby dowartościowywać swoje wykręcone ego, ja po prostu chce z taką kobietą być. Dlatego takie "leczenie" się jest dla mnie często deprymujące bo zaczynam sobie zadawać pytania, szukać dziury w całym, a już do tego doszliśmy wcześniej, że ja lubię "naturalną kolej rzeczy", bez zbytniego kalkulowania i robienia w głowie rachunków zysków i strat. Tak, kobiety wybieram bardziej instynktem i sercem. Jeśli włącza mi się "kalkulator" to wiem, że ... coś się dzieje
Można powiedzieć, że lubię banalny układ, w którym dzięki naturalnej kolei rzeczy ja stopniowo zacieśniam więź i koniec końców zostajemy razem. Bez zbytniego kalkulowania. Każda "zbyt długa" hmm chwila oczekiwania to możliwość włączenia się kalkulatora więc preferuję jak wszystko ma swój naturalny ciąg hehehe. Jeśli ktoś uważa, że to łatwy układ - spoko, jak spotkam kobietę mojego życia to z chęcią taki "łatwy" uklad pociągnę przed ołtarz
Będę wręcz wniebowziety jak ktoś mi taki "układ" ześle