Czemu głupie dziewczynki zachowują się głupio? A czemu narciarz zjeżdża w dół, zamiast gnać pod górkę? Czemu woda z kranu, a nie doń płynie? Dlaczego ludzie oglądają "Taniec z gwizdami" i czytają superexpress? Wreszcie: dlaczego władza nic z tym nie robi?
"Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit (...)"
Jeżeli podrzucimy bezkrytycznym dane wzorce zachowań - oni je przywdzieją. Dyfuzja w grupach, wdrażanie odgórne - media - oraz akceptacja przez rodziców. Rodziców nie oskarżajmy, nie są oni psychologami, niestety (niestety?!) nie trzeba zdać egzaminów by dostać prawa rodzicielskie, a aby przekaz rodzica był ważniejszy dla dziecka w tym wieku od zdania grupy - trzeba by nieźle się natrudzić. Przede wszystkim winna jest głupota... rządzących. Dlaczego nie zainwestują w wysoką kulturę, dlaczego nie utrudniają zamieniania ludowi mózgów w wodę? Przecież efekty tak częstych uchybień w polityce kulturalnej(nie występuje w PL) mogą okazać się dramatyczne dla samych rządzących - co to za sztuka opluć kogoś na ulicy, opluć premiera to jest coś!!! Zamiast na policji zaczną kumulować swą złość na władzy i zniosą ją... Rozmarzyłem się? Przepraszam. Cóż, nie ma tu jasności, czy przestępczość wzrośnie - narazie tak się dzieje. Nie ma też pewności, czy jako dorośli, ta krzywo zsocjalizowana młodzież nie okaże się tabunem przestępców za nic mających porządek, przez co ludzkość dokona regresu. Czy taki będzie koniec państwa? Nie, przecież wpierw ruszyłyby czołgi... walczyć z Rezerwatem. Zatem tragedii nie będzie tak czy siak. Teraz już na spokojnie można rozwikłać istotną kwestię: Czy to "bunt dziecięcy" czy może swoisty znak czasu? Myślę, że jednak koincydencja tych obu. Ziarno padło nam na żyzną glebę i urosła prymitywna mniejszość. Nazwijmy ich stronnictwo Rezerwatem. Czym jest Rezerwat? I jak długo przetrwa? Jaki będzie efekt wychowania nowych pokoleń przez ludzi Rezerwatu? ... Nie jest prawdą, że polityka nie wpłynie na to, jakie wnioski wyciągną ze swej młodości obecne nastolatki. Pal licho dziewictwo, pal licho czy pali, pal licho czy pije - istotne jest, by odnaleźć się w obecnej sytuacji i ją zmienić. Trzeba być może uciec się do metod leżących u źródeł Rezerwatu. Politycy winni zapewnić wysokiej kulturze miejsce na rynku. Skoro nie jest to coś, co komukolwiek by się opłacało - niech będzie dobrem publicznym, ale zainwestujmy - potencjalnie zyskamy. Nade wszystko chodzi mi o ułatwienie tworzenia nowych zasobów kulturalnych - wyższej niż dotąd jakości. Bardziej wspierających rozwój jednostki, zmniejszających jej nieokreśloność - a więc dających pewność tego, kim się jest jednostce. Czy bardziej stabilne psychicznie jednostki nie byłyby mniej podatne na proste mechanizmy masowe? Istotna będzie umiejętna implementacja.
Reasumując, jesteśmy u progu polityki kulturalnej, lub zapaści moralnej. Efekty tej drugiej są już widoczne, ale to tylko wersja demo, czekają nas dantejskie sceny, czekają nas też pogodne dni. Innymi słowy: Zawsze tak było - IV władza i wolna konkurencja między dostępnymi rozrywkami muszą odejść, ponieważ ktoś zrobił sobie monopol i sam nie zrezygnuje, kształcąc nowe pokolenia na swych klientów - bałwanów. Pytanie tylko, czy to ładnie zabraniać jednostce obejrzeć serial tylko dlatego, że nam się on nie podoba?! Ale co innego zabronić jednostce, a inna rzecz zabronić nadawcy emitowanie czegoś szczególnie irytującego. Nakładanie minimalnych progów byłoby karkołomne i zapewne obfitowałoby w absurd. Co zatem czynić? Rozsądne wdrożenie wyższej kultury i jej wypromowanie na wolnawym rynku medialnym? Chyba nie mamy innego wyjścia!
Summa summarum: Obecny stan jest koincydencją młodości, wpływu grupy, ogólnego braku kultury. Potrzeba inicjacji szeroko rozumianej polityki kulturalnej - np. odrzucenia bezsensownej brutalizacji, prostactwa, głupoty, chamstwa i pornografii w mediach - celem przerwania potencjalnego błędnego koła jak również niezależnej poprawy stanu mentalności społeczeństwa.